Zabił rodziców, ciała wyrzucił do rzeki. Bo kazali mu wyjść z psem

Świat
Zabił rodziców, ciała wyrzucił do rzeki. Bo kazali mu wyjść z psem
Flickr/SzoszonBratku/CC BY 2.0; pixabay/djedj
Mężczyzna pokłócił się z ojcem, udusił go liną. Potem zabił matkę

Benno Neumair z Bolzano na północy Włoch po kilku miesiącach od zatrzymania przyznał się do morderstwa swoich rodziców. 30-latek pokłócił się z ojcem, bo, jak wyznał, nie chciał "wstać z łóżka" i "pójść z psem na spacer". Ciał bliskich pozbył się w rzece - do tej pory nie odnaleziono zwłok jego ojca.

Benno Neumair został zatrzymany pod koniec stycznia, po tym jak służby wyłowiły ciało jego matki z Adygi. Widać było na jej szyi ślady duszenia. Choć ciała jego ojca nie znaleziono, służby zabezpieczyły na pobliskim moście ślady krwi należące do zaginionego.

 

ZOBACZ: Tragedia w Nowym Sączu. Ojciec miał zabić syna

 

Przez wiele miesięcy Neumair zaprzeczał, że ma cokolwiek wspólnego ze śmiercią rodziców. Ostatecznie jednak przyznał się do zbrodni, dokładnie wyjaśniając jej wszystkie okoliczności.

 

Okazało się, że 30-latek w pierwszej kolejności zabił swojego ojca. Neumair tłumaczył, że gdy nie chciał wyjść z psem na spacer, ojciec nazwał go "porażką". Po zakończonej sesji grania na komputerze 30-latek poszedł do swojego pokoju i zasnął.

"Pamiętam, że mocno go ścisnąłem"

Ojciec mężczyzny nie dał jednak za wygraną. Starał się obudzić syna, narzekał, że nie wykonuje swoich obowiązków domowych. Ostatecznie postawił mu ultimatum - miał co miesiąc płacić rodzicom 700 euro, czyli jedną trzecią czynszu, albo wynieść się z domu. Dodawał, że jego siostra sama utrzymuje mieszkanie w Niemczech.

 

ZOBACZ: Zamordowano kobietę w 8. miesiącu ciąży. Z brzucha wycięto jej dziecko

 

W pewnym momencie 30-latkowi puściły nerwy.

 

- Wziąłem swoją linę do wspinaczki i rzuciłem się na niego w korytarzu. Obydwaj upadliśmy na ziemię. Pamiętam tylko, że bardzo mocno go ścisnąłem - mówił śledczym Neumair.

 

Wkrótce potem z pracy do domu wróciła matka 30-latka. Do jej zabicia mężczyzna również wykorzystał linę. Zaatakował kobietę, gdy tylko weszła do środka. - Nawet nie powiedziałem "do widzenia" - zeznał.

 

Mężczyzna przebywa aktualnie w więzieniu w Bolzano. Jest oskarżony o podwójne morderstwo i ukrycie zwłok. Śledztwo jest w toku.

bas/pdb "Il Messaggero", "Daily Mail"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie