Wiceszef MSZ o locie prezydenta Dudy: ta sprawa wymaga wyjaśnienia
- Myślę, że ta sprawa rzeczywiście wymaga wyjaśnienia - przyznał w programie "Debata Dnia" wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, pytany o doniesienia medialne dotyczące ubiegłorocznego lotu prezydenta Andrzeja Dudy, w którym mogły zostać złamane procedury bezpieczeństwa. Posłowie opozycji nawiązali do katastrofy smoleńskiej, do której ich zdaniem doszło w wyniku złamania przepisów bezpieczeństwa.
- Myślę, że ta sprawa rzeczywiście wymaga wyjaśnienia. Jeśli chodzi o przepisy lotnicze, to one powinny być bardzo szczegółowo przestrzegane i dobrze, że w tym przypadku takie postępowanie było prowadzone - podkreślił Paweł Jabłoński (PiS). - Załoga - według informacji, które przeczytałem w artykule - była przez pewien czas zawieszona, toczyło się postępowanie. Natomiast nikt nie wykazał, że ktoś wywierał naciski, to jakiś humbug, wręcz przeciwnie, sygnały były takie, że była to decyzja załogi. Czy ona była słuszna czy nie - nie wiem - nie znam procedur. Oczywiste jest, że jeśli je naruszono, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje - przekonywał wiceminister spraw zagranicznych.
ZOBACZ: Trzaskowski: Hołownia szedł do polityki, by ją zmieniać. To polityka zmienia jego
- To jest potężna sprawa - ocenił z kolei Adam Szłapka, poseł KO i przewodniczący Nowoczesnej. Jak mówił, "nie wierzy" w zapewnienia rzecznika prezydenta, który oświadczył, że "ze strony pasażerów nikt nie wpływał na decyzje załogi".
Nawiązania do katastrofy smoleńskiej
Szłapka przypomniał, że to Kancelaria Prezydenta organizowała wizytę prezydenta w Smoleńsku w 2010 roku. - Najwyższym urzędnikiem, który był w Smoleńsku, był wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. Jego obowiązkiem było tam zostać do samego końca i zarządzać tym procesem. A co on zrobił? Pierwszy "zawinął" się na pokład Jaka-40 i poleciał do Warszawy, zostawiając tam wszystkich, tych, którzy przygotowywali wizytę, którzy przyjechali pociągiem. Wy (PiS - red.) nie przejmujecie się procedurami, nie tylko w kwestii stanowienia i przestrzegania prawa, ale także procedur bezpieczeństwa - przekonywał.
Zdaniem Marka Sawickiego (PSL) do katastrofy nie doszłoby, gdyby "przestrzegano procedur". - Jeśli lotem prezydenta dowodzi pilot z dwuletnim stażem, a później ministrowie Kancelarii Prezydenta zakładają grupę pod niemiecką nazwą "grunberg" na portalu internetowym i szukają sposobu, jak ukryć prawdę o złamaniu procedur - samolot wystartował z Zielonej Góry, a dopiero zameldował się nad Poznaniem, startował bez zgody i kontroli naziemnej - to jest niedopuszczalne - ocenił Sawicki.
Wideo: politycy o bezpieczeństwie lotów najważniejszych osób w państwie
W drugiej części programu wzięły udział posłanki: Paulina Henning-Kloska (Polska 2050 Szymona Hołowni), Monika Pawłowska (Porozumienie) i Joanna Senyszyn (Lewica). Dyskutowały one o politycznych transferach - Pawłowska do niedawna była posłanka Lewicy, a Hennig-Kloska - Nowoczesnej.
Wideo: druga część "Debaty Dnia"
Czytaj więcej