"Terroryzm i śmierć nie mają ostatniego słowa". Papież w irackim Karakosz, zniszczonym przez ISIS

Świat
"Terroryzm i śmierć nie mają ostatniego słowa". Papież w irackim Karakosz, zniszczonym przez ISIS
PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO
W odnowionej i wysprzątanej świątyni Ojciec Święty odmówił modlitwę Anioł Pański

Tysiące wiwatujących i płaczących ze wzruszenia ludzi powitały w niedzielę papieża Franciszka w chrześcijańskim mieście Karakosz na północy Iraku, które wraca do życia po terrorze Państwa Islamskiego.

Na całej trasie przejazdu papieskiego samochodu zgromadziły się tłumy złożone zarówno z chrześcijan, jak i muzułmanów w tradycyjnych strojach. Ludzie trzymali w rękach kolorowe baloniki, watykańskie chorągiewki, portrety papieża. Stłoczeni ludzie nie mieli maseczek.

 

Wizyta papieża w tym mieście to gest wsparcia i pocieszenia dla mieszkańców, którzy - jak mówili w katedrze - przeszli od 2014 roku przez piekło destrukcji, profanacji ich miejsc kultu, pożarów, przemocy, prześladowań i wysiedlenia.

 

Po raz pierwszy od początku wizyty papieża w Iraku na ulice wyległy takie tłumy. To całkowity kontrast z Bagdadem, gdzie ulice na trasie przejazdu Franciszka są opustoszałe i niekiedy wręcz odcięte kordonami bezpieczeństwa przez wojsko z ciężkim sprzętem.

 

Franciszek przyjechał do miasta, które powitało go z takim samym entuzjazmem i radością, jak wszędzie tam na świecie, gdzie się pojawia. Pozdrawiał ich z zamkniętego samochodu.

 

Spotkanie z mieszkańcami

 

W katedrze - zdewastowanej i spalonej podczas lat terroru samozwańczego kalifatu, papież spotkał się z mieszkańcami. Wielu z nich dopiero niedawno powróciło do Iraku z wygnania.

 

- Razem ze wszystkimi ludźmi dobrej woli mówimy "nie" terroryzmowi i instrumentalizacji religii - powiedział papież podczas jednego z najbardziej sugestywnych wydarzeń tej podróży.

 

W odnowionej i wysprzątanej świątyni Ojciec Święty odmówił modlitwę Anioł Pański.

 

Zwracając się do mieszkańców Franciszek podkreślił: "z wielkim smutkiem rozglądamy się wokół i widzimy znaki niszczących sił przemocy, nienawiści i wojny".

 

ZOBACZ: "Chrześcijanie są tam od samych początków". O. Tasiemski OP o wizycie papieża w Iraku

 

- Jak wiele zostało zniszczone! A jak wiele trzeba odbudować - dodał.

 

Papież mówił do wiernych w Karakosz: "to nasze spotkanie dowodzi, że terroryzm i śmierć nigdy nie mają ostatniego słowa".

 

- Nawet pośród spustoszeń spowodowanych terroryzmem i wojną, oczami wiary możemy dostrzec triumf życia nad śmiercią - dodał.

 

Apelował do chrześcijan: "dziedzictwo jest waszą siłą! Teraz jest czas, aby odbudować i zacząć od nowa, zawierzając całkowicie łasce Boga, który kieruje losem każdego człowieka i wszystkich narodów".

 

- Nie jesteście sami! Cały Kościół jest blisko was w modlitwie i w konkretnych dziełach miłosierdzia. I w tym regionie wielu otwarło wam drzwi, gdy byliście w potrzebie - przypomniał.

 

Papież prosił: "zachęcam was, abyście nie zapominali, kim jesteście i skąd pochodzicie. Pielęgnujcie więzi, które was łączą. Pielęgnujcie wasze korzenie".

 

Wskazywał, że przebaczenie jest konieczne, by "trwać w miłości i ażeby pozostać chrześcijaninem'.

 

Papież o konieczności przebaczania

 

- Konieczna jest umiejętność przebaczania, a jednocześnie odwaga do walki. Wiem, że jest to bardzo trudne. Wierzymy jednak, że Bóg może przynieść pokój na tę ziemię - dodał Franciszek.

 

Apelował o braterską miłość, w imię której - jak mówił - należy współpracować, budować i prowadzić dialog, przebaczać i rozwijać się.

 

 

Szczególne słowa podziękowań papież skierował do irackich kobiet i wyraził uznanie dla nich za to, że mimo przemocy i ran wokół nadal dają życie.

 

- Niech kobiety będą szanowane i chronione - wezwał papież.

 

Po wizycie w Karakosz Franciszek uda się do Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego. Na tamtejszym stadionie odprawi mszę dla kilku tysięcy osób.

emi/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie