Wielkie ogrodzenie i holenderski domek na terenie... parku krajobrazowego Doliny Narwi

Polska
Wielkie ogrodzenie i holenderski domek na terenie... parku krajobrazowego Doliny Narwi
Polsat News
- Ta zabudowa naruszyła szereg zakazów obowiązujących na terenie parku, ale nie tylko, bo łamie także powszechnie obowiązujące ustawy - powiedział "Wydarzeniom" Michał Łabiszewski z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi.

Holenderski domek stanął na obszarze chronionym w parku krajobrazowym Doliny Narwi. Budowla, według zarządu tych terenów, jest samowolą oraz "narusza szereg zakazów obowiązujących na terenie parku", a także "powszechnie obowiązujące ustawy". Właściciel utrzymuje, że to po prostu prywatna działka rekreacyjna, ale inspektor budowlany nakazał rozbiórkę.

Dom i ogrodzenie postawił prywatny właściciel. Rzecz w tym, że zrobił to na terenie parku krajobrazowego, a więc w obszarze chronionym. Według pracowników parku - bez wymaganych zezwoleń.

 

ZOBACZ: Złodzieje ukradli kępę sasanki z parku narodowego. Z całej Polski przyjeżdżano ją fotografować

 

- Ta zabudowa naruszyła szereg zakazów obowiązujących na terenie parku, ale nie tylko, bo łamie także powszechnie obowiązujące ustawy - powiedział "Wydarzeniom" Michał Fabiszewski z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi.

 

WIDEO: Domek stanął na obszarze chronionym w parku krajobrazowym Doliny Narwi.

  

 

Urzędnicy wyliczają: brak pozwolenia na budowę, naruszenie stosunków wodnych i ingerencja w cenny przyrodniczo obszar. Do tego - oszpecenie krajobrazu. - Zostały przekopane fragment starorzecza, więc de facto został on zniszczony - przekazał Fabiszewski.

To działka rekreacyjna?

Z właścicielem działki nie udało się skontaktować, ale wcześniej poinformował Polskie Radio Białystok, że nie musiał mieć pozwolenia, bo domek i ogrodzenie nie są na trwałe osadzone w gruncie, a o tym, że to teren parku krajobrazowego - nie wiedział.

 

ZOBACZ: Poznań. Dzik zaatakował kobiety w parku. "Miał ochotę na popcorn"

 

Utrzymuje, że to po prostu prywatna działka rekreacyjna. Urzędnicy nazywają to inaczej - według nich to samowola budowlana. Dlatego inspektor budowlany nakazał rozbiórkę.

Lokalne media informują, że właściciel zamierza walczyć o pozostawienie domu przed sądem. - Właściciel tych naniesień w mojej ocenie potrzebuje cudu, aby zalegalizować te instalacje - komentuje Piotr Kłys, wójt gminy Łomża.

rsr/ml / Wydarzenia / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie