Libiąż: 65-latek zatrzymany za próbę uprowadzenia siedmiolatka
Małopolska policja zatrzymała w Libiążu 65-letniego mężczyznę, który zaatakował dzieci na placu zabaw. Najpierw próbował uprowadzić dziewczynkę, potem chłopca. Miał wykrzykiwać w kierunku dzieci, że je kocha, następnie, że ich nienawidzi. Agresora obezwładnił ojciec jednego z dzieci.
Mieszkaniec Libiąża (woj. małopolskie) zaalarmował w zeszły czwartek policję, że ujął mężczyznę, który siłą próbował wyciągnąć siedmiolatka z placu zabaw.
ZOBACZ: Niepokojący eksperyment. Dzieci zaufały "porywaczce", chociaż miały nie rozmawiać z obcymi
Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali mężczyznę. Ustalili, że około godz. 17:00 65-letni mężczyzna pojawił się na placu zabaw wykrzykując do dzieci, raz że je "kocha", a po chwili, że ich "nienawidzi". W pewnym momencie człowiek ten chwycił siedmioletniego chłopca i siłą próbował zaciągnąć go za pobliski blok.
Na pomoc ruszyły inne dzieci
Obserwujące całą sytuację rówieśniczki chłopca natychmiast ruszyły mu z pomocą. Wspólnymi siłami, dzieciom udało się wyswobodzić chłopca. Jedna z dziewczynek o sytuacji opowiedziała swojemu ojcu, który ruszył w kierunku placu zabaw i ujął przebywającego tam jeszcze 65-latka, a następnie zatelefonował pod numer alarmowy.
Mężczyzna, który zaczepiał dzieci, był nietrzeźwy. Noc spędził w pomieszczeniach dla zatrzymanych chrzanowskiej komendy. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu zarzutu usiłowania uprowadzenia małoletniego.
WIDEO: Policja zatrzymała 65-latka, który został przez sąd aresztowany na 3 miesiące
Usiłował porwać dziewczynkę?
"Policjanci ustali także, że przed tym jak mężczyzna próbował uprowadzić chłopca, na tym samym placu zabaw, miało dojść do podobnej sytuacji. Małoletnia dziewczynka miała być ciągnięta i szarpana przez tego mężczyznę - jak wynikało z relacji małoletnich świadków" - poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Chrzanowie. Policja zaapelowała do rodziców, by w sprawie incydentu związanego z drugim dzieckiem zgłosili się do śledczych.
ZOBACZ: W sobotę pogrzeb zamordowanego 11-letniego Sebastiana. "Nie płaczcie, ja nie wrócę"
W piątek 28 maja sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.