USA. Policjantka była brutalnie gwałcona przez kolegów. "Dzielili się filmami na czacie"

Świat
USA. Policjantka była brutalnie gwałcona przez kolegów. "Dzielili się filmami na czacie"
PAP/EPA/JUSTIN LANE
Policjantka z nowojorskiego departamentu policji była ofiarą "niezliczonych" gwałtów kolegów z pracy

Policjantka z nowojorskiej policji była wielokrotnie gwałcona i dręczona psychicznie przez innych funkcjonariuszy. Kiedy jej sprawa trafiła do biura prokuratora okręgowego Manhattanu, ten odmówił wniesienia oskarżenia przeciw mundurowym. Teraz ujawniono zeznania kobiety. Nowojorska policjantka doznała m.in. obrażeń wymagających interwencji chirurga.

Maria Mendez w styczniu 2019 roku zrezygnowała z pracy po 14 latach służby. Przyznała wtedy, że była gwałcona przez funkcjonariuszy i regularnie zmuszana do spożywania narkotyków i alkoholu - informuje "New York Post". 

ZOBACZ: Zabrze. Mężczyzna aresztowany pod zarzutem seksualnego wykorzystywania 13-latki

 

Mendez powiedziała, że przeżyła niezliczoną liczbę gwałtów, przez które doznała "fizycznych deformacji pochwy i odbytu wymagających interwencji chirurga". Miała skłonności samobójcze i cierpiała na lęk, depresję i zespół stresu pourazowego - brzmi fragment roszczenia, które trafiło teraz do sądu federalnego na Manhattanie.

"Zmuszana do seksu z dwoma mężczyznami jednocześnie"

Pozew ukazuje obraz nadużyć seksualnych i molestowania, które szerzyły się na 32. komisariacie, gdzie Mendez była nie tylko regularnie gwałcona, ale także poddawana seksistowskim komentarzom ze strony kolegów.

 

Z pozwu wynika, że jeden z poruczników prosił Mendezę, aby "karmiła go łyżką w jego łóżku" i chciał "ssać jej palce u nóg". Kobieta twierdzi również, że była zmuszana do uprawiania seksu z dwoma mężczyznami równocześnie.

 

Kiedy Mendez zgłosiła swoją sytuację do przełożonej, ta zaczęła ją obrażać i zagroziła, że ​jeśli "nie przestanie stawiać fałszywych oskarżeń przeciwko dobrym funkcjonariuszom, będzie zmuszona do podjęcia działań przeciwko niej".

Udostępniali filmy z gwałtów na grupowym czacie

Co więcej, w pozwie pojawia się informacja, że filmy, na których Mendez była gwałcona, były regularnie udostępniane na czacie grupowym, do którego mieli dostęp wszyscy pracownicy komisariatu. W tym wysocy rangą funkcjonariusze.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania. Molestowanie seksualne staje się normą społeczną wśród uczniów

 

Mendez zeznała, że ​​nadużycia zaczęły się w 2014 roku od jej byłego partnera, oficera Ryana Marrero. Mężczyzna podał jej narkotyki, wykorzystał i nagrał. Filmami pochwalił się przed kolegami. Wtedy inni funkcjonariusze zaczęli żądać od kobiety seksu i szantażować ją.

 

Jeden z funkcjonariuszy groził jej bronią. Mendez zeznała, że była gwałcona w wielu publicznych miejscach w pobliżu siedziby NYPD. Była także bita, kopana i duszona.

100 par brudnej bielizny

W lipcu 2019 r. Mendez została przesłuchana przez Biuro Spraw Wewnętrznych NYPD i członków wydziału do spraw przestępstw seksualnych prokuratora okręgowego na Manhattanie. Dostarczyła mocnych dowodów na poparcie swoich twierdzeń.

 

ZOBACZ: Wyrok więzienia dla księdza Krzysztofa L. oskarżonego o przestępstwa seksualne

 

Dowody obejmowały urządzenia mobilne, ponad 100 par zabrudzonej bielizny oraz próbkę DNA. Mimo to, rok później, kobieta została poinformowana, że funkcjonariusze nie będą ścigani przez prokuraturę, gdyż ta nie jest w stanie "udowodnić ponad wszelką wątpliwość", że doszło do przestępstwa.

kmd/ml/ / Interia Wydarzenia
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie