Pogrzeb ofiar wypadku w Daleszycach. W mieście żałoba

Polska
Pogrzeb ofiar wypadku w Daleszycach. W mieście żałoba
PAP/Piotr Polak
Mężczyzna potrącił matkę i jej 4-letnią córkę, kiedy te przechodziły przez jezdnię.

Rodzina, znajomi i mieszkańcy Daleszyc pożegnali w czwartek 38-letnią Marzenę i jej 4-letnią córkę Kornelię - ofiary tragicznego wypadku, który miał miejsce w niedzielę 15 sierpnia. W mieście ogłoszono żałobę.

Nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w kościele pod wezwaniem Michała Archanioła w Daleszycach. - Ten pogrzeb, ten dramat, to doświadczenie niech będzie dla nas punktem, z którego inaczej spojrzymy na nasze życie. Niech ten pogrzeb przejmie nasze serca, niech nam uświadomi różne historie, które dzieją się w naszym życiu, i prośmy, aby takich doświadczeń nie było - mówił podczas homilii proboszcz parafii ks. Tadeusz Cudzik.

 

Duchowny podkreślał, że Marzena przez znajomych była określana jako osoba bardzo radosna, pogodna i pełna nadziei. Wspólnie z rodziną miała w tym roku przeprowadzić się do nowo wybudowanego domu.

"Módlmy się za tego człowieka"

Proboszcz, zwracając się do wiernych, prosił o modlitwę za człowieka, który spowodował wypadek. - Wiem, że to bardzo trudne, ponieważ nasze serce tak łatwo nie przejdzie nad tym problemem, ale na ile możemy i potrafimy, módlmy się za tego człowieka i za innych, którzy czasem w różnych sytuacjach czynią wiele zła drugiemu człowiekowi - dodał.

 

ZOBACZ: Wypadek w Daleszycach. Sprawca został aresztowany, usłyszał trzy zarzuty

 

Uczestników mszy żałobnej było tak wielu, że nie zmieścili się w kościele. Wśród nich były osoby, które znały Marzenę i Kornelię, jak i zupełnie obce, poruszone tragedią rodziny. Wiele osób przyniosło białe kwiaty i znicze. Podkreślali, że tragedia wstrząsnęła całą lokalną społecznością. 

 

O spowodowanie śmiertelnego wypadku prokuratura oskarżyła 39-letniego Michała Z. W niedzielę 15 sierpnia na ulicy Kościelnej w Daleszycach potrącił matkę i jej 4-letnią córkę. Mężczyzna był pijany, w chwili zdarzenia miał około trzech promili alkoholu w organizmie.

 

WIDEO: Matka i córka zginęły w wypadku. Szły po chodniku

 

Był już karany

Michałowi Z. grozi do 20 lat więzienia. Prokuratura oskarżyła go o umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym i kierowania w stanie nietrzeźwości.

 

Mężczyzna w przeszłości był już karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. W 2012 r. zatrzymano mu prawo jazdy i orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów przez dwa lata. Michał Z. nie odnowił uprawnień.

 

ZOBACZ: Daleszyce. Przesłuchanie kierowcy i pasażerów volkswagena. 39-latek przyznał się do winy

 

Wspólnie z 38-latką i jej córką spacerowali także jej mąż Tomasz i ich siedmioletni syn. Obaj nie odnieśli obrażeń. Bliscy i znajomi, chcąc pomóc mężczyźnie, zorganizowali w internecie zbiórkę pieniędzy. "Żadne pieniądze nie zwrócą życia Marzenie i Kornelii, ale możemy pomóc Tomkowi i Mikołajowi pozbierać się po tej tragedii. Muszą teraz zająć się sobą, a sprawy finansowe nie mogą im w tym przeszkadzać" – poinformowali organizatorzy.

 

W pomoc zaangażowało się dotąd prawie 800 osób. Udało się uzbierać 80 tys. złotych.

rsr/dk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie