Powodzie w Niemczech i Belgii. 1300 osób zaginionych, straty mogą sięgać miliardów euro

Świat
Powodzie w Niemczech i Belgii. 1300 osób zaginionych, straty mogą sięgać miliardów euro
Action Press/Shutterstock

Około 1300 osób w powiecie Ahrweiler jest nadal uznawanych za zaginione. Władze mają nadzieję, że wkrótce zostanie przywrócony zasięg telefonów komórkowych i ludzie zostaną odnalezieni. Co najmniej 106 osób zginęło w Niemczech, w Belgii z kolei dotychczasowe ustalenia mówią o 20 ofiarach. Rząd belgijski ogłosił 20 lipca dniem żałoby narodowej.

W Nadrenii-Palatynacie liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w piątek do 63. - Obawiamy się, że będzie ich więcej - powiedział w piątek rano rzecznik komendy policji w Koblencji. Według danych MSW Wewnętrznych w Nadrenii Północnej-Westfalii zginęły co najmniej 43 osoby.

 

Przynajmniej 362 osoby zostały ranne w powiecie Ahrweiler, ok. 15 km na południe od Bonn.

 

Biuro prasowe rzecznika polskiego MSZ przekazało w piątek, że obecnie nie ma informacji, by wśród ofiar powodzi na zachodzie Niemiec byli polscy obywatele. Konsulat generalny RP w Kolonii uruchomił infolinię umożliwiającą zgłaszanie osób zaginionych; do tej pory odnotowano łącznie siedem zgłoszeń.

Wojskowy alarm kryzysowy

Niemieckie ministerstwo obrony ogłosiło wojskowy alarm kryzysowy w związku z gwałtownym załamaniem pogody w zachodnich Niemczech. Decyzję podjęła minister Annegret Kramp-Karrenbauer. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii mówi o "klęsce powodziowej o historycznych rozmiarach".

 

Decyzja ministerstwa oznacza że "instancje decyzyjne są przesunięte (...) dokładnie tam, gdzie są potrzebne. Na przykład dowódca jednostki znajdującej się na miejscu może teraz zdecydować, czy czołg do usuwania skutków katastrofy, czy ciężarówka wojskowa, czy generator prądu zostaną wykorzystane, jeśli będą dostępne" - poinformował w piątek w Berlinie rzecznik ministerstwa. "Decentralizacja jest ważna w takich sytuacjach, a także kluczowa dla powodzenia działań"

Zawaliły się domy

W mieście zawaliły się domy, w których zginęli ludzie. - Są ofiary śmiertelne - powiedziała w piątek rzeczniczka władz powiatu kolońskiego. Jednak nie można było jeszcze podać żadnych informacji na temat dokładnych okoliczności, ponieważ obecnie prawie nie ma możliwości komunikacji z dotkniętym klęską obszarem.

 

ZOBACZ: Powodzie w Belgii. Polskie dzieci odcięte od świata. "Wszyscy są cali i zdrowi"

 

Uratowani przez łodzie

Sytuacja w tym mieście w Nadrenii Północnej-Westfalii już wcześniej dramatycznie się pogorszyła: według władz powiatu kilka osób jest zaginionych, infrastruktura nie działa, nie ma możliwości funkcjonowania szpitali. Kilka domów opieki musiało zostać ewakuowanych - informuje dziennik "Welt".

 

Starosta powiatu Rhein-Erft, Frank Rock powiedział, że 50 osób zostało wcześniej uratowanych przez łodzie, ale ludzie wrócili na własną rękę do domów, które zostały już ewakuowane. Powódź nadeszła bardzo szybko. Nie było czasu, aby ostrzec ludzi. - To sytuacja katastrofalna, jakiej nigdy wcześniej tu nie mieliśmy - powiedział Rock.

Nie zdążyli z pomocą

Według policji, w rejonie Kolonii zginęło 20 osób, z czego 15 w Euskirchen. Według wstępnych ustaleń, w powiecie Ahrweiler w Nadrenii-Palatynacie zginęło co najmniej 28 osób, w tym 12 mieszkańców ośrodka socjalnego dla osób niepełnosprawnych.

 

WIDEO: "Uprzątnięcie zniszczeń może zająć miesiące lub nawet kilka lat"

 

Powódź nadeszła szybciej niż zdołano zapewnić ludziom bezpieczeństwo.

 

 

Policja i władze przez cały czwartek podawały coraz wyższą liczbę zabitych. Tymczasem w powiecie Bad Neuenahr-Ahrweiler 1300 osób jest nadal zaginionych. Zostało to ogłoszone przez zarząd dzielnicy w czwartek wieczorem. Rzeczniczka powiedziała, że sieć komórkowa została sparaliżowana i wielu ludzi nie mogło się z nią skontaktować. - Mamy nadzieję, że to się wyjaśni - powiedziała.

 

 

Służby ratownicze kontynuują poszukiwania zaginionych osób. Niemiecka armia wysłała na tereny dotknięte kataklizmem około 900 żołnierzy, którzy mają udzielać wsparcia.

"Katastrofa o niespotykanej skali"

W Nadrenii Północnej-Westfalii krótko przed północą doszło do przepełnienia zapory wodnej w Rur. Według Stowarzyszenia Wodnego Eifel-Rur (WVER) stało się to "przy niskiej dynamice". Jednak w dolnym biegu rzeki Rur należy spodziewać się powodzi oraz zalania domów i piwnic. Zarząd Gospodarki Wodnej ostrzegł ludzi, aby nie przebywali w pobliżu rzeki.

 

 

Szkody gospodarcze nie zostały jeszcze oszacowane. Ponieważ ucierpiał cały szereg dróg, mostów i linii kolejowych, zniszczeniu uległy liczne domy i zakłady rzemieślnicze, straty materialne są prawdopodobnie ogromne.

 

- Jest to wyjątkowa katastrofa o niespotykanej skali - tak ocenił klęskę powodzi dyrektor zarządzający Niemieckiego Związku Miast i Gmin Gerd Landsberg w wypowiedzi dla magazynu "Kommunal". Według niego "w grę wchodzą miliardy euro" strat.

Konsulat RP uruchomił infolinię

W związku z sytuacją powodziową w Nadrenii Północnej-Westfalii i Nadrenii-Palatynacie Konsulat Generalny RP w Kolonii uruchomił infolinię umożliwiającą zgłaszanie osób zaginionych. Informacje można przekazywać pod numer telefonu: + 49 221 93 730 237.

 

Dodatkowo Konsulat informuje, że w regionach dotkniętych powodzią zostały uruchomione Centra Kryzysowe udzielające informacji w sprawie osób zaginiony i poszukiwanych; udzielają też informacji osobom potrzebującym natychmiastowej pomocy: Koblencja: 0 800 656 5651, Kolonia: 0 800 221 0001.

 

Połączenia z Centrami Kryzysowymi są możliwe wyłącznie z terytorium Niemiec.

Ulewy w Belgii

20 osób poniosło śmierć, a 20 uważa się za zaginione w Belgii na skutek powodzi, które w ostatnich dniach nawiedziły Belgię po ulewnych deszczach - to prowizoryczny bilans podany w piątek przez minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden. 

 

Od kilku dni w Belgii trwają intensywne opady deszczu, które spowodowały powodzie w wielu częściach kraju. Ulewy wyjątkowo silnie dotknęły Walonię. Według tamtejszej policji wiele odcinków dróg pozostaje nieprzejezdnych, podobnie jak większość szlaków kolejowych w regionie.

 

- W wielu miejscach sytuacja jest w dalszym ciągu skrajnie krytyczna. Czekamy na ostateczny bilans, lecz możliwe, że są to najbardziej katastrofalne powodzie, jakie nawiedziły nasz kraj - powiedział premier Alexander De Croo.

 

- Chodzi o okoliczności całkowicie wyjątkowe, bezprecedensowe w naszym kraju - dodał, dziękując państwom sąsiednim, które zaoferowały pomoc dla belgijskich służb ratunkowych.

Żałoba narodowa

Premier ogłosił, że 20 lipca będzie w Belgii dniem żałoby narodowej, aby skupić się "na wielkich ludzkich stratach", a także "okazać solidarność, bliskość i jedność". Tego dnia w kraju flagi będą opuszczone do połowy masztu, a w południe minutą ciszy zostaną uczczone zostaną ofiary powodzi.

 

De Croo poinformował też, że obchody święta narodowego 21 lipca będą miały skromny charakter w czasie, "kiedy tak wielu ludzi nadal będzie w wyjątkowo trudnej sytuacji".

 

Prowincja Liege na wschodzie kraju została najbardziej dotknięta przez powodzie i tam koncentruje się najwięcej akcji ratunkowych.

Według burmistrza Philippe'a Godina w miejscowości Pepinster położonym nad brzegiem rzeki Vesdre, zawaliło się około 20 domów. - Mamy około 10 osób zmarłych i prawie dziesięć osób, o których nie mamy żadnych wiadomości – powiedział agencji AFP.

 

W Liege, czwartym najludniejszym mieście Belgii, w czwartek popołudniu w obawie przed wylaniem Mozy, służby wezwały do ewakuacji mieszkańców domów położonych nad rzeką.

Woda obniża się

Przez noc poziom wody nie przekroczył jednak stanu krytycznego, a w piątek rano zaczął się nieznacznie obniżać.

 

Gminy znajdujące się u dwóch dopływów Mozy, Ourthe i Vesdre, znalazły się pod wodą, w tym Theux, Pepinster, a także słynne uzdrowisko Spa. Miasteczka Ottignies, Grez-Doiceau, Jodoigne, Mont-Saint-Guibert, Court-Saint-Etienne i Tubize ewakuowano.

 

Według prognoz, obfite opady deszczu w Belgii mają ustać w piątek.

Premier zaoferował wszelką niezbędną pomoc

W czwartek premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z kanclerz Niemiec Angelą Merkel; premier zaoferował wszelką niezbędną pomoc w związku z sytuacją powodziową w tym kraju - przekazał w piątek wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.

 

ZOBACZ: CBOS: prezydent Duda liderem rankingu zaufania; na kolejnych miejscach Hołownia i premier Morawiecki

 

Wiceminister spraw zagranicznych był pytany na konferencji prasowej o sytuację Polaków w Niemczech w związku gwałtownymi burzami i powodziami, które dotknęły ten kraj.

 

Wawrzyk poinformował, że w tej sprawie odbyła się w czwartek rozmowa premiera Morawieckiego z kanclerz Merkel. - Pan premier zaoferował wszelką pomoc, która będzie niezbędna ze strony Rzeczpospolitej. Nie mamy konkretnych informacji jakby to miało wyglądać, jakie są oczekiwania strony niemieckiej. My zadeklarowaliśmy wszelką możliwą pomoc - powiedział wiceszef MSZ.

 

rsr/aml/an / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie