Zalewski: wystąpiłem o przywrócenie mnie w prawach członka Komisji Spraw Zagranicznych

Polska
Zalewski: wystąpiłem o przywrócenie mnie w prawach członka Komisji Spraw Zagranicznych
zdjęcie archiwalne/ Polsat News
Paweł Zalewski

Wykluczony z PO poseł Paweł Zalewski zwrócił się do marszałek Sejmu o przywrócenie go w prawach członka Komisji Spraw Zagranicznych, z której został w środę odwołany na wniosek klubu KO. Jak ocenił, wniosek klubu o jego odwołanie był bezprawny.

W piątek posłowie Zalewski, wraz z Ireneuszem Rasiem, został wykluczony w PO za "działanie na szkodę Platformy". W środę z kolei Sejm przegłosował - na wniosek klubu KO - odwołanie obu posłów ze składu sejmowych komisji: Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Obaj zasiadali we władzach tych komisji - Raś był szefem komisji sportu; Zalewski - wiceszefem komisji SZ.

 

ZOBACZ: Raś i Zalewski w Koalicji Polskiej? Senator PSL: cieszyłbym się

 

Obaj politycy twierdzą, że nie wiedzieli o wniosku klubu i nawet poparli go w głosowaniu, nie zdając sobie sprawy, że na liście zmian widnieją także ich nazwiska. - Gdy rozpoczynały się głosowania w sprawie zmian w składach osobowych komisji, myślałem, że to głosowanie techniczne, nie wiedziałem, że mnie dotyczy - mówił w środę Raś.

 

Jeszcze w środę obaj posłowie figurowali na stronach sejmowych jako członkowie klubu Koalicji Obywatelskiej i jako reprezentanci tego klubu zostali odwołani z obu komisji. W czwartek rano można było już ich znaleźć wśród posłów niezrzeszonych.

Wniosek do marszałek Sejmu

Zalewski uważa, że wniosek klubu Koalicji Obywatelskiej o odwołanie go z Komisji Spraw Zagranicznych był bezprawny. - Wystąpiłem do marszałek Sejmu z wnioskiem o przywrócenie mnie w prawach członka Komisji Spraw Zagranicznych ze względu na bezprawny wniosek klubu Koalicji Obywatelskiej o usunięcie mnie z tej komisji - powiedział  poseł.

 

ZOBACZ: Politycy opuszczają Platformę Obywatelską. Jest komentarz Borysa Budki

 

Politycy PO sympatyzujący z wykluczonymi kolegami uważają, że to było celowe działanie władz klubu, by najpierw odwołać Rasia i Zalewskiego z sejmowych komisji, a następnie powiadomić marszałek Sejmu o zmianie w składzie klubu. - To skandal, trudno to nawet komentować - powiedział jeden z sygnatariuszy "listu 54" parlamentarzystów, którzy domagają się zmian w Platformie.

"Każdy klub ma miejsca w poszczególnych komisjach"

Sekretarz klubu KO Zbigniew Konwiński zapewnił jednak, że wykluczenie z Platformy automatycznie skutkuje utratą członkostwa w klubie i nie należy doszukiwać się tu jakiś ukrytych intencji. - W momencie kiedy Ireneusz Raś i Paweł Zalewski zostali usunięci z partii, zostali usunięci też z klubu. To jest natychmiastowe - powiedział Konwiński.

 

ZOBACZ: Raś i Zalewski zaproszeni do Porozumienia. "Będzie ciekawie"

 

Jak dodał, miejsca w prezydiach sejmowych komisji, także komisji sportu i spraw zagranicznych, zostały rozdzielone według parytetów klubowych. - Każdy klub ma miejsca w poszczególnych komisjach wynikające z jego wielkości. I to są miejsca nam przypisane i tam będziemy delegować parlamentarzystów, którzy są członkami naszego klubu - podkreślił Konwiński.

 

Według niego, kandydatem na nowego szefa Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki jest jej dotychczasowy wiceprzewodniczący, Jakub Rutnicki.

"Byliśmy od nich sprytniejsi"

Nieoficjalnie w klubie KO i od stronników obecnego kierownictwa Platformy można jednak usłyszeć, że odwołanie Rasia i Zalewskiego ze składu komisji sportu i spraw zagranicznych miało ułatwić klubowi obsadę na nowo miejsc w ich prezydiach.

 

Teoretycznie klub mógł pozostawić dwójkę wykluczonych posłów w komisjach i wnioskować o ich odwołanie z samych funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczącego komisji. - No ale raz, że to bardziej skomplikowane, a dwa, że nie wiadomo, czy ktoś by ich tam nie wybronił - przyznał jeden z rozmówców PAP. - No cóż, byliśmy od nich sprytniejsi - dodał inny.

 

ZOBACZ: Kulisy wyrzucenia Rasia i Zalewskiego. "Metody bliższe PiS ", "mieliśmy dość ich wypowiedzi"

 

Rozmówcy PAP zapewniają przy tym, że odwołanie obu posłów było zgodne z prawem. - Wszystko jest lege artis - zapewnił jeden z wieloletnich posłów, prawnik.

ms / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie