"Przyszyli" głowę dziecku. Pionierska operacja polskich lekarzy

Polska
"Przyszyli" głowę dziecku. Pionierska operacja polskich lekarzy
Pixabay/ zdj. ilustracyjne
Dziecko od czasu wypadku przebywało w śpiączce farmakologicznej

Trzylatka z poważnie uszkodzonymi kręgami szyjnymi po wypadku trafiła do gdańskiego szpitala Copernicus, gdzie przeprowadzono nowatorską operację. Metoda polegała na użyciu specjalnych implantów stosowanych dotychczas tylko przez ortopedów. Lekarze połączyli w ten sposób uszkodzone części kręgosłupa dziecka.

Trzyletnia dziewczynka ucierpiała w wypadku. 6 lipca tego roku auto, którym jechała wraz z dziadkiem i ojcem wypadło z drogi. Kierujący 57-latek stracił panowanie nad samochodem, który uderzył w drzewo. 

 

32-letni ojciec dziecka zginął, a dziewczynka i dziadek z obrażeniami trafili do szpitala. Poważne obrażenia szyi dziecka wywołała siła uderzenia, mimo że była zapięta pasami i siedziała w foteliku. 

 

- Mechanizm urazu był następujący: pasy dobrze trzymały, ale dziewczynka spała, główka była bezwładna. Nagłe uderzenie było tak silne, że wyrwało jej głowę w sensie funkcjonalnym. Skóra i mięśnie wytrzymały, ale więzadła i kości zostały rozerwane - mówił "Dziennikowi Bałtyckiemu" neurolog, dr Wojciech Wasilewski z gdańskiego Copernicusa. 

Pionierska metoda 

Dziecko od czasu wypadku przebywało w śpiączce farmakologicznej. Chodziło o to, by dziewczynka jak najmniej się poruszała, mogłoby to pogorszyć obrażenia i doprowadzić do przerwania rdzenia kręgowego.

 

By pomóc dziecku, lekarze musieli zastosować nową metodę, ponieważ techniki łączenia kości stosowane u dorosłych nie są odpowiednie dla tak młodej osoby. - U dorosłych, aby wytworzyć dziurę w kości, trzeba nabić otwór młotkiem lub zrobić go specjalną rozwiertarką, żeby śruba mogła się w niej w ogóle zakotwiczyć. Natomiast u dziecka, w sytuacji gdy kręgosłup jest tak niestabilny, jest to wręcz niemożliwie - tłumaczył "Dziennikowi Bałtyckiemu" prof. Wojciech Kloc, kierownik Oddziału Neurologii gdańskiego szpitala Copernicus.

 

ZOBACZ: Singapur. Najmniejsze niemowlę świata wypisano ze szpitala po 13 miesiącach

 

W trwającej 6 godzin operacji dziewczynki użyto małych śrubek stosowanych przez ortopedów do łączenia kości m.in. palców. Za pomocą owych śrubek oraz innych implantów połączono kości i zoperowano uszkodzenie kręgosłupa. Operacja trwała tak długo z racji poziomu skomplikowania, była podzielona na dwie części, pomiędzy którymi małą pacjentkę przełożono z pozycji na plecach na pozycję na brzuchu. 

 

WIDEO: Pionierska operacja polskich lekarzy. Zobacz materiał "Wydarzeń"

 

 

Pionierski zabieg zakończył się pomyślnie, dziewczynka przebywa na rehabilitacji. - Córeczka nabiera sił, ładnie je, nie ma już sondy - mówiła "Dziennikowi" matka dziewczynki. 

 

- Z ulgą odetchnęliśmy jednak dopiero wtedy, gdy po wybudzeniu okazało się, że nasza mała pacjentka rusza zarówno rączkami i nóżkami - powiedział po operacji dr Wasliewski. 

laf/ml / Dziennik Bałtycki
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie