Zmniejszenie dostaw szczepionek do Polski. Możliwe opóźnienia w harmonogramie

Polska
Zmniejszenie dostaw szczepionek do Polski. Możliwe opóźnienia w harmonogramie
Polsat News
W szpitalu na Stadionie PGE Narodowym uruchamiane są kolejne łóżka

- Mamy do czynienia z kolejnym zmniejszeniem dostaw szczepionek do Polski. Tym razem firma AstraZeneca poinformowała, że do końca marca dotrze do Polski ok 550 tys. szczepionek mniej niż powinno - przekazał szef KPRM, minister Michał Dworczyk.

- Zrobimy wszystko, by to nie odbiło się na funkcjonowaniu i dostawach szczepionek do punktów szczepień. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych zrobi wszystko, by było jak najmniej zawirowań w dostawach. Prosimy państwa o zrozumienie. Jeśli nastąpiłyby pewne przesunięcia terminów wizyt, to są one spowodowane kolejną zmianą zafundowaną nam przez producenta szczepionki AstraZeneca - przekazał.

 

Dworczyk zapewnił, że choć szczepionek będzie mniej niż powinno, to rząd "szykuje się do przyspieszenia programu" w drugim kwartale. Producenci zapewniają, że dostarczą 15 mln szczepionek.

 

ZOBACZ: Szczepionka AstraZeneca. Rząd Tajlandii wstrzymał jej stosowanie

 

- W przyszłym tygodniu w Sejmie zostanie złożona poprawka, która umożliwi kwalifikowanie pacjentów do szczepień, nie tylko lekarzom. Stworzymy możliwość dopuszczenia kwalifikacji innych osób, przede wszystkim personelu medycznego. To pozwoli nam stworzyć o wiele więcej zespołów szczepiących - przekazał szef KPRM.

 

Minister przypomniał, że trwają zapisy na szczepienia dla seniorów w wieku 69 lat. - Zachęcam seniorów, by się zapisywali, telefon 989, można bez problemu się dodzwonić i uzyskać termin szczepienia - powiedział.

 

- Natomiast jeśli chodzi o szczepionkę firmy Johnson&Johnson, mamy na razie wstępne deklaracje, że pierwsze szczepionki tej firmy trafią do Polski w maju - dodał szef KPRM.

242 pacjentów na Narodowym

W czwartek ministerstwo zdrowia przekazało, że badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u dalszych 21 045 osób. Najwięcej przypadków, 3 756,  odnotowano na Mazowszu.

 

ZOBACZ: Warszawa. Szpital Narodowy przygotowuje się na trzecią falę. Uruchamiane są kolejne moduły

 

Na konferencji prasowej Dworczyk odniósł się do zarzutów odnośnie liczby miejsc dla pacjentów przygotowanych na PGE Narodowym. - Pojawiła się informacja, że przecież w Szpitalu Narodowym miało być 1200 łóżek, a ich nie ma. Uprzejmie informuję wszystkich oponentów budowy szpitala na Stadionie Narodowym informuje, że infrastruktura szpitala została przygotowana na 1200 łóżek. Jeśli będzie taka potrzeba, to w krótkim czasie te 1200 łóżek zostanie uruchomionych - zapewniał Dworczyk.

 

Podając szczegółowe dane Dworczyk wyjaśnił, że w szpitalu tymczasowym jest 550 łóżek, z czego uruchomionych wraz z obsługą personelu - 276. Leczonych jest obecnie 242 pacjentów.

 

474 łóżka zostały odebrane przez NFZ dla pacjentów chorych na COVID-19. Dodatkowo, 695 łóżek jest "gotowych do rozwinięcia".

Trwa uzupełnianie personelu

- W tej chwili jest uzupełnianie personelu, tak, żeby tych łóżek mogło być zajętych przez pacjentów jak najwięcej - oświadczył szef KPRM, zaznaczając, że "musi to chwilę potrwać".

 

- Liczymy, że już wkrótce ten personel będzie skompletowany i te blisko pół tysiąca łóżek będzie wykorzystywanych, jeśli będzie taka potrzeba - oświadczył Dworczyk.

 

Zwracał uwagę, że jeszcze kilkanaście tygodni temu, kiedy w szpitalu tym był zaangażowany personel, a pacjentów było kilkudziesięciu, pod adresem szpitala i rządu kierowane były mocne słowa krytyki. - Dzisiaj widzimy jak były to nieadekwatne do rzeczywiści słowa - stwierdził Dworczyk.

 

Szef kancelarii premiera przytoczył wypowiedzi polityków opozycji, m.in. lidera PO Borysa Budki, którzy wskazywali, że szpital na Stadionie Narodowym stoi pusty, choć jego utworzenie dużo kosztowało.

 

- Chciałbym zaapelować o dwie rzeczy. Po pierwsze, żebyśmy jako politycy wypowiadali się w sposób bardziej wyważony, żeby nie podważać zaufania do instytucji państwa, do służby zdrowia (...). Po drugie, namawiam tych polityków, którzy tak krytycznie wypowiadali się - może to był sposób nieprzemyślany, bo wątpię, żeby chodziło po prostu o cynizm i wykorzystanie polityczne sytuacji pandemii - żeby przeprosili personel i osoby zaangażowane w tworzenie szpitala narodowego i innych szpitali tymczasowych - powiedział Dworczyk.

 

Stwierdził, że obecna sytuacja epidemiczna pokazuje, że utworzenie szpitali tymczasowych było słuszną decyzją.

bas/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie