Jakub Banaś, syn prezesa NIK, zatrzymany przez CBA

Polska
Jakub Banaś, syn prezesa NIK, zatrzymany przez CBA
Polsat News
Prezes NIK Marian Banaś

CBA zatrzymało Jakuba Banasia, społecznego doradcę prezesa NIK Mariana Banasia, a prywatnie jego syna, jak i Tadeusza G., dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie. "Mój syn został zatrzymany na lotnisku, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu" - przekazał szef Najwyższej Izby Kontroli.

"W toku postępowania śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który został poddany analizie. W związku z powziętymi ustaleniami przeprowadzono dzisiaj dwie realizacje. Na terenie województwa małopolskiego funkcjonariusze CBA zatrzymali społecznego doradcę Prezesa NIK – Jakuba B." - przekazało CBA.

CBA: dyrektor Izby Skarbowej ujawnił informacje osobie nieuprawnionej

Jak dodało Biuro, w rękach funkcjonariuszy jest także Tadeusz G., dyrektor krakowskiej Izby Skarbowej. Po zakończeniu czynności procesowych mają zostać przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, gdzie usłyszą zarzuty.

 

ZOBACZ: Majątek Mariana Banasia. Nie będzie odtajnienia akt śledztwa

 

"Materiał zgromadzony przez śledczych wskazuje, że Dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie kilkukrotnie ujawnił osobie nieuprawnionej informacje, które uzyskał w toku prowadzonych czynności służbowych, przekraczając tym samym swoje uprawniania. Ustalono ponadto, że uzyskawszy informacje o popełnieniu przestępstw nie dopełnił ciążących na nim obowiązków i nie zawiadomił właściwych organów" - przekazano.

 

Jak przekazało CBA, drugi z zatrzymanych kilkukrotnie posługiwał się poświadczającymi nieprawdę dokumentami w toku prowadzonych rozliczeń z krakowskimi Urzędami Skarbowymi, jak również w celu uzyskania dofinansowania z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

 

ZOBACZ: 15-lecie powołania CBA. "Brak korupcji stał się czymś zwyczajnym"

 

"Śledztwo jest w toku, nadzoruje go Prokuratura Regionalna w Białymstoku. Planowane są kolejne czynności" - poinformowali funkcjonariusze.

Marian Banaś: mój syn został zatrzymany, gdy wracał z urlopu

Do sprawy odniósł się Marian Banaś, prezes Najwyższej Izby Kontroli, a prywatnie ojciec Jakuba Banasia.

 

"Mój syn został dziś zatrzymany ok. godziny 13:30 na lotnisku Kraków Balice, gdy w towarzystwie małżonki wracał z urlopu. Zatrzymania dokonali funkcjonariusze krakowskiej delegatury CBA" - napisał na Twitterze.

 

"Zatrzymanie było dużym zaskoczeniem"

- To zatrzymanie było dla nas dużym zaskoczeniem - przyznał w rozmowie z Polsat News Dariusz Raczkiewicz, pełnomocnik Jakuba Banasia. Podkreślił, że jego klient wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska. 

 

- Zatrzymanie nastąpiło dziś o godz. 13:15 na lotnisku w Krakowie. Zatrzymanie było wywołane decyzją prokuratury regionalnej w Białymstoku, dokonali go funkcjonariusze CBA z Krakowa. Przesłano mi informację, że będą przeprowadzane czynności z udziałem Jakuba Banasia – przedstawienie zarzutów i przesłuchanie. Niestety, nie wiemy, kiedy to nastąpi – czy dziś czy jutro, próbuję to ustalić - relacjonował Raczkiewicz, podkreślając, że pojedzie dziś do Białegostoku. 

 

- Oczekuję, że zostanie mi umożliwiony z nim kontakt - podkreślił. - Wówczas będą mógł ustalić linię obrony i przedstawić dowody, żeby wykazywać, że zarzuty są albo niepełne albo nieprawdziwe lub błędne - tłumaczył. 

 

- Zarzuty, o których czytamy na stronie CBA, uprawniały do bardziej przychylnego potraktowania zatrzymanego – wręczenia mu pisma dot. stawiennictwa dziś lub jutro. Zupełnie nie była potrzebna ta "ekwibilistryka procesowa" na lotnisku przy wielu podróżnych, w odniesieniu do jednej osoby, która nie stawiała żadnego oporu i nie utrudniała prowadzonego postępowania, które – przypomnę – toczy się od 2019 roku - podkreślił.

 

Raczkiewicz przyznał, że kontaktował się dziś z prezesem NIK. – Będę potrzebował kilku informacji od pana Mariana Banasia. Być może dojdzie do naszego spotkania - podsumował. 

Agenci przeszukali w kwietniu dom Jakuba Banasia

Pod koniec kwietnia funkcjonariusze CBA przeszukali "wytypowane miejsca", w związku ze śledztwem dotyczącym m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Mariana Banasia, szefa NIK. Agenci pojawili się m.in. w domu jego syna.

 

Samo Biuro wnioskowało o takie czynności, postanowienie wydała Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która nie podała jednak żadnych szczegółów.

 

Dzień wcześniej Onet napisał, że Najwyższa Izba Kontroli "dysponuje dowodami i dokumentami wskazującymi na to, że premier oraz szef jego kancelarii mieli świadomość, iż organizacja niedoszłych majowych wyborów kopertowych może być niezgodna z prawem".

 

Rządowi prawnicy - zdaniem portalu - "wyraźnie" ostrzegali premiera, że przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych w planowany przez rząd i PiS sposób będzie "złamaniem konstytucji oraz przepisów kodeksu karnego".

Marian Banaś: działania CBA zakłóciły spokój mojej rodziny

Mimo to premier miał wydać Poczcie Polskiej "polecenie wszczęcia przygotowań do organizacji wyborów korespondencyjnych, co kosztowało Skarb Państwa ponad 76 mln zł".

 

Marian Banaś wydał po przeszukaniu oświadczenie, w którym nawiązał do obu kwestii. - Działania CBA wobec Jakuba Banasia, mojego syna, nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie fragmentów wyników kontroli ws. (niedoszłych) wyborów korespondencyjnych - stwierdził.

 

Jak dodał, działania Biura "zakłóciły spokój" jego synowej. - Tę sytuację szczególnie przeżyły również moje wnuki. To kolejne przeszukanie na terenie tej samej nieruchomości - stwierdził.

wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie