Szwecja. Feministki założyły "fundusz zniesławieniowy" na odszkodowania dla mężczyzn

Świat
Szwecja. Feministki założyły "fundusz zniesławieniowy" na odszkodowania dla mężczyzn
zdjęcie ilustracyjne, Pixabay/Annabel
Inicjatorki "funduszu zniesławieniowego" uważają, że wyroki z ostatnich lat wskazują na niesprawiedliwy system prawny

Grupa szwedzkich feministek ogłosiła w poniedziałek powstanie "funduszu zniesławieniowego". Mają być z niego pokrywane odszkodowania dla mężczyzn, którzy zostali przez sąd uznani za niesłusznie oskarżonych przez kobiety o wykorzystywanie seksualne.

- Martwimy się, że wyroki sądowe w sprawie zniesławień sieją strach i spowodują powrót do kultury milczenia - twierdzi Maria Sveland, aktorka i feministka, jedna z założycielek funduszu.

 

Według Sveland oraz kilku innych feministek, dziennikarek oraz działaczek sektora kultury, jesienią 2017 roku na fali ruchu #MeToo wielu mężczyzn zostało w Szwecji publicznie oskarżonych o wykorzystywanie seksualne. Później w następstwie przegranych procesów część kobiet została skazana przez sądy za zniesławienie. Celem składającego się z dobrowolnych składek funduszu ma być pokrycie zasądzonych grzywien oraz odszkodowań na rzecz mężczyzn.

 

ZOBACZ: "Próbowałam go odepchnąć, ale uderzył mnie w twarz". Ruszył proces sadownika oskarżonego o gwałt

 

Inicjatorki "funduszu zniesławieniowego" uważają, że wyroki z ostatnich lat wskazują na niesprawiedliwy system prawny, w którym sprawcy są często uwalniani z oskarżeń, a kobiety oskarżane o zniesławienie. Twierdzą one, że bardzo niewiele zgłoszonych gwałtów prowadzi do wyroków skazujących ich sprawców.

 

- Fundusz będzie formą obywatelskiego nieposłuszeństwa. Chcemy poruszyć opinię publiczną oraz wzbudzić debatę - podkreśla Sveland.

 

Skandal wśród dziennikarzy

 

Jedną z bohaterek ruchu #MeToo w Szwecji jest mająca polskie korzenie aktorka i dziennikarka Cissi Wallin, która w grudniu 2019 roku została skazana przez sąd w Sztokholmie na karę grzywny za pomówienie znanego dziennikarza "Aftonbladet". Feministka publicznie oskarżyła Fredrika Virtanena o gwałt, po czym stracił on pracę. Sąd nakazał jej także wypłatę odszkodowania na rzecz dziennikarza.

 

Głośny skandal wybuchł 16 października 2017 roku, gdy Cissi Wallin napisała na swoim Instagramie, że jest ofiarą gwałtu, a jego sprawcą publicysta "Aftonbladet" Fredrik Virtanen. Był to pierwszy w Szwecji przypadek oskarżenia w ramach ruchu #MeToo osoby znanej publicznie.

 

ZOBACZ: Przemoc wobec dziennikarzy. Policja publikuje wizerunki poszukiwanych

 

Virtanen zaprzeczył oskarżeniom o gwałt, zwracając uwagę, że postępowanie w tej sprawie zostało przez policję umorzone w 2012 roku.

 

Wallin jednak nie chciała wycofać się ze swoich słów, co doprowadziło do procesu, który zainicjował dziennikarz.

 

Wallin jest dziś felietonistką konkurencyjnego wobec "Aftonbladet" tabloidu "Expressen".

 

dsk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie