Podejrzany o zabójstwo 7-latki w rękach policji. Próbował popełnić samobójstwo

Świat
Podejrzany o zabójstwo 7-latki w rękach policji. Próbował popełnić samobójstwo
ukraińska policja
Siedmioletnia Marija Borysowa zaginęła w niedzielę 7 marca we wsi Szczasływe w obwodzie chersońskim na południu kraju.

Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o zabójstwo i zgwałcenie siedmiolatki w obwodzie chersońskim na Ukrainie - poinformował w niedzielę główny komendant policji Ukrainy Ihor Kłymenko. Według śledczych podejrzanym jest 52-letni mężczyzna, który przez kilka dni ukrywał zwłoki dziecka.

Siedmioletnia Marija Borysowa zaginęła w niedzielę 7 marca we wsi Szczasływe w obwodzie chersońskim na południu kraju. Dziewczynka po raz ostatni była widziana ok. godz. 17.30 niedaleko swojego domu, gdzie bawiła się z innymi dziećmi.

 

ZOBACZ: Nakłaniał 12-latkę do seksu. Nie wiedział, że rozmawia z dorosłym

 

Zwłoki dziecka znaleziono w czwartek w worku, w budynku gospodarczym, podczas powtórnego przeszukania wioski. Na ciele dziewczynki stwierdzono ślady zastosowania przemocy. Wstępnie za przyczynę zgonu uznano uduszenie.

 

Leżał z podciętymi żyłami

 

Główny komendant policji poinformował w niedzielę, że po znalezieniu zwłok w kręgu podejrzanych znaleźli się wszyscy mieszkańcy wioski. Kilkadziesiąt osób przesłuchano przy wykorzystaniu wykrywacza kłamstw - dodał. Dzięki działaniom śledczych ustalono możliwego sprawcę.

 

ZOBACZ: Zgwałcił 15-miesięczną dziewczynkę. Jego obrońca zaskarżył wyrok

 

Kiedy funkcjonariusze przyszli do domu podejrzanego, zobaczyli, że mężczyzna leży w łóżku z podciętymi żyłami. "Samobójstwo jako sposób uniknięcia odpowiedzialności? Tak nie będzie!" - napisał komendant na Facebooku.

 

 

Jak przekazała przedstawicielka biura prokuratora generalnego Julia Usenko, według śledczych podejrzany przez cztery dni, kiedy trwały poszukiwania siedmiolatki, ukrywał jej zwłoki, a następnie przeniósł je do budynku gospodarczego, gdzie ciało zostało znalezione.

 

Do akcji poszukiwawczej prowadzonej przez policję i Gwardię Narodową włączali się wolontariusze z całego kraju, a także setki okolicznych mieszkańców.

dk/msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie