Prezydent Andrzej Duda na Wawelu. "Jestem tu, żeby oddać hołd"

Polska
Prezydent Andrzej Duda na Wawelu. "Jestem tu, żeby oddać hołd"
Polsat News
Prezydent Andrzej Duda uczcił na Wawelu pamięć zmarłych w katastrofie smoleńskiej.

- Jestem tu, żeby oddać hołd i uczcić pamięć Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii i wszystkich wielkich Polaków, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem - powiedział prezydent Andrzej Duda wspominając w Krakowie dzień, w którym doszło do wypadku polskiego samolotu z delegacją na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej. Po południu prezydent złożył kwiaty pod pomnikami w Warszawie.

Jestem tu, żeby oddać hołd i uczcić pamięć Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii i wszystkich wielkich Polaków, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem - powiedział w sobotę na Wawelu prezydent Andrzej Duda.

 

Po południu prezydent uczcił pamięć zmarłych 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej składając wieńce pod pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie.

 

Prezydent złożył hołd na Wawelu

 

Prezydent Andrzej Duda przyjechał w sobotę rano na Wawel, by oddać hołd spoczywającej w krypcie katedry parze prezydenckiej: Lechowi Kaczyńskiemu i jego małżonce Marii Kaczyńskiej w 11. rocznicę katastrofy smoleńskiej.

 

Prezydent podziękował dziennikarzom za obecność. "A ja jestem tutaj tradycyjnie razem z moimi przyjaciółmi po to, żeby oddać hołd i uczcić pamięć prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii, i wszystkich tych wielkich Polaków, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem" - powiedział.

 

ZOBACZ: 11. rocznica katastrofy smoleńskiej. Kwiaty pod upamiętnieniami ofiar, obchody w całej Polsce

 

Andrzej Duda wskazał, że ci którzy zginęły 11 lat temu w katastrofie pełnili swoje urzędy i lecieli do Smoleńska "z głębokim przekonaniem, że czynią to dla Rzeczypospolitej". "Dla naszej ojczyzny, dla pamięci o haniebnie pomordowanych w Katyniu przez Sowietów polskich oficerach, prowadzeni sercem, prowadzeni miłością do ojczyzny, prowadzeni poczuciem wspólnoty w tej wielkiej sprawie jaką jest pamięć historyczna i oddanie hołdu i czci bohaterom" - podkreślił prezydent.

 

"Świadectwo naszej wspólnoty"

 

Prezydent zwracał uwagę, że obecność wszystkich osób "w rządowym samolocie, w którym zginęli jest do dzisiaj wielkim świadectwem naszej wspólnoty". Jak wskazał, byli to ludzie z różnych stron sceny politycznej.

 

- To byli ludzie, którzy na co dzień dyskutowali, debatowali nieraz bardzo żarliwie w politycznych sporach. Ale w tej sprawie byli jednym, w tej sprawie byli razem, w tej sprawie udali się razem do Katynia przez Smoleńsk, po to właśnie, żeby pokazać jedność nas jako społeczeństwa, nas jako narodu. Jedność naszej pamięci, jedność rzeczy ważnych - mówił Duda.

 

Jak ocenił, to najistotniejsze przesłanie, które niesie do dzisiaj tamta delegacja, tamto wydarzenie i jego cel.

 

ZOBACZ: Protest w czasie obchodów smoleńskich. Nieoficjalnie: Tanajno zatrzymany

 

- Wielka wspólnota Rzeczypospolitej, wielka wspólnota Polaków, wspólnota, której - często mówimy - tak bardzo brakuje. Ona jest właśnie tutaj - podkreślił prezydent.

 

- Niech to poczucie wspólnoty będzie takie, tak jak wtedy. Dzisiaj bardzo, jestem przekonany, nam tego potrzeba. I jestem przekonany, że oni, kiedy gdzieś tam patrzą na nas z niebiosów, wszyscy by tego chcieli, aby w większej ilości różnych naszych polskich spraw była wspólnota, był wzajemny szacunek - powiedział Andrzej Duda.

 

WIDEO - rezydent Andrzej Duda uczcił na Wawelu ofiary katastrofy smoleńskiej 

  

"Wielkie zadanie, które nam zostawili"

 

Prezydent przypomniał, że jedenaście lat temu, w czasie żałoby narodowej Polacy połączeni byli wspólnymi wartościami. - Było cały czas pamiętane, to co dla nas ważne, niezależnie od naszych przekonań politycznych, że są kwestie, które są ponad to - mówił Duda. Jak zaznaczył, "to także wielkie zadanie, które oni nam zostawili".

 

Według prezydenta jeżeli chcemy w tej tragedii dostrzec jakieś dobro, to powinno nim być poczucie odpowiedzialności za budowanie wspólnoty i za ojczyznę. Podkreślił, że wszyscy, którzy zginęli 10 kwietnia pod Smoleńskiem, takie poczucie odpowiedzialności mieli w swoich sercach.

 

ZOBACZ: Polonia prosi prezydenta USA o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy w Smoleńsku

 

- Sprawą fundamentalną, przede wszystkim dla tych ludzi, którzy zajmują się polityką jest, aby niezależnie od tego, kto w danym momencie zwycięża w wyborach, jaka jest decyzja nas Polaków o tym, kto będzie nami rządził, stał na czele najważniejszych organów państwa, aby polskie sprawy prowadzone były dobrze, uczciwie i dla Polski - mówił Andrzej Duda.

 

Jak podkreślił, nie ma żadnych wątpliwości, że uczciwie i dobrze dla Polski sprawy kraju prowadził prezydent Lech Kaczyński i wszyscy, którzy razem z nim zginęli 10 kwietnia 2010 r.

hlk/wka / Polsatnews.pl / Polsat News / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie