Euro 2020. Mecz Polska - Słowacja

Polska
Euro 2020. Mecz Polska - Słowacja
PAP/EPA/Kirill Kudryavtsev / POOL
Po godz. 18 rozpoczął się pierwszy mecz reprezentacji Polski na Euro 2020

Wynikiem 1:2 zakończył się pierwszy mecz Polaków na Euro 2020. W 18. minucie Wojciech Szczęsny strzelił samobójczą bramkę. Na początku drugiej połowy wyrównał Karol Linetty. Po drugiej żółtej kartce dla Grzegorza Krychowiaka Polacy grali w dziesiątkę. W 68. minucie Słowacy wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali. - Szkoda, że nie udało się choć zremisować - skomentował Robert Lewandowski.

Biało-czerwoni przegrali swój pierwszy mecz na Euro 2020.

 

W ciągu pierwszych 45 minut Polacy nie oddali celnego strzału na bramkę rywali. Żółtymi kartkami zostali ukarani Grzegorz Krychowiak i Tomas Hubocan z reprezentacji Słowacji.

 

Na początku drugiej połowy bramkę strzelił Karol Linetty. W 62. minucie Grzegorz Krychowiak obejrzał drugą żółtą kartkę. Polacy musieli sobie radzić w dziesiątkę. W 68. minucie Słowacy strzelili bramkę. Strzelcem był Milan Skriniar. 

 

- Przespaliśmy pierwszą połowię, nie graliśmy w niej tak, jak powinniśmy i tak, jak zakładaliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie trochę mocnych słów, po przerwie zaczęliśmy mocno, agresywnie, czyli tak, jak to powinno wyglądać od początku. Niestety przegraliśmy i ten wieczór jest bardzo gorzki - powiedział Linetty.

 

Jego obecność w podstawowym składzie można było uznać za niespodziankę, bo wcześniej był głównie rezerwowym.

"Powinniśmy iść za ciosem"

- U trenera Sousy każdy ma szansę zagrać. Każdy ciężko pracuje, każdy jest gotowy, dziś ja dostałem szansę. Mam nadzieję, że ją wykorzystałem, ale niestety wynik nie jest korzystny - dodał zawodnik włoskiego Torino.

 

Jak zaznaczył, porażka na inaugurację nie może spowodować załamania polskich piłkarzy.

 

- W drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej niż w pierwszej, powinniśmy iść za ciosem po zdobyciu bramki, sam miałem drugą okazję, ale jej nie wykorzystałem. Zatem walczymy do końca. Zostały jeszcze dwa mecze. Wiadomo, jak ciężko będzie z Hiszpanią, ale zrobimy wszystko, by wygrać - podsumował Linetty.

"Takich błędów Mistrzostwa Europy nie wybaczają"

- Mecz powinien ułożyć się dużo lepiej. Od pierwszej minuty częściej byliśmy przy piłce, w miarę kontrolowaliśmy spotkanie, jedna niefartowna sytuacja, straciliśmy bramkę i później musieliśmy "gonić" wynik. Szybko odrobiliśmy straty na początku drugiej połowy, mogło się wydawać, że wszystko pójdzie po naszej myśli, ale tak się nie stało - powiedział Lewandowski.

 

Jak przyznał, w grze polskiej drużyny m.in. brakowało tzw. ostatniego podania, ale i szwankowało rozegranie akcji.

 

- Niewystarczająco dobrze zachowaliśmy w sytuacjach, po których straciliśmy bramki i niewystarczająco dobrze graliśmy w ofensywie, by kreować klarowne sytuacje, po których moglibyśmy zdobywać gole. Do tego po czerwonej kartce musieliśmy walczyć w dziesiątkę. Na pewno powinniśmy się w tym meczu pokusić o więcej, choć z drugiej strony mówi się, że mecze, których nie można wygrać, trzeba przynajmniej zremisować - dodał zawodnik Bayernu Monachium.

 

ZOBACZ: Euro 2020. Christian Eriksen dla mediów: Nie poddam się, chcę zrozumieć co się stało

 

Nawiązując do drugiej bramki straconej przez biało-czerwonych wskazał, że jej strzelec Martin Skriniar był niepokryty, a przed nim stało czterech czy pięciu polskich piłkarzy.

 

- Takich błędów mistrzostwa Europy nie wybaczają. Z kolei przy pierwszej bramce nie mieliśmy szczęścia - nadmienił.

"Jesteśmy w ciężkiej sytuacji"

Kapitan drużyny narodowej podkreślił, że piłkarze powinni wziąć na swoje barki odpowiedzialność nie tylko za wynik.

 

- Także za to, jak dziś zagraliśmy albo też za to, czego dziś nie zagraliśmy, a powinniśmy. Mamy jeszcze dwa mecze, z teoretycznie najsłabszym rywalem przegraliśmy, więc na pewno jesteśmy w ciężkiej sytuacji. Mam nadzieję, że już w meczu z Hiszpanią, przy poprawie tych elementów, które dziś nie zadziałały, będzie to lepiej wyglądać, choć zdaję sobie sprawę, że przeciwnik też będzie z dużo wyższej półki" - zaznaczył Lewandowski, który w poniedziałek po raz 120. wystąpił w reprezentacji.

 

- Musimy razem jako drużyna pociągnąć to dalej, choć zadanie przed nami bardzo ciężkie. Musimy podejść do meczu z Hiszpanią z wiarą, że w takiej imprezie jak Euro mogą się zdarzyć różne rzeczy - podsumował.

"Mamy sześć punktów do zdobycia"

- Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Czujemy też złość. To normalne, ale musimy pozostać optymistami. Przed nami dwa ważne mecze, mamy sześć punktów do zdobycia. Musimy mentalnie pozostać pozytywnie nastawieni. O naszej porażce zadecydowały detale, które musimy poprawić przed spotkaniem z Hiszpanią - podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa.

 

Portugalczyk przyznał, że w pierwszej połowie nie wszystko wyszło, nad czym pracowali w ostatnich tygodniach. - Musimy mocniej naciskać na przeciwnika w momencie, jak jest zbyt blisko naszej bramki. Mogliśmy bronić trochę lepiej, ale w drugiej połowie wiele rzeczy poprawiliśmy - zaznaczył.

 

ZOBACZ: Euro 2020. Brzęczek o rywalach polskich piłkarzy: niewygodna grupa

 

Sousa jest jednak przekonany, że kadra jest w stanie grać lepiej. - I nawet pokazaliśmy to chwilami w tym meczu. W przerwie dokonaliśmy kilku zmian taktycznych. Musieliśmy też trochę zmienić po czerwonej kartce Grzegorza Krychowiaka. Wcześniej środek pola był daleko od centrum gry i od Roberta Lewandowskiego. To był element, nad którymi pracowaliśmy cały tydzień, a w meczu to nie zadziałało tak jak powinno - ocenił.

 

Na pytanie, czemu postawił dokładnie na taką jedenastkę, odparł, że chciał mieć na boisku tych zawodników, którzy umieją się poruszać na małych przestrzeniach i współpracować z Lewandowskim. To nie do końca się jednak sprawdziło.

"Musimy być bardziej efektywni"

Analizując na szybko to, co jest do poprawy, Sousa odparł: "Musimy bardziej naciskać na rywala, musimy oddawać więcej strzałów, a co za tym idzie, musimy być bardziej efektywni przy ostatnim podaniu do zawodnika, który powinien strzelać na bramkę. Powinniśmy bronić się lepiej, nie pozwalać wchodzić w pole karne".

 

Przyznał też, że Słowacja była dobrze rozpracowana. Wiedział, że rywal jest groźny po kontratakach i po stałych fragmentach gry. I właśnie w ten sposób zdobyli też dwie bramki.

 

- Przy pierwszym golu obrona mogła zachować się lepiej. Przy drugim zgubiliśmy krycie Skriniara. To rozczarowujące, że bramki padały w takich sytuacjach. Tym bardziej, że w drugiej połowie graliśmy lepiej, naprawiliśmy niektóre rzeczy, które nam nie wychodziły. I były momenty, w których powinniśmy byli zbudować nasze zwycięstwo. Mamy do poprawy małe rzeczy, ale oczywiście dzisiejszy wynik jest rozczarowujący - podkreślił.

 

Teraz czeka Polaków jeszcze spotkanie z Hiszpanią w Sewilli (19 czerwca) oraz ze Szwecją w Sankt Petersburgu (23 czerwca).

 

- Kluczowe teraz jest skupienie się na celu, który jest przed nami. Mamy do zdobycia sześć punktów. Jeśli zagramy tak, jak powinniśmy, jesteśmy w stanie wygrywać - zapewnił Sousa. 

Skład reprezentacji Polski

1-Wojciech Szczęsny - 18-Bartosz Bereszyński, 15-Kamil Glik, 5-Jan Bednarek, 13-Maciej Rybus - 21-Kamil Jóźwiak, 8-Karol Linetty, 10-Grzegorz Krychowiak, 14-Mateusz Klich, 20-Piotr Zieliński - 9-Robert Lewandowski (kapitan).

 

Spotkanie poprowadzi rumuński sędzia Ovidiu Hategan.

 

W drugim poniedziałkowym meczu grupy E Hiszpania zagra o godz. 21 w Sewilli ze Szwecją

Skład reprezentacji Słowacji

Słowacja wyjdzie na mecz z polską takim składem: 1-Martin Dubravka - 2-Peter Pekarik, 5-Lubomir Satka, 14-Milan Skriniar, 15-Tomas Hubocan - 18-Lukas Haraslin, 19-Juraj Kucka, 17-Marek Hamsik (kapitan), 25-Jakub Hromada, 20-Robet Mak, 8-Ondrej Duda.

Bilans ze Słowacją

 

Trzy zwycięstwa, remis i cztery porażki - to bilans dotychczasowych ośmiu meczów piłkarskiej reprezentacji Polski ze Słowacją. Słowacja może być 30. rywalem piłkarskiej reprezentacji Polski, któremu gola strzeli Robert Lewandowski. 32-letni kapitan biało-czerwonych dotychczasowe 66 bramek w drużynie narodowej strzelił 29 rywalom. Pierwszym było trafienie do siatki San Marino w debiucie 10 września 2008. Ostatnim drugi gol przeciw Andorze w marcowym spotkaniu eliminacji mistrzostw świata w Warszawie.

Terminarz

Terminarz grupy E, w której występuje reprezentacja Polski.

 

Morawiecki o meczu

Szef polskiego rządu zamieścił na swoim facebookowym profilu emocjonalny wpis: "Długo czekaliśmy na ten dzień! Jeszcze kilka chwil i nasze Orły wybiegną na murawę w Sankt Petersburgu, żeby zmierzyć się ze Słowacją w swoim pierwszym meczu na Mistrzostwach Europy. Jako Biało-Czerwona Drużyna liczymy na walkę i sportowe emocje, ale przede wszystkim jesteśmy po to, żeby być z naszą Reprezentacją na dobre i na złe. Mój typ na ten mecz to 2:1 dla Polski, a jakie są Państwa przeczucia?" - zapytał na koniec premier.

 

Swój wpis opatrzył emotikonami piłki nożnej, polskiej flagi i bicepsa. Załączył także swoje zdjęcie ze spotkania z reprezentacją biało-czerwonych.

 

W poniedziałek o godz. 18.00 czasu polskiego na stadionie w St. Petersburgu rozpoczęło się spotkanie Polski i Słowacji w Mistrzostwach Europy 2021 w piłce nożnej. To pierwszy mecz polskiej reprezentacji podczas tych mistrzostw.

aml/prz / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie