Nieoficjalnie: Tusk wkrótce spotka się z Budką

Polska
Nieoficjalnie: Tusk wkrótce spotka się z Budką
flickr/European Parliament
W Platformie dość popularny jest też pogląd, że ewentualny powrót byłego premiera pokrzyżowałby plany Trzaskowskiego.

W najbliższy wtorek lub środę ma dojść do spotkania szefa Europejskiej Partii Ludowej, b. premiera Donalda Tuska z liderem PO Borysem Budką - wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł w PO. Nie jest jeszcze pewne, gdzie obaj politycy się spotkają - w Polsce, czy w Brukseli.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że do spotkania byłego lidera PO z obecnym jej przewodniczącym ma dojść w najbliższy wtorek lub środę, choć nie wiadomo gdzie - w Polsce, czy w Brukseli.

Nic nadzwyczajnego?

Budka, pytany o planowane spotkanie z Tuskiem, podkreślił, że jest w stałym kontakcie z byłym premierem. - To nie jest nic nadzwyczajnego, bo myśmy się widzieli i w grudniu, i w lutym, i w kwietniu. To jest takie tradycyjne spotkanie, na którym rozmawiamy o polityce, rozmawiamy o sprawach europejskich. Donald Tusk jest szefem Europejskiej Partii Ludowej, jest dużo tematów europejskich, więc będziemy też o tym rozmawiać, a w regularnym kontakcie telefonicznym jesteśmy każdego tygodnia - mówił Budka przed rozpoczęciem wtorkowego, wyjazdowego posiedzenia klubu Koalicji Obywatelskiej.

 

ZOBACZ: Powrót Donalda Tuska? Borys Budka: nieocenione zaangażowanie

 

Szef EPL zadeklarował też w piątkowej rozmowie z TVN24, że ma "wielką potrzebę spełnienia pewnego celu, jakim jest przywrócenie ładu demokratycznego w Polsce i tego ładu wolnościowego". - Mam poczucie, że trzeba znowu zainwestować wszystko, co tylko można, żeby wolność, czy demokracja, czy przyzwoitość w życiu publicznym nie była tylko marzeniem, ale żeby znowu stała się faktem. Mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotów podjąć każdą decyzję żeby pomóc odwrócić ten bardzo niebezpieczny moim zdaniem dla Polski bieg spraw - zaznaczył Tusk.

"Namiestnik Tuska"?

Pytany czy jest plan przejęcia przez niego przywództwa w PO, powiedział, że jest gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii. Według niego, PO "jako partia odpowiedzialnego centrum" jest absolutnie niezbędna, "jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych".

 

ZOBACZ: "Tak wraca, że wrócić nie może". Joachim Brudziński o Donaldzie Tusku

 

Niektórzy politycy Platformy odebrali te słowa wprost jako zapowiedź powrotu do kierowania partią. - Ta wypowiedź była o wiele mocniejsza i bardziej konkretna niż wszystkie dotychczasowe. Moim zdaniem takie słowa padły nieprzypadkowo, a jak je interpretować? Najbardziej oczywisty wydaje się powrót na funkcję przewodniczącego, a jeśli nie, to wskazanie polityka, który rządziłby Platformą w porozumieniu z nim - ocenił jeden z polityków Platformy, zaliczanych do wewnętrznej opozycji.

 

Zastrzega jednak, że na razie trudno powiedzieć, kto mógłby zostać takim namiestnikiem. - Na pewno nie Borys i nie (wiceszef PO) Rafał Trzaskowski - dodaje.

Czy Tusk wraca?

Polityk przekonuje ponadto, że dokładnie w ten sam sposób piątkowe wypowiedzi szefa EPL odebrały partyjne doły. - Po tym wywiadzie wielu ludzi pytało mnie, czy Tusk wraca i kiedy - dodaje. - Jest duże oczekiwanie zmian - zaznacza.

 

Z kolei polityk do niedawna związany z PO uważa, że Tusk chciałby zbudować w Polsce coś na kształt Europejskiej Partii Ludowej.

 

- Ma tu dwie partie - Platformę i PSL, a mógłby dołączyć też projekt Hołowni i stworzyć szeroką formację centrową - podkreśla.

Zablokuje Trzaskowskiego?

W Platformie dość popularny jest też pogląd, że ewentualny powrót byłego premiera pokrzyżowałby plany Trzaskowskiego, który od kilku miesięcy buduje własny ruch Wspólna Polska. W ocenie części rozmówców słowa: "jestem gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii", należy rozumieć właśnie jako chęć zablokowania projektu prezydenta Warszawy.

 

W PO są jednak też tacy, którzy bagatelizują wywiad swego byłego przewodniczącego. Zdaniem jednego z doświadczonych posłów Platformy, "powrót Tuska" to typowy "temat ogórkowy".

 

- Donald dokładnie wie, kiedy i co powiedzieć, albo napisać tweeta, żeby było o nim głośno. Był długi weekend, nic się nie działo, szukano "potwora z Loch Ness", albo "białego konia". Wystąpił Tusk, media zaczęły tym grzać. Takich jego "powrotów" będzie jeszcze parę z pewnością - prognozuje rozmówca PAP.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie