Zainaugurowano prace Biura Polityki Międzynarodowej. Wiemy, kto nim pokieruje

Polska
Zainaugurowano prace Biura Polityki Międzynarodowej. Wiemy, kto nim pokieruje
PAP/Marcin Obara
Duda podkreślił, że prezydent także ma swoją rolę w zakresie realizacji polityki zagranicznej jako reprezentant kraju na zewnątrz i najwyższy przedstawiciel Rzeczpospolitej Polskiej.

Prezydent Andrzej Duda zainaugurował działalność Biura Polityki Międzynarodowej w KPRP; szefem Biura został Krzysztof Szczerski. Mam nadzieję, że Biuro w sposób większy niż do tej pory pozwoli realizować działania prezydenta RP w zakresie polityki międzynarodowej - powiedział Andrzej Duda.

W czwartek w Pałacu Prezydenckim odbyła uroczystość inauguracji prac Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP. Na szefa Biura powołany został prezydencki minister Krzysztof Szczerski, który został również przewodniczącym powołanego tego dnia Kolegium Prezydenta RP ds. Polityki Międzynarodowej.

 

ZOBACZ: Andrzej Duda napisał list do prezydenta Bidena ws. Polaków na Białorusi

 

Andrzej Duda wyraził nadzieję, że powołanie Biura Polityki Międzynarodowej "w sposób znacznie większy niż do tej pory ukaże i pozwoli realizować ten drugi z najważniejszych obszarów konstytucyjnych działania prezydenta RP, jakim - obok kwestii bezpieczeństwa państwa i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi - jest zagadnienie polityki międzynarodowej".

 

Jak zaznaczył, "konstytucja jasno stanowi", że polska politykę zagraniczną prowadzi i sprawuje w tym zakresie ogólne kierownictwo Rada Ministrów". - Stąd też cieszę się ogromnie, że jest dziś obecny z nami minister spraw zagranicznych pan profesor Zbigniew Rau - dodał.

 

"Reprezentant kraju na zewnątrz"

 

Duda podkreślił, że prezydent także ma swoją rolę w zakresie realizacji polityki zagranicznej jako reprezentant kraju na zewnątrz i najwyższy przedstawiciel Rzeczpospolitej Polskiej.

 

ZOBACZ: Prezydent: nie wykluczam zmiany konstytucji ws. sędziów pokoju

 

- Przyjęliśmy taki niepisany podział ról z Radą Ministrów - początkowo z panią premier Beatą Szydło, później z panem premierem Mateuszem Morawieckim, że w głównej mierze sprawami europejskimi, czyli związanymi z obecnością Polski w UE, zajmuje się premier, natomiast kwestie związane z Sojuszem Północnoatlantyckim i naszą obecnością w ONZ to domena, w której w przeważającej mierze działa prezydent - powiedział Duda. - Rzeczywiście w tym zakresie funkcjonowaliśmy bardzo dobrze - dodał.

 

Zaznaczył, że ustanowienie Biura Polityki Międzynarodowej Prezydenta RP ma służyć nie tylko jemu podczas drugiej prezydenckiej kadencji. - Tworzymy to Biuro z myślą nie tylko o drugiej kadencji, którą ja dzisiaj realizuję, a więc o najbliższych jeszcze ponad czterech latach, ale tworzymy to Biuro z myślą także o kolejnych prezydentach PR, którzy przyjdą w następnych kadencjach, którzy tę ważną rolę będą sprawowali i którzy także powinni mieć sprawne, dobrze funkcjonujące narzędzie dla realizacji polityki międzynarodowej - powiedział prezydent.

 

Sekretariat Trójmorza

 

Przakazał, że w ramach Biura Polityki Międzynarodowej będzie funkcjonowało także Kolegium Prezydenta RP do spraw Polityki Międzynarodowej - osoby zasiadające w Kolegium będą oceniały politykę międzynarodową prezydenta oraz dyskutowały na temat przyszłych kierunków tej polityki. Zaznaczył, że w ramach Biura powstaje także Sekretariat Trójmorza.

 

ZOBACZ: Rada Praw Człowieka ONZ. Duda mówił o Rosji, Białorusi i wolności wyznania

 

Prezydent zapowiedział ponadto, że wkrótce planuje uruchomienie Forum Pozarządowego Polityki Międzynarodowej, gdzie przedstawiciele organizacji pozarządowych, think tanków, będą mogli dyskutować, przedstawiając różne poglądy, by "móc politykę międzynarodową Rzeczpospolitej realizowaną przez prezydenta jak najlepiej uformować".

 

Duda podkreślił, że dotychczas funkcjonujące w ramach prezydenckiej kancelarii Biuro Spraw Zagranicznych, "mimo swojego ograniczonego wtedy zasobu osobowego, w doskonały sposób zrealizowało ogromu zadań, który na nie spadł". Wymienił w tym kontekście m.in. współorganizację szczytu NATO w Warszawie, pracę w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ czy zorganizowanie szczytu Trójmorza z udziałem ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa.

 

- Plus oczywiście cała polityka realizowana na bieżąco, plus staranie się o stałe przez te wszystkie lata zacieśnienie więzi transatlantyckich, o obecność wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego w naszym kraju, o obecność amerykańską w naszym kraju, intensyfikację współpracy gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi - wyliczał prezydent, przypominając również o organizacji wielu wizyt międzynarodowych.

 

"Konieczne wzmocnienie BSZ"

 

- To wszystko, analiza tej działalności przez pięć lat od 2015 do 2020 roku, jasno pokazała nam, że - jeśli chcemy rozwijać z sukcesem tę część działalności prezydenckiej - konieczne jest wzmocnienie Biura Spraw Zagranicznych poprzez nadanie mu nowej rangi w ramach Kancelarii Prezydenta - zaznaczył.

 

Podczas inauguracyjnego posiedzenia Kolegium Prezydenta RP do spraw Polityki Międzynarodowej prezydent wskazywał, że zadaniem Kolegium jest spojrzenie na sprawy polityki międzynarodowej w pełnym spektrum.

 

- Są w nim więc ci, którzy specjalizują się w sprawach gospodarczych, finansowych. Są przedstawiciele tych, którzy na co dzień zajmują się kwestiami związanymi z historią, z kulturą, z tymi elementami, które dla realizacji szeroko pojętej polityki międzynarodowej mają ogromne znaczenie - mówił prezydent.

 

"Wolna i swobodna dyskusja"

 

Wyjaśnił, że w jego zamierzeniu Kolegium ma służyć "debacie, dyskusji, ocenie i wskazywaniu". - To ma być wolna i swobodna dyskusja. To jest miejsce do przedstawienia swoich poglądów, to jest miejsce do przedstawienia swojej wizji, to jest miejsce, które ma dla prezydenta charakter doradczy - powiedział. - Mam nadzieję, że taką role państwo spełnicie - powiedział Andrzej Duda do nowo powołanych członków Kolegium.

 

Według prezydenta jesteśmy w momencie bardzo specyficznych wyzwań. - Mamy ważne położenie w Europie, jesteśmy dziś członkiem UE, Sojuszu Północnoatlantyckiego, jesteśmy częścią zachodniej demokracji - mówił. Podkreślił, że przed Polską stoi ogromna szansa rozwojowa, również w znaczeniu gospodarczym.

 

- To dla nas także i wielkie wyzwanie na przyszłość - jaką Polskę zostawimy tym, którzy idą za nami, naszym dzieciom, naszym wnukom; tym, przed którymi de facto tę odpowiedzialność za przyszły kształt Rzeczypospolitej ponosimy we wszystkich obszarach - oświadczył prezydent. Mówił w tym kontekście m.in. o budowaniu bezpieczeństwa Polski w oparciu o NATO, rozwijaniu własnego zaplecza militarnego, polskiej obecności w ONZ, UE czy Trójmorzu.

 

"Wielka rola prezydenta"

 

- Mamy, wierzę w to głęboko, potencjał do tego, by nie tylko znaleźć się w gronie państwa zachodnich pod każdym względem, również pod względem gospodarczym, poziomu życia. Mamy szansę rzeczywiście zajmować w przestrzeni europejskiej i światowej rozpoznawalne i bardzo znaczące miejsce. To jest nasze wielkie zadanie na najbliższe lata - powiedział prezydent.

 

Podkreślił również, że "jest w tym wielka rola prezydenta Rzeczypospolitej", który "rzeczywiście, mądrze i dobrze współdziałając z rządem, może tu wiele zrobić".

 

"Liczę ogromnie na wsparcie państwa w tym zadaniu, tak, byśmy kolejnemu prezydentowi RP, który przyjdzie po mnie, zostawili te sprawy w jak najlepszym stanie i zostawili Polskę znacznie mocniejszą niż ta, którą ja zastałem, obejmując ten urząd w 2015 roku" - powiedział prezydent.

 

USA będą wycofywać się z Europy?

 

Szef polskiej dyplomacji Zbigniewa Rau podkreślił z kolei w trakcie posiedzenia Kolegium, że Polska jako członek zarówno Unii Europejskiej jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego może uprawiać politykę międzynarodową sposób najbardziej skuteczny, gdy więzi transatlantyckie będą bardzo silne.

 

Według niego proces integracji europejskiej, poprzedzony "spektakularnym wzrostem dobrobytu Europy Zachodniej, wzrostem bezpieczeństwa i prosperity, był możliwy "dzięki parasolowi bezpieczeństwa roztoczonemu nad Europa Zachodnią przez Stany Zjednoczone".

 

Rau ocenił, że USA "będą powoli wycofywać się z dotychczasowej aktywności w Europie". - To nie jest dla nas najlepsze rozwiązanie, ale nasza aktywna polityka zagraniczna powinna zmierzać do tego, by nie był to proces gwałtowny, a przez to dla nas dolegliwy - powiedział szef MSZ.

 

Według niego, gdyby doszło do gwałtownego wycofania się USA z zaangażowania w Europie, "UE straciłaby swoją dotychczasową podmiotowość, którą jest w stanie zachować przy stosunkowo silnych więzach transatlantyckich i stałaby się przedmiotem zabiegów mocarstw zewnętrznych".

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie