"Czeka nas epidemia Parkinsona". Naukowcy podejrzewają składnik środków czyszczących

Technologie
"Czeka nas epidemia Parkinsona". Naukowcy podejrzewają składnik środków czyszczących
Pixabay/bhuwanpurohit
Choroba Parkinsona dotyka 1 proc. osób powyżej 60 roku życia

Z roku na rok rośnie liczba przypadków choroby Parkinsona. Eksperci mówią, że niedługo będzie można mówić o epidemii. I choć źródła większości przypadków zachorowań nie są znane, coraz częściej wskazuje się na udział powszechnie występujących związków chemicznych.

- Mamy na horyzoncie epidemię Parkinsona – uważa Ray Dorsey, neurolog na Uniwersytecie Rochester i autor książki "Zakończyć chorobę Parkinsona" ("Ending Parkinson's Disease"). Zwana dawniej drżączką poraźną dolegliwość jest obecnie najszybciej rozwijającą się chorobą neurologiczną na świecie. W ciągu ostatniej dekady przybyła jedna trzecia przypadków. Dorsey przewiduje, że w ciągu następnego ćwierćwiecza liczba chorych znów się podwoi.

Trichloroetylen odpowiedzialny za parkinsonizm

Większość przypadków parkinsonizmu to przypadki idiopatyczne – brakuje im wyraźnej przyczyny. Naukowcy wskazują jednak coraz częściej, że jednym z czynników może być kontakt z trichloroetylenem (TCE). To związek, którego używa się w pralniach, w odtłuszczaniu, a nawet w domowych specyfikach do odplamiania dywanów i czyszczenia butów.

 

ZOBACZ: Tenis stołowy znacząco poprawia sprawność chorych na Parkinsona

 

Od kilkunastu lat prowadzone są badania środowisk pracy, gdzie kontakt z TCE jest zwiększony i substancja jest uważana za czynnik ryzyka przy zachorowaniu. Pozostaje jednak pytanie, w jakim stopniu codzienny kontakt z trichloretylenem może się do tego przyczyniać.

 

Nie jest to łatwe do ustalenia między innymi dlatego, że między kontaktem a wystąpieniem objawów może minąć nawet kilka lat. Tymczasem wiele osób jest regularnie narażonych na kontakt z TCE nie tylko przez chemikalia w miejscu pracy, lecz także przez wodę. Amerykańskie badania wskazują, że w Dolinie Krzemowej, gdzie siedzibę mają największe technologiczne firmy, jest też najwięcej obszarów występowania związku.

Normy przekroczone 3400-krotnie

USA są też miejscem – w przeciwieństwie do Unii Europejskiej – gdzie użycie TCE nie jest uregulowane. Setki ton tej substancji są więc co roku zużywane w przemyśle, a tysiące ton – emitowane przez fabryki do środowiska. Szacuje się, że TCE zanieczyszcza do 30 proc. wód gruntowych kraju. Zwykłe kuchenne filtry pomagają pozbyć się czynnika z wody pitnej, ale pozostaje ryzyko kontaktu innymi drogami.

 

ZOBACZ: Niemieccy naukowcy zmieniali genetycznie małpy, aby miały objawy Parkinsona. Stracili patent

 

Dlatego USA pracują nad określeniem mapy bezpieczeństwa wodnego pod tym kątem. Nie chcą, by powtarzały się przypadki takie jak ten w Camp Lejeune, bazie piechoty morskiej, gdzie stężenie TCE w wodzie pitnej przekraczało normy 3400-krotnie. W bazie znajduje się miejsce pamięci dzieci, które zmarły po tym, jak ich ciężarne matki były narażone na stały kontakt z substancją.

 

Choroba Parkinsona jest zwyrodnieniową chorobą układu nerwowego. Charakteryzuje ją powolne upośledzenie funkcji tego układu. Nie znamy dziś na nią żadnego lekarstwa.

pdb/msl "The Guardian" / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie