Morawska-Stanecka o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: To może być początek kryzysu

Polska
Morawska-Stanecka o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: To może być początek kryzysu
Polsat News
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) w "Graffiti".

- To, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, to może być dopiero początek kryzysu - powiedziała w "Graffiti" wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Jej zdaniem należy utworzyć korytarz humanitarny i przyjąć migrantów. - Minie kilka dni, od Europejskiego Trybunału dostaniemy postanowienie zabezpieczające i będziemy musieli pomóc. Musimy się z tym liczyć - wyjaśniła.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) powiedziała w "Graffiti", że od ponad tygodnia Lewica i cała opozycja domaga się zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego i "zastanowienia się, jak rozwiązać kryzys, który dopiero nadchodzi".

"To może być początek kryzysu"

- To, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy, to może być dopiero początek kryzysu. Musimy sobie jasno powiedzieć, że rząd sam tego kryzysu nie rozwiąże - powiedziała Gabriela Morawska-Stanecka.

 

- Słyszałam, co powiedział Mateusz Morawiecki o stawianiu płotu na granicy. Wstrząsnęło mną to, że jest premierem i razem z panem Kaczyńskim, Błaszczakiem, Kamińskim sami ustalają i to oni będą to (sami - red.) robić. Obawiam się bardzo poważnie, bo premier Mateusz Morawiecki ma zwyczaj mijać się z prawdą, podaje informacje, które nie są do końca prawdziwe, a rząd polski cały czas w zasadzie eskaluje ten problem, zamiast stosować prawo, zamiast zwrócić się do opozycji - powiedziała wicemarszałek Senatu.

 

Premier Mateusz Morawiecki odnosząc się w "Gościu Wydarzeń", do sprawy koczujących na polsko-białoruskiej granicy migrantów oraz nasilenia fali osób, które próbują nielegalnie przekraczać granicę, powiedział, że "nie będzie nikogo pytał o zgodę" na postawienie wzdłuż niej płotu.

 

ZOBACZ: Sytuacja na granicy z Białorusią. Premier: Komisja Europejska mówi językiem Polski, Węgier i Czechów

 

Według Morawskiej-Staneckiej polski rząd próbuje sam rozwiązać kryzys, "zamiast zwrócić się Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i europejskiej agencji Straży Granicznej czyli FRONTEX-u, który ma siedzibę w Warszawie o pomoc" - powiedziała polityk Lewicy.

 

Przypomniała, że rzecznik Komisji Europejskiej mówił we wtorek nie tylko o braku przyzwolenia na nielegalną imigrację, ale także o konieczności uporządkowania zarządzania granicami na granicy zewnętrznej Wspólnoty zgodnie z prawem unijnym w pełnym poszanowaniu praw podstawowych i przy zapewnieniu skutecznej procedury dostępy do pomocy i ochrony azylowej.

 

- Polska powinna wszcząć procedurę azylową w tych przypadkach, w których zostały złożone wnioski. I to nie przesądza, co się stanie z tymi ludźmi później. Czy oni naprawdę dostaną ochronę, czy nie, to jest kwestia wtórna - powiedziała.

 

WIDEO: Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) w "Graffiti"

 

"Kilka dni i będzie postanowienie Trybunału"

- Dzisiaj im potrzebna jest pomoc humanitarna - dodała. - Ci ludzie znajdują się w bardzo trudnym stanie zdrowia. Jedna kobieta w ogóle nie mogła wstać. Ludzie piją wodę z rzeki, a chleb jest dostarczany tylko od strony białoruskiej, od strony polskiej nic nie jest dostarczane - dodała.

 

Według wicemarszałek Senatu do zapewnienia pomocy humanitarnej zobowiązuje Polskę prawo, konwencje, umowy międzynarodowe i konstytucja.

 

- Chodzi o korytarz pomocy humanitarnej dla tych ludzi, którzy są, koczują - powiedziała polityk Lewicy. Według niej wobec pięciu osób miało być już wszczęte postępowanie karne i imigracyjne o nielegalne przekroczenie granicy. Sprawiło to jednak, że osoby te znalazły się w pomieszczeniach "z dachem nad głową".

 

ZOBACZ: Poseł Franek Sterczewski biegiem próbował sforsować granicę, by dostarczyć pomoc uchodźcom

 

- Minie jeszcze kilka dni i od Europejskiego Trybunału dostaniemy postanowienie zabezpieczające - powiedziała wicemarszałek Senatu. - Wtedy będziemy musieli tym ludziom pomóc. Musimy się z tym liczyć - wyjaśniła.

 

- Drugą kwestią jest ochrona granic - dodała, apelując o współpracę z Komisją Europejską i FRONTEX-em. - Litwa już 10 lipca wystąpiła do FRONTEX-u o pomoc i taką pomoc otrzymała - podkreśliła polityk Lewicy. Przypomniała, że FRONTEX wysłał na Litwę około 100 pracowników wraz ze sprzętem, co pozwoliło opanować sytuację na granicy. - To nie są urzędnicy. To są profesjonaliści, którzy specjalizują się w ochronie granic. To jest (europejska - red.) straż graniczna - powiedziała.

 

Według polityk Lewicy "z Łukaszenka należy rozmawiać bardzo ostro, ale z poziomu Brukseli". Premier Mateusz Morawiecki powiedział w "Gościu Wydarzeń", w kontekście osób koczujących przy granicy Polski z Białorusią, że nasz kraj jest przedmiotem "ataku hybrydowego" oraz "specjalnie zaplanowanej prowokacji". Takie działania - w opinii szefa rządu - mają wprowadzać "chaos w Polsce oraz Unii Europejskiej".

 

- Nasza dyplomacja nie jest w zbyt dobrym stanie, nie wyobrażam sobie, żeby nasza dyplomacja ustalała cokolwiek z Łukaszenką - stwierdziła Morawska-Stanecka. Jej zdaniem problem z uchodźcami powinien być rozwiązywany "wspólnie na poziomie Unii Europejskiej", a w Polsce łącznie z cała opozycją, bo "sprawa jest zbyt poważna i dotyczy bezpieczeństwa narodowego".

 

Odniosła się także do incydentu związanego z posłem KO Franciszkiem Sterczewskim, którypróbował biegiem ominąć kordon Straży Granicznej, by dostarczyć uchodźcom torbę z zaopatrzeniem. - Postępowanie Straży Granicznej jest totalnie dziwne i niekonsekwentne. Pomoc humanitarna jest najistotniejszą kwestią. Dzień wcześniej poseł Sterczewski został dopuszczony, żeby zanieść lekarstwa i jedzenie, a następnego dnia nie - stwierdziła wicemarszałek.

 

Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

hlk/ml / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie