Nie żyje DMX. 50-letni raper zmarł po zawale serca

Wcześniej zagraniczne media informowały, że DMX trafił tydzień temu do szpitala w White Plains w stanie Nowy Jork po ataku serca, który nastąpił w wyniku przedawkowania. Jego mózg miał być pozbawiony dopływu tlenu przez pół godziny.

DMX był leczony na oddziale intensywnej terapii i jak twierdzili wcześniej informatorzy portalu "był w stanie wegetatywnym".

"Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że DMX zmarł w wieku 50 lat w szpitalu White Plains. Rodzina była u jego boku, po tym, jak przez ostatnie dni artysta podtrzymywany był przy życiu" - napisano w oświadczeniu. 

"Earl był wojownikiem, który walczył do samego końca. Kochał swoją rodzinę całym sercem i cenimy sobie spędzone z nim chwile. Muzyka Earla zainspirowała niezliczonych fanów na całym świecie, a jego kultowe dziedzictwo będzie żyło wiecznie. Doceniamy całą miłość i wsparcie w tym niewiarygodnie trudnym czasie. Uszanujcie naszą prywatność, gdy opłakujemy stratę naszego brata, ojca, wujka i człowieka, którego świat znał jako DMX. Po ustaleniu szczegółów podzielimy się informacjami o jego nabożeństwie żałobnym" - dodano. 

ZOBACZ: Dr. Dre jest w szpitalu. Ma tętniaka mózgu

Raper współpracował m.in. z Mary J. Blige, Faith Evans, Machine Gun Kelly, Lil’ Kim, Macy Gray, Nasem i Method Manem. Na koncie ma też kilkanaście ról filmowych.

DMX uzależnił się od narkotyków w wieku 14 lat. Od tamtej pory wielokrotnie toczył bitwy z uzależnieniem. W 2019 roku raper zawiesił specjalną trasę koncertową z okazji 20-lecia działalności i udał się na kolejny odwyk.