Horban: pojutrze możemy zamknąć Polskę

Polska
Horban: pojutrze możemy zamknąć Polskę
Polsat News
prof. Andrzej Horban, główny doradca Rady Medycznej przy premierze

"Epidemie dzielą się na: epidemie, duże epidemie, epidemie nadzwyczajne i katastrofalne. Jesteśmy blisko górnej granicy epidemii nadzwyczajnej" - powiedział prof. Andrzej Horban, główny doradca Rady Medycznej przy Premierze RP w piątkowej "Rzeczpospolitej".

Zapytany przez "Rzeczpospolitą" ekspert o to, czy w ostatnich tygodniach można było zrobić coś inaczej, żebyśmy nie byli z epidemią tu, gdzie jesteśmy, odpowiedział, że "przyjdzie czas na takie analizy". "W każdej chwili staramy się robić wszystko zgodnie z najlepszą wiedzą. Zarzucono nam ostatnio, że niepotrzebnie wpuszczono do kraju osoby z Wielkiej Brytanii. Proszę sobie wyobrazić, co by się stało, gdybyśmy tych Polaków tam zostawili" - dodał.

 

ZOBACZ: "Śniadanie w mniejszym gronie, a potem spacer w parku". Sposób na Wielkanoc?

 

Stwierdził, że wzorem Niemiec można byłoby i powinno się lockdown wraz z godziną policyjną. "Ale wtedy hotelarze i przedstawiciele innych branż buntowaliby się jeszcze bardziej. "Wszystko, co się zrobi, jest oceniane miesiąc czy dwa po tym zdarzeniu, kiedy już znamy jego skutki". Dodał, że "Niemcy zamknęli się w listopadzie. Mają godzinę policyjną". "Kto wprowadzi w Polsce godzinę policyjną?" - zapytał prof. Horban.

 

"Cel jest jeden"

 

Zapytany, czy jest zwolennikiem całkowitego lockdownu odpowiedział, że przede wszystkim należy pilnować celu. "Cel i sens podjętych bezprecedensowych działań jest jeden. Nie dopuścić do wielkiej liczby zgonów" - zaznaczył.

 

"Zakażać się można - najgorsza jest oczywiście śmierć. Kto umiera? Umierają ludzie - zgodnie z metryką. Wśród zakażonych osób powyżej 80. roku życia umiera 20 proc. Wśród osób pomiędzy 60. a 70. rokiem życia - 10 proc. Jak popatrzymy na osoby młodsze z nowotworami, to umiera 25 proc. To są ludzie, którzy, jak zachorują, to będą leżeli w szpitalu. Większość przeżyje. Tysiące jednak umrą. W wieku powyżej 60 lat jest w Polsce ponad 10 mln osób, to prosto policzyć - 10 proc. zgonów to milion osób - wyliczał.

 

ZOBACZ: Niechlubny rekord w Brazylii. Ponad 100 tys. zakażeń koronawirusem w ciągu doby

 

Dodał, że nie wszyscy powyżej 60. roku życia zachorują, "ale jeśli zachoruje tylko połowa, to mówimy o 500 tys. zgonów - gdybyśmy nic nie zrobili. Ta myśl towarzyszy nam wszystkim codziennie. Jest to zdublowanie rocznej liczny zgonów. I są to bardzo ostrożne szacunki" - zastrzegł.

 

Zapytany, czy zamykamy Polskę powiedział, że "jutro jeszcze nie, ale pojutrze może tak". "Granicą jest 30 tys. zakażeń dziennie w rozliczeniu tygodniowym. Trzy dni z rzędu po 30 tys. i system staje się niewydolny. Powinniśmy wtedy pilnie zastosować rozwiązania z poprzedniej wiosny i Wielkanocy" - dodał.

 

"Jesteśmy blisko górnej granicy epidemii nadzwyczajnej"

 

Horban "trochę żartując" powiedział, że: epidemie dzielą się na: epidemie, duże epidemie, epidemie nadzwyczajne i katastrofalne". "Jesteśmy blisko górnej granicy epidemii nadzwyczajnej i należy zrobić wszystko, aby tej granicy nie przekroczyć. Trwa wyścig z czasem. Kluczem są oczywiście szczepienia" - dodał. Zapytany kiedy nastąpi szczyt epidemii powiedział, że to jest tak "jak z burzą". "Idzie burza, ale kiedy dokładnie uderzy piorun, jednak nie wiemy. Czasami zdarza się że uderzy z jasnego nieba" - zauważył.

 

ZOBACZ: Prof. Tomasiewicz: sam lockdown nie wystarczy, by zdusić pandemię

 

Według Horbana należy znacznie ograniczyć liczebność ludzi na mszach. A limit 1 osoba na 20 metrów kwadratowych wydaje się rozsądny. "Do tego święcenie - jeśli już, to na zewnątrz. Decyzje nie powinny być jednak w ręku władz kościelnych, ale państwowych. Pytanie, czy wierni tych zaleceń będą przestrzegać. Wiosną rok temu przestrzegali. Przypomnijmy sobie, jak było zeszłej Wielkanocy. Zwolnienie, jeśli idzie o liczbę osób na spotkaniach, nie powinno dotyczyć osoby zaszczepionej. Jest tu pewien problem. Pojawiły się ostatnio fałszywe zaświadczenia o zaszczepieniu" - dodał.

 

Eksperta zapytano także, czy bać się szczepionki AstraZeneca? "Tu jesteśmy jednoznaczni. Nie, powiem ostrzej: niektórzy twierdzą, że podawanie informacji o szkodliwości tej szczepionki to element wojny ekonomicznej pomiędzy producentami. Rada Medyczna przyjęła w tej kwestii na podstawie wielu badań międzynarodowych jednoznaczne stanowisko. Szczepić. I tu mogę zdradzić: jak państwo wiecie, rząd podzielił to stanowisko" - powiedział. 

ac / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie