Prawie połowa mieszkańców Hagi doświadczyła "molestowania ulicznego"

Świat
Prawie połowa mieszkańców Hagi doświadczyła "molestowania ulicznego"
Pixabay
Prawie połowa (45 proc.) mieszkańców Hagi doświadczyła molestowania ulicznego w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

45 proc. mieszkańców Hagi doświadczyło w ubiegłym roku molestowania w miejscach publicznych, czyli, jak określa to policja, "molestowania ulicznego", wynika z badania przeprowadzonego przez pracownię I&0 Research na zlecenie władz miasta.

Pracownia zapytała w listopadzie i grudniu 2020 r. 1211 mieszkańców Hagi, czy mieli do czynienia z molestowaniem w miejscach publicznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

 

Gapienie się, obmacywanie, gwizdanie

 

Wg I&0 Research uliczne zastraszanie przybiera różne formy: gapienia się, obmacywania, gwizdania, pogoni, plucia, osaczania, uwag o charakterze seksualnym lub obraźliwym, próśb o seks lub obmacywania.

 

Do tak zwanego molestowania ulicznego dochodzi - oprócz ulic i placów - w środkach transportu publicznego, w klubach nocnych lub w budynkach użyteczności publicznej.

 

ZOBACZ: Skazano go za molestowanie nieletnich. Polak prowadził hostel na Filipinach

 

Prawie połowa (45 proc.) mieszkańców Hagi doświadczyła molestowania ulicznego w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

 

Z badań wynika, że najczęstszą formą zastraszania jest gapienie się, gwizdanie oraz obraźliwe uwagi. Wskazało na nie przeszło 50 proc. respondentów.

 

Aż 9 proc. badanych musiało uciekać przed swoimi prześladowcami, a 2% zostało przez nich oplute. Z raportu I&0 Research wynika, że sprawcami są zazwyczaj grupy mężczyzn lub chłopców.

 

W najbliższym sąsiedztwie

 

Większość mieszkańców (67 proc.) doświadcza molestowania ulicznego we własnej dzielnicy lub sąsiedztwie. Około czterech na dziesięciu mieszkańców było nękanych podczas jazdy na rowerze (35 proc.) lub w centrach handlowych (42 proc.). Co czwarty mieszkaniec wskazuje, że molestowanie miało miejsce na ruchliwej drodze lub placu, na przystanku autobusowym (23 proc.) lub w środkach transportu publicznego (22 proc.).

 

- Niestety molestowanie uliczne jest na porządku dziennym we wszystkich większych miastach, nie tylko w Hadze - powiedziała Mandy Groenewegen, rzecznik prasowy policji w Hadze.

 

Potwierdzają to badania przeprowadzone w Amsterdamie, gdzie 41 proc. badanych mieszkańców było ofiarą jakiejś formy zastraszania w miejscach publicznych.

 

Policja wskazuje, że tego typu zdarzenia nie są zawsze zgłaszane. - Nie dochodzi do przestępstwa, jeżeli np. ktoś na nas gwiżdże na ulicy, to oczywiście nie jest przyjemne, ale nie jest karalne - mówi rzecznik policji, dodając, że jeżeli ktoś czuje się w takiej sytuacji zagrożony, to oczywiście może wezwać funkcjonariuszy.

pgo / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie