USA. Kluby ze striptizem pozwały gubernatora Nowego Jorku. Powołują się na konstytucję

Świat
USA. Kluby ze striptizem pozwały gubernatora Nowego Jorku. Powołują się na konstytucję
Pixabay/Victoria_Borodinova
Właściciele klubów ze striptizem czują się pokrzywdzeni decyzją nowojorskiego gubernatora

Nowojorscy restauratorzy z radością powitali zwiększenie dopuszczalnej liczby klientów w ich lokalach do 50 proc. normalnego stanu. Natomiast kluby ze striptizem wystąpiły na drogę sądową przeciwko gubernatorowi Andrew Cuomo, bowiem wciąż nie zezwala na ich otwarcie.

Zezwolenie na zwiększenie w restauracjach liczby klientów do 50 proc. dopuszczalnej ich liczby przed pandemią, ma znaczenie dla wszystkich, ale zwłaszcza dla borykających się z problemami małych lokali. Ich właściciele z zadowoleniem przyjęli decyzję władz stanowych.

- Wciąż czasami widzimy na Instagramie stare zdjęcia tego lokalu, jeszcze przed Covidem i nadal nie możemy uwierzyć, jak to było. Jesteśmy w stanie pomieścić do 15 osób, co jest idealne dla większych grup, zwłaszcza w weekendy na brunch i kolację – mówiła Inna Mashiach właścicielka restauracji w dzielnicy Brooklyn.

 

ZOBACZ: Poseł PiS: nie będzie nic dobrego, jeśli każdy będzie się "mądrzył" na temat lockdownu


Inni zwracają uwagę, że ich sytuacja wciąż jest ciężka. - Wielu klientów pozostaje nieufnych. Jedni się po prostu boją, inni przyzwyczaili się już do gotowania obiadów w domach. Z powodu dużej konkurencji w Nowym Jorku, to był zawsze trudny biznes. Droga do tego, żeby zobaczyć światło w tunelu jest bardzo daleka – powiedział pragnący zachować anonimowość restaurator.

 

Właściciele klubów ze striptizem czują się pokrzywdzeni

Jeśli nowojorska branża restauracyjną przynajmniej częściowo wraca do życia, sfrustrowani są właściciele klubów ze striptizem. Według stacji NBC, grupa tzw. egzotycznych klubów tanecznych pozwała w czwartek stan Nowy Jork. Uważają za niesprawiedliwe, że muszą być zamknięte, podczas gdy "wszystko, od klubów rzucania siekierami po bary z muzyką na żywo i kasyna" mogło wznowić działalność.

Pozew wniesiony do sądu federalnego na Manhattanie stwierdza, że tysiące pracowników tych lokali straciło pracę w rezultacie stanowych restrykcji epidemicznych.

Egzotyczne kluby taneczne, w tym "Starlet’s", "Sugar Daddy’s" i "Gallagher’s 2000" w dzielnicy Queens argumentują, że decyzja Cuomo narusza pierwszą i czternastą poprawkę do konstytucji.

 

140 tys. osób straciło pracę w nowojorskich restauracjach

W Nowym Jorku pandemia koronawirusa zdruzgotała branżę restauracyjną. W 2019 roku w mieście było 23 650 restauracji i barów. Zapewniały 317 800 miejsc pracy i 10,7 miliardów dolarów w wynagrodzeniach. Dostarczyły prawie 27 miliardów dolarów w sprzedaży podlegającej opodatkowaniu.

 

ZOBACZ: Premier Norwegii zorganizowała imprezę. Grozi jej grzywna

Jak podała lokalna telewizja NY1, powołując się na nowojorski związek restauratorów, w mieście z powodu Covid-19 zamknięto około 5 000 placówek, a 140 000 ludzi straciło zatrudnienie.

W opinii niektórych epidemiologów restrykcje wobec restauracji są znoszone zbyt wcześnie. Naukowcy z federalnych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) zauważyli, że hrabstwa, które pozwalały restauracjom na wydawanie posiłków w zamkniętych przestrzeniach zarejestrowały w następnych tygodniach wzrost przypadków Covid-19 i zgonów.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie