Niepokojący wzrost ataków psów na ludzi od początku pandemii

Świat
Niepokojący wzrost ataków psów na ludzi od początku pandemii
Pexels

W ciągu ostatniego roku wzrosła liczba osób, które kupowały bądź przygarniały psy, co miało łagodzić skutki izolacji spowodowanej lockdownami. Jednak brak odpowiedniego przeszkolenia i socjalizacji doprowadziły do coraz częstszych ataków na ludzi. Z tego powodu, tylko w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu, przez pierwsze miesiące pandemii zanotowano trzykrotny wzrost interwencji medycznych.

Statystyki nie pokazują jeszcze pełnej skali zjawiska, ale pracownicy służby zdrowia, spacerowicze i treserzy psów zauważają, że zeszłoroczny rosnący popyt na psich towarzyszy miał przełożenie na częstsze ataki na ludzi. 

 

Psy zagryzły w ogrodzie 80-latkę 

 

Niektóre przypadki znalazły swe miejsce w nagłówkach gazet. Takim była np. tragiczna śmierć 80-letniej kobiety w West Midlands, którą zagryzły w ogrodzie psy z sąsiedniej nieruchomości. Zwierzęta zostały uśpione.

 

Codziennie dochodzi do drobniejszych ataków w parkach i w domach, także na dzieci. Małe dzieci są zwykle bardzo wrażliwe, niezdarne i czują strachu. A psy, bardziej niż kiedykolwiek, są teraz traktowane jak członkowie rodziny. 

 

ZOBACZ: Psy pary prezydenckiej wróciły do Białego Domu

 

W ostatnich tygodniach światowe media obiegły informacje o psie prezydenta USA Joe Bidena, który atakował pracowników Białego Domu. Rzecznik tłumaczył, że owczarek niemiecki "nie przystosował się jeszcze do nowego otoczenia".

 

Strach przed nowym otoczeniem

 

The Pet Food Manufacturers Association szacuje, że obecnie w Wielkiej Brytanii jest 12 milionów psów, których liczba w ciągu ostatniego roku zwiększyła się o dwa miliony. Najczęściej kupowanymi psami były buldogi francuskie i labradory. Behawioryści zwierzęcy zwracają uwagę, że wielu nabywcom zabrakło odpowiedzialności i konsekwencji, by nauczyć zwierzę koniecznej dyscypliny bądź zapłacić za szkolenie.

 

Restrykcje epidemiczne, które spowodowały ograniczenia w przemieszczaniu się, miały zaś wpływ na to, że czworonogi nie mogły uczestniczyć w naturalnej socjalizacji w towarzystwie innych zwierząt oraz obcych ludzi. 

 

ZOBACZ: Golden rzucił się na reporterkę podczas relacji na żywo. Pies uciekł z mikrofonem [WIDEO]

 

- Przed luzowaniem obostrzeń szczenięta nie były narażone na odwiedzających dom lub na obecność innych psów ten sam sposób. Ponieważ prawdopodobną reakcją w takich sytuacjach jest strach, pies poradzi sobie z nim często poprzez agresję - wyjaśniała dr Jenna Kiddie z firmy "Dogs Trust".

 

12 ataków tygodniowo

 

W szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu, lekarze już na początku pierwszej blokady gospodarki - w marcu ubiegłego roku - zaczęli zauważać wzrost przypadków pogryzień przez psy. Łącznie, do lipca 2020 roku, zanotowano tam trzykrotny wzrost takich incydentów, a medycy zajmowali się około 12 atakami tygodniowo. 

 

W styczniu opublikowano statystyki dotyczące ataków psów na Wyspach w latach 1998-2018. W ciągu 20 lat liczba przyjęć z tego powodu wzrosła prawie trzykrotnie, co oznaczało 8 000 interwencji w 2018 r. Dzieci w wieku poniżej 14 lat stanowią jedną czwartą tej liczby, a nie obejmuje ona pogryzień, po których pomocy udzielano w prywatnych gabinetach.

emi/grz "The Guardian"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie