Podtopienia w Krakowie. Ekspert: sami jesteśmy winni temu, co obserwujemy

Polska
Podtopienia w Krakowie. Ekspert: sami jesteśmy winni temu, co obserwujemy
Polsat News
Jedna trzecia Warszawy stoi na terenach, które przynależą do Wisły - tłumaczy Janusz Żelaziński

Po kolejnej nocy ulewnych deszczy strażacy interweniowali setki razy na południu kraju. Jednak podobne podtopienia, a także wielkie powodzie, takie jak ostatnie w Holandii czy Niemczech, zdarzają się coraz częściej. Inżynier budownictwa wodnego Janusz Żelaziński tłumaczył w Polsat News, że za wszystkimi podobnymi tragediami stoi złe planowanie przestrzenne.

Ponad tysiąc zgłoszeń związanych z intensywnymi opadami deszczu odebrali w piątek strażacy w Krakowie i powiecie krakowskim. W dzielnicy Bieżanów rzeka Serafa przelała wał przeciwpowodziowy.

 

Zniszczenia są ogromne. Pod wodą znalazły się nie tylko drogi czy posesje i podwórka, ale także domy, mieszkania, garaże podziemne.

Powodzie były zawsze, zła zabudowa - nie

Jak zauważają reporterzy, kiedy przychodzi relacjonować podtopienia, zawsze udajemy się z kamerą w podobne miejsca, jak krakowski Bieżanów czy warszawski węzeł Marynarska. Czy zatem planowanie przestrzenne może odpowiadać za powodzie, które występują w naszych miastach?

 

ZOBACZ: Powódź w Niemczech. Małe szanse na znalezienie żywych. "Przestrzegam przed szukaniem teraz winnych"

 

- Sami jesteśmy winni temu, co obserwujemy – ocenił w Polsat News dr Janusz Żelaziński, inżynier budownictwa wodnego z Politechniki Warszawskiej.

 

- To, co w tej chwili dzieje się w Krakowie, jest niczym przy tym, co spotkało Nadrenię i Westfalię. Nie neguję zmian klimatycznych, w tej chwili jest gorzej zarówno jeśli chodzi o susze, jak i powodzie, ale one były zawsze – wyjaśniał. Tłumaczy, że to, co się zmieniło, to przede wszystkim zabudowa.

 

WIDEO: Powodzie to wynik złego planowania przestrzennego - tłumaczy ekspert

 

 

– W Westfalii nie ma w ogóle naturalnych rzek, są tylko rowy melioracyjne i uregulowane cieki. Skrócono rzeki, a zabudowa w gruncie rzeczy do nich przylega – domy stoją kilkanaście metrów od rzeki – powiedział dr Żelaziński. Podkreśla, że występowanie powodzi jest wyłącznie wynikiem działalności człowieka. – Działalności mało rozsądnej, oględnie rzecz ujmując – podsumował.

 

Inżynier promuje pogląd, że wały przeciwpowodziowe, które buduje się, żeby można było budować blisko rzeki, dają pozory bezpieczeństwa. – Wszystkie powodzie w Europie są wynikiem przerwania wałów - zauważył.

Tereny, które przynależą rzece

- Z reguły człowiek wszedł w te tereny, które przynależą rzekom. Myślę, że jedna trzecia Warszawy jest zbudowana na terenach, które przynależą do Wisły. Wały z jednej strony stwarzają poczucie bezpieczeństwa, ale nadzieja, że wał uchroni przed powodzią, jest złudna – mówił dr Żelaziński.

 

Jak wyjaśnia, wały zwiększają zagrożenie także dlatego, że zwężają koryto rzeki. To zaś przyspiesza odpływ wód: ta sama woda w węższym korycie podniesie się wyżej. Podobnie, tłumaczy, jest z melioracją, która najbardziej zaawansowana jest na zachodzie Polski.

 

- Zamiast naturalnych rzek i terenów bagiennych, które tam były, wybudowaliśmy rowy melioracyjne. To spowodowało obniżenie wód gruntowych, czyli zwiększyło zagrożenie suszą, kiedy nie ma opadów, i odcięło tereny, które gromadziły wodę w okresie, kiedy są wysokie opady – tłumaczył ekspert.

 

ZOBACZ: Holandia. Nocne straże pilnują przed szabrownikami centrum miasta spustoszonego przez powódź

 

Inżynier wodny podkreśla, że problemy często są ekonomiczne. Przywołuje przykład słynnego Wyszkowa, miasta nad Bugiem, którego powódź w 1979 opisał w piosence "Wyszków tonie" zespół Elektryczne Gitary.

 

– Po powodzi burmistrz starał się tam wprowadzić ograniczenia zabudowy. Co się okazało? Są to tereny albo komunalne, czyli jemu podlegające, albo prywatne. Jeśli zakaże zabudowy na terenach komunalnych, nie będzie miał gdzie zbudować szkoły czy szpitala. A jeśli są prywatne – będzie musiał płacić odszkodowania. I z tego nic nie wyszło – wyjaśniał ekspert.

pdb/grz / Polsat News / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie