Dominikanie chcą poznać ciemne karty historii i naprawić krzywdy

Polska
Dominikanie chcą poznać ciemne karty historii i naprawić krzywdy
Piotr Molecki/East News
Kościół Dominikanów na Służewiu. Ze względu na stan zagrożenia epidemicznego Dominikanie zawiesili sprawowanie publiczne mszy świętych

"We wszystkich dominikańskich kościołach ogłosimy prośbę o zgłaszanie przypadków nadużyć seksualnych popełnionych przez dominikanów wobec osób niepełnoletnich" - napisał w specjalnym oświadczeniu prowincjał o. Paweł Kozacki OP. Rzecznik polskiej prowincji dominikanów o. Roman Bielecki OP przyznał, że "w ostatnim czasie docierają do nas nowe informacje dotyczące przeszłości".

Jak przyznał o. Kozacki, "popiera działania swoich braci z Wrocławia", które  zmierzają "do poznania ciemnych kart historii dominikanów, naprawienia krzywdy i zadośćuczynienia osobom poszkodowanym oraz poznania mechanizmów wskazanego dramatu, co pomoże wyciągnąć konsekwencje wobec winnych i uniknąć zła w przyszłości".

ZOBACZ: Sprawa naklejek z tęczową Matką Boską. Biskupi płoccy nie godzą się z wyrokiem

 

Prowincjał dominikanów napisał, że wprawdzie sprawa wrocławska nie dotyczy pedofilii, ale "w najbliższych tygodniach" zostanie ogłoszona prośba o zgłaszanie niepokojących przypadków wykorzystywania seksualnego. "Ich rozpatrywaniem zajmie się komisja złożona z niezależnych od zakonu osób świeckich" - zapewnia o. Kozacki.

 

O co chodzi w "sprawie wrocławskiej"? Napisali o tym w osobnym komunikacie bracia Konwentu św. Wojciecha we Wrocławiu. 

 

Oświadczenie Prowincja Polskiej Prowincji Dominikanów oraz Komunikat Braci Konwentu św. Wojciecha Dominikanie we Wrocławiu:

Opublikowany przez dominikanie.pl Sobota, 6 marca 2021

 

"Docierają do nas nowe informacje dotyczące przeszłośc"

 

– Jak informuje klasztor wrocławski w swoim komunikacie, dwadzieścia lat temu, po wykryciu nadużyć przez jednego z naszych braci, zostało przeprowadzone wewnątrz zakonne dochodzenie zakończone ukaraniem sprawcy wspomnianych nadużyć. Zebrano wtedy zeznania świadków, ukarano sprawcę i podjęto kroki, by zapobiec powtórzeniu się kolejnym tego typu sytuacjom. W ostatnim czasie docierają jednak do nas nowe informacje dotyczące przeszłości oraz współczesne sygnały, które chcemy sprawdzić, tak by posiąść pełną wiedzę na temat tego co się wydarzyło - powiedział o. Roman Bielecki OP, rzecznik polskiej prowincji dominikanów.

 

Jak dodał, wszczęte postępowanie wyjaśniające mające na celu poznanie pełnej prawdy i ewentualne podjęcie kolejnych kroków przewidzianych przez prawo kościelne lub państwowe.

 

- Z naszej strony deklarujemy gotowość pomocy osobom pokrzywdzonym. I te konkretne telefony można znaleźć na stronie internetowej dominikanów we Wrocławiu. Nie zamierzamy niczego ukrywać i jesteśmy gotowi współpracować w wyjaśnianiu do końca całej sprawy - zaznacza o. Bielecki .

 

"Nie wszystko zostało przez Zakon zrobione"

 

"W latach 1996-2000 w ramach naszego duszpasterstwa akademickiego działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty. Świadectwa pokrzywdzonych - osób wówczas dorosłych - przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a nawet seksualną. Historia tych nadużyć wydaje się odległa, ale dociera do nas w żywy sposób w osobach osób pokrzywdzonych, które cierpiały przez lata, nie czując się dostatecznie wysłuchane i zrozumiane" - czytamy. 

 

ZOBACZ: Głogów: rusza katolickie przedszkole. "Nie będzie miejsca dla ideologii LGBT"

 

Zakonnicy przyznają, że "pomoc udzielona wówczas osobom poszkodowanym nie była adekwatna do rozmiaru krzywdy i nie wszystko zostało przez Zakon zrobione, aby przynieść im ulgę i przywrócić poczucie sprawiedliwości".

 

Czytaj również w Interia.pl

grz/ Interia, KAI, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie