Statki wyższe od budynków znów pływają po Wenecji. Mieszkańcy protestują

Świat
Statki wyższe od budynków znów pływają po Wenecji. Mieszkańcy protestują
PAP/EPA/Marco Nobile
Wielkie wycieczkowce są wyższe od najwyższych budynków Wenecji

Mieszkańcy Wenecji wszczęli protest po tym, jak 13-pokładowy wycieczkowiec wpłynął do kanału Giudecca. W marcu władze Włoch podjęły decyzję, że ruch gigantycznych statków, wyższych niż weneckie budynki, zostanie ukrócony. Protestujący zarzucają władzom, że od początku świadomie kłamały w sprawie możliwości faktycznego ograniczenia ruchu według propozycji.

13-pokładowy MSC Orchestra, liczący 987 osób załogi i zdolny pomieścić 2550 pasażerów, jest pierwszym statkiem tej skali, który wpłynął do Wenecji od początku pandemii. Statek ma 15 pięter dla pasażerów, podczas gdy w samej historycznej części Wenecji najwyższy budynek nie licząc kościelnych wież ma 5 pięter.

"Zakaz wjazdu" dla wycieczkowców

Czwartkowe wpłynięcie statku na wenecką lagunę było dla mieszkańców miasta zaskoczeniem. W marcu 2021 roku włoski rząd zapowiedział, że wycieczkowce będą miały "zakaz wjazdu" do starej części miasta, wskazując im tymczasowo jedną z przystani w kontynentalnej części Wenecji.

 

- Włoski rząd jest świetny w oszukiwaniu nie tylko mieszkańców Wenecji, lecz także dziennikarzy i opinii publicznej na całym świecie - powiedział Tommaso Cacciari, szef grupy aktywistów No Grandi Navi (Nie dla Wielkich Statków).

 

- Dwa miesiące temu włoski rząd obiecał wenecjanom, że tego rodzaju statki nie będą wpływały do ich miasta. A tu po dwóch miesiącach taki olbrzym wpłynął. Dlatego protestują - poinformowała Anna Domaracka, mieszkanka i przewodniczka po Wenecji.

 

WIDEO: Relacja na żywo z Wenecji

  

 

ZOBACZ: Wenecja: szyby wokół bazyliki św. Marka mają chronić przed wysoką wodą. Nowatorski projekt

 

Na pojawienie się turystów na wycieczkowcach oczekiwała branża turystyczna, która zorganizowała kontrprotest pod hasłem Si Grandi Navi (Tak dla Wielkich Statków). Działacze argumentują, że wpływy z turystyki potrzebne są, by utrzymać wielu spośród mieszkańców miasta na lagunie, pozostających bez pracy od początku pandemii.

 

Pod koniec marca włoskie ministerstwo kultury ogłosiło, że wielkie statki, które przy placu Świętego Marka przepływają ciągnięte przez holowniki, nie będą mogły w ogóle pokonywać tej trasy. Po powrocie ruchu turystycznego po pandemii miały one być kierowane do portu Marghera do czasu, kiedy uda się wypracować docelowe rozwiązanie. Po zatwierdzeniu projektu przez izbę niższą włoskiego parlamentu minister kultury Dario Franceschini zapowiedział, że sprawa została rozwiązana "na dobre".

Wenecja: statek rozbił nabrzeże

Do tego czasu jedyna droga do Wenecji to właśnie kanał Giudecca, rozdzielający dwie duże historyczne części miasta. W czerwcu 2019 roku 13-pokładowy statek operowany przez tego samego armatora MSC rozbił łódź turystyczną i miejskie nabrzeże, raniąc pięć osób.

 

ZOBACZ: Opłata dla turystów za wjazd do Wenecji. Podano nową datę

 

- Rząd od początku wiedział, przekierowanie do Marghery jest niemożliwe, bo kanał nie jest dość szeroki i dość głęboki. Trzeba by go poszerzyć, co byłoby jeszcze bardziej niszczące dla równowagi laguny. Celem naszego protestu jest, by rząd zdał sobie z tego sprawę i się wytłumaczył. Cały świat mówił o tej historii, a tymczasem wielkie statki są tu z powrotem. To wstyd - powiedział Cacciari.

pdb / The Guardian / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie