Wojciechowicz kontra Śpiewak. Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła zeznania

Polska
Wojciechowicz kontra Śpiewak. Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła zeznania
Polsat News
Była prezydent stolicy została wezwana na świadka w sprawie sporu Jacka Wojciechowicza z Janem Śpiewakiem

Zwolnienie byłego wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza nie miało żadnego związku z aferą reprywatyzacyjną - zapewniła we wtorek przed stołecznym sądem była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, zeznając w procesie między Janem Śpiewakiem i Wojciechowiczem.

We wtorek Gronkiewicz-Waltz zeznawała przed warszawskim sądem okręgowym jako świadek w procesie o ochronę dóbr osobistych, który aktywiście miejskiemu Janowi Śpiewakowi wytoczył były prezydent stolicy Jacek Wojciechowicz. Były urzędnik pozwał Śpiewaka za wpis na Facebooku, w którym aktywista sugerował, że Wojciechowicz został zwolniony jesienią 2016 r. ze stanowiska z powodu "udziału w aferze reprywatyzacyjnej".

Powody zwolnienia

Była prezydent stolicy została wezwana na świadka już w kwietniu 2019 r. po rozpoczęciu procesu. Nie stawiała się jednak przed sądem. Zeznania złożyła we wtorek. Gronkiewicz-Waltz pytana przez sąd, dlaczego w 2016 r. zwolniła Jacka Wojciechowicza ze stołecznego ratusza odparła, że powodem było niewykonanie zaplanowanych inwestycji miejskich. - Wynikało to z tego, że on i podlegli mu pracownicy nie wykonali przewidzianych budżetem inwestycji. To było w połowie roku. Inwestycje, które miały zostać wykonane, w co najmniej kilkunastu procentach wtedy były poniżej 10 proc. Mówię o roku 2016 - wskazała Gronkiewicz Waltz.

 

Zapewniła, że zwolnienie Wojciechowicza nie miało żadnego związku z aferą reprywatyzacyjną. Zwróciła też uwagę, że nigdy nie wiązała spornej dymisji z kwestią stołecznej reprywatyzacji.

 

Z kolei Jan Śpiewak we wtorek konsekwentnie twierdził, że powód zwolnienia Jacka Wojciechowicza "był oczywisty". - Dla mnie jest jasne, że po prostu afera reprywatyzacyjna miałaby zupełnie inny przebieg i prawdopodobnie by nie wybuchła, gdyby nie działalność nadzorowanych przez Jacka Wojciechowicza fragmentów instytucji urzędu miasta - oświadczył aktywista.

"Obserwowaliśmy teatrzyk"

Jego zdaniem, bez udziału Wojciechowicza nie byłoby tematów reprywatyzacji m.in. Chmielnej 70, Siennej 29, Twardej i innych nieruchomościach. Zwrócił przy tym uwagę, że w dziesiątkach informacji prasowych wiązano dymisję b. wiceprezydenta z aferą reprywatyzacyjną.

 

Według Śpiewaka, Hanna Gronkiewicz Waltz nie mówi prawdy. - Ten powód jest dla wszystkich oczywisty dlaczego pan wiceprezydent został zwolniony. (...) Dzisiaj obserwowaliśmy teatrzyk, który odegrała Hanna Gronkiewicz-Waltz i Jacek Wojciechowicz" - dodał.

 

Skwitował przy tym, że czuje się jak w "Procesie" Kafki.

 

Z kolei Wojciechowicz zapewniał przed sądem, że jedynym powodem jego dymisji, który mu przedstawiono, były wyniki wykonania inwestycji miejskich.

 

Były wiceprezydent stolicy powiedział, że sporne twierdzenia Śpiewaka są poniżające w oczach opinii publicznej i pozbawiają go autorytetu, i czci. - Tego typu działalność, którą podejmuje Jan Śpiewak, jest w tym zakresie negatywna. Wydaje się, że nasza przestrzeń publiczna jest dosyć nasycona kłamstwem i ludzie, którzy w sposób bezceremonialny posługują się ewidentnymi kłamstwami powinni, nie tylko być napiętnowani, ale odczuć, że nie ma miejsca na kłamstwa w przestrzeni medialnej i publicznej - wskazał Wojciechowicz.

Wyrok 1 czerwca

Sąd po wysłuchaniu świadka i stron zamknął we wtorek rozprawę. Wyznaczył termin ogłoszenia wyroku w tej sprawie na 1 czerwca.

 

Wojciechowicz od 2006 do 2016 r. był pierwszym zastępcą prezydenta Warszawy. We wrześniu 2016 r. na Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że ze stanowisk w ratuszu zostali zwolnieni: Jacek Jóźwiak, b. wiceprezydent odpowiedzialny w stolicy za reprywatyzację i Wojciechowicz, który odpowiadał za inwestycje.

 

- Mam żal o jedną rzecz, bo jeśli rzeczywiście po 10 latach bumu inwestycyjnego, zainwestowania w Warszawę 20 miliardów (...) odwołuje się mnie w kontekście afery reprywatyzacyjnej, to to jest po prostu podłość. Podłość, ponieważ łączy się moją osobę i moje odejście z urzędu po 10 latach pracy, śmiem twierdzić, że jednak pewnych sukcesów, właśnie z takim nieprzyjemnym kontekstem - powiedział wtedy Wojciechowicz odnosząc się do tej decyzji.

 

Po tych dymisjach, Jan Śpiewak napisał na Facebooku, że Wojciechowicz został zwolniony z ratusza za "udział w aferze reprywatyzacyjnej". Były wiceprezydent w związku z tym złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko Śpiewakowi. W pozwie tym domagał się od aktywisty przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na cele społeczne.

dk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie