Andrzej Duda: Rosja jest państwem-agresorem

Świat
Andrzej Duda: Rosja jest państwem-agresorem
Polsat News

Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Gruzji odwiedził linię rozgraniczenia administracyjnego między Gruzją a Osetią Południową, gdzie stacjonuje Misja Obserwacyjna UE. "Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje, jest państwem-agresorem" - powiedział Andrzej Duda.

Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje, jest państwem-agresorem; wymaga to zdecydowanych działań ze strony wspólnoty międzynarodowej - powiedział prezydent Andrzej Duda, który odwiedził w środę Misję Obserwacyjną UE w Gruzji.

 

Prezydent odwiedził linię rozgraniczenia administracyjnego między Gruzją a Osetią Południową, gdzie stacjonuje Misja Obserwacyjna UE (Region Cchinwali w Odzisi), kierowana przez Marka Szczygła – miejsce, które w listopadzie 2008 r. wizytował ówczesny prezydent Lech Kaczyński.

"Rosja jest państwem-agresorem"

- Działania rosyjskie, agresywne, imperialne, które zabierają ludziom możliwości rozwoju, zabierają ludziom normalne życie, doprowadzają do destrukcji państw, do sytuacji wojennej, gdy ludzie giną, są ranni, to są działania, które nie mogą być akceptowane przez wspólnotę międzynarodową. Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje; jest państwem-agresorem, to widać w takich miejscach jak to" - mówił prezydent Duda.

 

Wideo: Prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Gruzji

  

Podkreślił, że "wymaga to zdecydowanych działań ze strony wspólnoty międzynarodowej". Zaznaczył, że w 2022 roku Polska obejmie przewodnictwo w OBWE. "Będziemy o tych sprawach mówili, będziemy je podnosili na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ czy w Radzie Praw Człowieka ONZ, w której w tej chwili jesteśmy członkiem" - zapowiedział.

 

ZOBACZ: USA: Były dowódca wojsk NATO ostrzega przed prowokacją Rosji . Następnym celem Morze Czarne?

 

Prezydent podkreślił, że "tylko i wyłącznie na drodze trwałych działań dyplomatycznych można domagać się, pozornie wydawałoby się bardzo prostej rzeczy - przestrzegania prawa międzynarodowego". "Gdyby Rosja przestrzegała prawa międzynarodowego, takie sytuacje jak tutaj, jak powstanie tego obszaru okupowanego przez Rosję, nazwanego regionem Cchinwali tutaj w Gruzji czy Osetią Południową czy niedaleką Abchazją, nigdy nie miałyby miejsca, a są faktem właśnie dlatego, że Rosja prawo międzynarodowe narusza" - stwierdził.

wys / PAP / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie