Piotr Zgorzelski w "Gościu Wydarzeń": Tusk wraca, wszystko jest już rozstrzygnięte

Polska
Piotr Zgorzelski w "Gościu Wydarzeń": Tusk wraca, wszystko jest już rozstrzygnięte
Polsat News
Wicemarszałek Sejmu, Piotr Zgorzelski

Podział na Polskę Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego jest anachroniczny. Czy to "zatrybi"? Moim zdaniem nie. Dochodzą nowe roczniki, dla których "dziadersi" nie będą już tak seksi politycznie - stwierdził Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu (PSL) w "Gościu Wydarzeń".

Bogdan Rymanowski na początku rozmowy zapytał się o formę wicemarszałka Sejmu, Piotra Zgorzelskiego.

- Elegancko, panie redaktorze! Bardzo się cieszę, bo widzę ogromne wzmożenie i zdenerwowanie po prawej stronie sceny politycznej. A to zawsze działa na mnie tak ekscytująco - odpowiedział Piotr Zgorzelski.

 

Rymanowski dopytał, czy prawa strona sceny politycznej jest podekscytowana powrotem Donalda Tuska. - Jutro spotkanie Tusk-Budka-Trzaskowski. Już się mówi, że Rafał Trzaskowski nie odda władzy w Platformie; że wystartuje przeciwko Donaldowi Tuskowi. To możliwe? - zapytał Rymanowski. 

"Wszystko jest już rozstrzygnięte. Tusk wraca"

- To jest takie nadmuchiwanie balonika emocji. Donald Tusk jest zbyt wytrawnym politykiem, żeby wracał w nieznane i te wszystkie bajki o tym, że coś się rozstrzygnie, jest tylko dla dzieci w przedszkolu. Wszystko jest już rozstrzygnięte. Donald Tusk wraca, bo tak to wszystko ułożył z politykami Platformy Obywatelskiej - stwierdził Zgorzelski.

 

WIDEO: cała rozmowa Bogdana Rymanowskiego z wicemarszałkiem Sejmu, Piotrem Zgorzelskim

 

Na uwagę, że wicemarszałek Sejmu mówi tak, jakby uczestniczył w rozmowach wewnętrznych PO Piotr Zgorzelski odparł, że "Tusk jest zbyt wytrawnym politykiem, aby iść w nieznane; wszystko jest już dogadane". - Oczywiście teraz jest budowanie emocji, aby w mediach to ładnie wyglądało - dodał.

"Trzaskowski ma zjeść Lewicę"

Zgorzelski odniósł się do pytania porozumienia między Tuskiem a Trzaskowskim. - Moim zdaniem, oni są już dawno dogadani. Trzaskowski dostanie zadanie zagospodarowania lewej strony sceny politycznej. Czyli mówiąc kanibalistyczne - ma zjeść Lewicę - stwierdził Zgorzelski.

 

- Trzeba powiedzieć jedno, Rafał Trzaskowski ma niekwestionowane poparcie 10 milionów ludzi. Ten kapitał jest bardzo istotny. Trzaskowski na "podwykonawcę" nigdzie nie pójdzie, więc dostanie zadanie, które zbuduje tożsamościowo - dodał Zgorzelski.

"Tusk będzie bardzo dobrze wchodzić w zwarcie z PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim"

Wicemarszałek w odpowiedzi na pytanie jakoby Trzaskowski miał "zjeść" Lewicę i "zlikwidować" Włodzimierza Czarzastego i jego partię, powiedział, że: "To jest tak po prostu w polityce. Donald Tusk przejmie PO, odbuduje jej poparcie, będzie bardzo dobrze wchodził w zwarcie z PiS-em i Jarosławem Kaczyńskim. I pozwoli swobodnie budować nam to, co robimy, czyli jesteśmy jedynym ugrupowaniem politycznym, do którego przychodzą politycy PO i politycy niezależni. Niezależny senator Kazimierz Michał Ujazdowski i polityk PO, Ireneusz Raś. To jest projekt na centroprawicę". 

 

- Jesteśmy prawdziwym ugrupowaniem racjonalnego centrum, gdzie można budować Polskę zgody, a nie Polskę wojny - dodał wicemarszałek. 

 

Rymanowski nawiązał do kanibalistycznego zadania Trzaskowskiego. - Myśli pan, że Włodzimierz Czarzasty tak łatwo odda skórę? - dopytał prowadzący. Na to wicemarszałek odparł, że "Włodzimierz Czarzasty ma sam ogromny, wewnętrzny problem w Lewicy i musi się z nim uporać".

 

Na uwagę prowadzącego, że Czarzasty jest dziś niekwestionowanym liderem, Zgorzelski odparł: "Proszę porozmawiać z politykami Lewicy. To z pewnością nie służy temu, by w jakiś sposób samodzielnie funkcjonować na tej stronie sceny. Rafał Trzaskowski, aby zbudować swój projekt oparty na "Kampus Polska" musi przede wszystkim dokonać anihilacji Lewicy".

"Dziadersi nie będą już tak seksi politycznie"

Zgorzelski odniósł się do uwagi Rymanowskiego, jakoby polska polityka "wsiadła do wehikułu czasu" i cofnęła się parę lat wstecz do momentu, gdy między Jarosławem Kaczyńskim i Donaldem Tuskiem, dochodzi do korespondencyjnego pojedynku. - Nie jest to takie oczywiste. Minęło kilkanaście lat, wiele roczników doszło do systemu. Wielu ludzi młodych, dla których podział na Polskę Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego, jest podziałem anachronicznym - zauważył wicemarszałek.

 

- Czy to "zatrybi"? Moim zdaniem nie. Dochodzą nowe roczniki, dla których "dziadersi" nie będą już tak seksi politycznie - dodał Zgorzelski.

 

Zgorzelski, odnosząc się do pytania o spotkanie Władysława Kosiniaka-Kamysza z Donaldem Tuskiem, powiedział, że "to było spotkanie ludzi, którzy znają się z rządu. Obydwaj dobrze się rozumieją. Wiem tylko tyle, że rozmowa była dobra. To był ten etap rozmów, w których Tusk chciał się dowiedzieć od polityków, jak zareagują na jego przyjście". 

"Gowin niekoniecznie musi być »jedyną panną na wydaniu«"

Wicemarszałek odniósł się także do słów Ryszarda Terleckiego o Zbigniewie Girzyńskim, którego ma czekać "polityczna śmierć". - Girzyński pokazał, że w polityce potrafi się postawić, że potrafi mieć swoje zdanie i jest tym politykiem, który być może będzie bardziej wiarygodny niż Jarosław Gowin, bo okazuje się, że Gowin nie musi być koniecznie "jedyną panną na wydaniu" - stwierdził wicemarszałek.

 

- Girzyński jest poważnym politykiem, z którym rozmawiamy o ważnych sprawach, także o budowaniu nowych projektów - dodał Zgorzelski.

"Nie będzie żadnej zmiany ordynacji wyborczej"

Wicemarszałek nawiązał do pomysłu zmiany ordynacji wyborczej: "W tym kształci PiS nie jest w stanie przeprowadzić jakiejkolwiek fundamentalnej zmiany".

 

Zgorzelski zwrócił też uwagę na pozycję przewodniczącego Porozumienia. - Skoro Jarosław Gowin wie, że miejsca dla niego na listach PiS-u nie ma, to musi rozważyć scenariusz, że będzie startować samodzielnie. Startując jeszcze w takiej ordynacji, która daje PiS-owi "fory", to jest dla niego śmiertelnie niebezpieczne - stwierdził wicemarszałek.

Wybór nowego kandydata na RPO. "PiS bez uzgodnienia z opozycją, nie wybierze nowego rzecznika"

Rymanowski nawiązał do głosowania nad wyborem RPO i poparcia przez Sejm kandydatury senator Lidii Staroń, kiedy PiS uzbierał większość bez Gowina. - PiS uzbierał większość bez Gowina, ale użył Lidii Staroń w sposób niegodny, bo wszyscy wiedzieliśmy, że nie będzie chciał jej popierać w Senacie; zrobili wszystko, aby tych punktów senatorów PiS-u w Senacie pani Staroń zabrakło. Po drugie wiedzieliśmy, że została do tego użyta Konfederacja, której coś tam obiecano - odniósł się Zgorzelski. 

 

Wicemarszałek skomentował pytanie czy jego ugrupowanie prowadzi rozmowy z PiS-em na temat nowego kandydata na RPO. - Jesteśmy jedynym ugrupowaniem politycznym, które podejmowało najwięcej autorskich inicjatyw, aby doprowadzić do zakończenia tego żenującego z punktu opinii publicznej, spektaklu - stwierdził Zgorzelski.

 

- Najpierw proponowaliśmy kandydata wyłonionego przez środowiska akademickie, był to prof. Gwiazdowski, który nie zyskał poparcia. Później proponowałem marszałek Witek, żeby w gronie prezydium Sejmu, na wniosek pani marszałek, wskazać jakiegoś kandydata. Nie, PiS musi mieć swojego kandydata. Nie rozumieją, że ze swoim kandydatem, bez uzgodnienia z opozycją, nie wybiorą rzecznika - dodał wicemarszałek.

 

Zgorzelski odniósł się także do informacji Gazety Wyborczej, która napisała, że PiS zgodzi się na kandydata zaproponowanego przez PSL, pod warunkiem, że ten kandydat nie uzyska poparcia PO. - Być może to był taki sygnał wypuszczony w naszą stronę, ale odpowiedź na niego jest jednoznaczna. Nie będzie nam PiS dyktować kogo mamy wskazać i może wtedy oni go poprą - zaznaczył wicemarszałek.

"Nie było, nie ma i nie będzie jakiegokolwiek porozumienia z PiS-em"

Na pytanie, czy PSL poprze jeszcze raz prof. Wiącka, Zgorzelski powiedział, że "szanse są, chociaż nie tak duże jak w pierwszej turze. Ale jeszcze nie rezygnujemy, mamy kilkadziesiąt godzin. To bardzo dużo czasu - rozmowy się będą toczyć jutro. Prezes być może przedstawi kogoś".

Wicemarszałek odniósł się także do pytania o porozumienie PSL z PiS-em. - Nie było, nie ma i nie będzie jakiegokolwiek porozumienia i układu z PiS-em - w zależności od poparcia dla RPO czy IPN. To wszystko są bajki - stwierdził Zgorzelski.

 

Zgorzelski wyraził swoje zdanie do potencjalnego scenariusza, że do 15 lipca nie uda się wybrać nowego RPO. - Będzie to tylko wina PiS-u. Bo ustrojodawca, który pisał Konstytucję, skazał Sejm i Senat na kooperację w tym względzie. Zawsze do tego większy tytuł ma ugrupowanie, które rządzi i które ma większość. Jeżeli PiS nie ma takiej zdolności, aby usiąść i porozmawiać, to na PiS-ie będzie spoczywała odpowiedzialność. Zmarginalizują kolejny urząd - zasygnalizował wicemarszałek.

 

kmd / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie