Niejasne pochodzenie Covid-19. USA chcą nowego śledztwa

Świat
Niejasne pochodzenie Covid-19. USA chcą nowego śledztwa
PAP/EPA/RITCHIE B. TONGOL
W atmosferze narastających spekulacji USA wzywają do rozpoczęcia kolejnego etapu dochodzenia.

Druga faza badania nad pochodzeniem Covid-19 musi być uruchomiona z zakresem uprawnień, który będzie przejrzysty, oparty na nauce i da międzynarodowym ekspertom niezależność, by w pełni ocenić źródła wirusa oraz pierwsze dni epidemii - powiedział minister zdrowia USA Xavier Becerra w nagranym przemówieniu na Światowe Zgromadzenie Zdrowia (WHA). Geneza pandemii Covid-19 wciąż jest niejasna.

W atmosferze narastających spekulacji USA wzywają do rozpoczęcia kolejnego etapu dochodzenia, w którym międzynarodowi eksperci uzyskaliby dostęp do danych na temat początków koronawirusa.

 

Obrady WHA, najwyższego organu decyzyjnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), rozpoczęły się w Genewie w poniedziałek i potrwają do 1 czerwca. Mogą tam zapaść decyzje co do dalszych kroków, aby ustalić pochodzenie koronawirusa SARS-CoV-2 i sposób, w jaki zaatakował on człowieka.

 

ZOBACZ: Koronawirus pochodzi z laboratorium? Ujawniono amerykański raport

 

W swoim wystąpieniu przedstawiciel USA nie odniósł się bezpośrednio do Chin, gdzie w mieście Wuhan pod koniec 2019 roku wykryto pierwsze przypadki Covid-19. Amerykańska administracja wyrażała jednak wcześniej wątpliwości, czy chińskie władze pozostawiły pierwszej misji międzynarodowych ekspertów pod egidą WHO w Wuhanie wystarczającą swobodę, by mogła skutecznie prowadzić swoje dochodzenie.

Wizyta w Wuhan

Członkowie tej misji po wizycie w Wuhanie w styczniu i lutym za najbardziej prawdopodobną hipotezę uznali przejście patogenu na człowieka ze źródła naturalnego - być może z nietoperzy - poprzez inne zwierzęta, których nie określono. Jako „skrajnie mało prawdopodobną” ocenili natomiast hipotezę o wycieku wirusa z laboratorium.

 

ZOBACZ: Naukowiec: koronawirus pochodzi z laboratorium w Wuhan

 

Po publikacji raportu z misji szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus zapewnił jednak, że wszystkie hipotezy będą dalej rozważane.

 

WHO i państwa członkowskie zgadzają się, że konieczne są dalsze badania, ale trudniejsze może być osiągnięcie porozumienia w sprawie ich zakresu i miejsca. Większość państw uważa, że w drugim etapie naukowcy powinni ponownie pojechać do Chin, ale Pekin chce, aby badania przeprowadzono teraz w innym kraju – pisała w kwietniu AFP, cytując anonimowe źródło dyplomatyczne.

Wyciek z laboratorium?

Chińskie władze utrzymują, że koronawirus niekoniecznie pochodzi z Chin i mógł trafić do Wuhanu na przykład na mrożonych produktach spożywczych sprowadzanych z zagranicy. Chińskie media nagłaśniają również doniesienia o wszelkich badaniach sugerujących, że patogen mógł być wcześniej obecny w innych częściach świata.

 

ZOBACZ: WHO: Koronawirus nie wydostał się z laboratorium w Wuhan. Źródło znajduje się gdzieś indziej

 

W zachodniej prasie odżywają tymczasem spekulacje wokół teorii o wycieku z Wuhańskiego Laboratorium Wirusologii (WIV), w którym prowadzono między innymi badania nad koronawirusami. Według dziennika "Wall Street Journal" amerykańskie służby wywiadowcze ustaliły, że już w listopadzie 2019 roku, na miesiąc przed pierwszym oficjalnie potwierdzonym przypadkiem Covid-19, trzech pracowników WIV rozchorowało się na tyle poważnie, że zgłosili się szpitala.

 

"WSJ" ocenił, że ten nieujawniony wcześniej raport wywiadowczy "może dodać wagi narastającym apelom o pełniejsze dochodzenie (w celu ustalenia), czy wirus wywołujący Covid-19 mógł wydostać się z tego laboratorium".

Raport wywiadu

Z raportu amerykańskiego wywiadu nie wynika, czy pracownicy WIV byli leczeni w szpitalu, ani jakie mieli objawy – podała agencja Reutera. We wcześniejszym sprawozdaniu Departamentu Stanu USA wspominano, że kilku badaczy z WIV miało rzekomo "objawy zbieżne zarówno z Covid-19, jak i ze zwyczajną chorobą sezonową".

 

- Nie mamy wystarczających informacji, by wyciągnąć wnioski na temat pochodzenia (wirusa). Potrzebujemy danych. Potrzebujemy niezależnego śledztwa i właśnie o to apelujemy – powiedziała w poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki.

 

Pekin konsekwentnie odrzuca teorię o wycieku z laboratorium. Rzecznik chińskiego MSZ określił informacje "WSJ" o zachorowaniu trzech pracowników WIV jako "całkowicie nieprawdziwe". Powtórzył wcześniejsze oświadczenie, że Instytut "nie był narażony na Covid-19 przed 30 grudnia 2019 roku” i do tej pory nie wykryto żadnej infekcji koronawirusem wśród jego pracowników ani studentów.

rsr/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie