Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Nie wylądowali na śmietniku historii"

Polska
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Nie wylądowali na śmietniku historii"
PAP/Paweł Supernak
Premier Mateusz Morawiecki uczcił pamięć Żołnierzy Wyklętych podczas oficjalnych obchodów na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

Żołnierze Wyklęci reprezentowali dobro, walczyli po dobrej stronie, a ich komunistyczni oprawcy reprezentowali imperium zła - mówił premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Przed Panteonem – Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach Morawiecki mówił, że Żołnierze Niezłomni w sytuacji geopolitycznie beznadziejnej wierzyli, że przez ich trud i walkę dokonują "posiewu wolności, który zaowocuje w przyszłości".

 

- Nie wylądowali na śmietniku historii niczym Maciek Chełmicki z filmu »Popiół i diament«, tak, jak tego chcieli komunistyczni oprawcy. Nie wylądowali, ponieważ walczyli po dobrej stronie, to oni reprezentowali dobro, a ich oprawcy komunistyczni, ubeccy kaci w katowniach reprezentowali, byli przedstawicielami imperium zła - dodał szef rządu.

 

- Winni jesteśmy im nie tylko pamięć, winni jesteśmy im kontynuację ich dzieła. Ich dzieło zmierzało ku temu, żeby Polska była wolna, niepodległa, demokratyczna, ale także silna, bezpieczna i dostatnia - powiedział Morawiecki.

 

Szef rządu mówił, że komuniści chcieli wymazać z kart historii "żołnierzy powstania antykomunistycznego".

 

- Dzisiaj walcząc nie tylko o ich pamięć, ale także o ich lekcję, o ich spuściznę, którą kierują do nas, nie moglibyśmy spojrzeć naszym potomnym w oczy gdybyśmy nie zabiegali o pamięć o nich, gdybyśmy nie pielęgnowali tej pamięci, ale gdybyśmy też nie pielęgnowali czegoś więcej - prawdy o Żołnierzach Niezłomnych, o Żołnierzach Wyklętych, która przez pokolenia musi tworzyć dalej tę wielką konstrukcję. Wielką konstrukcję jaką jest silna, niepodległa, demokratyczna Rzeczpospolita - powiedział premier.

 

Dodał, że "winniśmy o tym przede wszystkim pamiętać, że to nie tylko wspomnienie przeszłości, to także, a może nawet przede wszystkim projekcja ich wiary w wolną i silną Polskę w przyszłości".

 

Morawiecki stwierdził, że wspólnota narodowa jest więzią między pokoleniami, które odeszły, tymi, które żyją dzisiaj i tymi, które nadejdą po nas.

 

- Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni walcząc w najtrudniejszych warunkach jakie można sobie tylko wyobrazić, nie tylko najwspanialej zapisali się na kartach historii Polski, ale swoją wiernością, wiernością swoim przekonaniom, swojemu sumieniu, wiernością Rzeczypospolitej dają nam wspaniałą lekcję jak powinniśmy dbać o przyszłość Polski - podkreślił premier.

 

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest obchodzony 1 marca od 2011 roku. Data ta została wybrana jako upamiętnienie faktu, że 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej, z polecenia władz komunistycznych, strzałem w tył głowy zamordowani zostali przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" - Łukasz Ciepliński i jego towarzysze walki.

 

WIDEO - Komuniści chcieli wymazać z kart historii "żołnierzy powstania antykomunistycznego" - mówił Mateusz Morawiecki

  

Andrzej Duda: "Nie złożyli broni"

 

W ramach obchodów prezydent odwiedził położone w warszawskich Włochach miejsce pamięci "Willa Jasny Dom", gdzie złożył wieniec pod tablicą upamiętniającą ofiary komunistycznego terroru.

 

Prezydent wskazywał, że Żołnierze Wyklęci, mimo zakończenia II wojny światowej i tego, że hitlerowskie Niemcy zostały pokonane nie zgadzali się z tym, by istniała Polska, która nie była państwem prawdziwie niepodległym, nie była państwem suwerennym".

 

- (Żołnierze Wyklęci) nie zgadzali się z tym, że jest - jak mówili - okupacja sowiecka w Polsce. W związku z powyższym nie złożyli broni, postanowili o wolną, suwerenną, niepodległą Polskę walczyć do samego końca, aż ją odzyskają lub zginą - dodał.

 

Duda zaznaczył, że według szacunków historyków, drugie polskie podziemie niepodległościowe tworzyło ponad 300 tys. ludzi.

 

- Był to więc potężny ruch. Wielu zginęło, wielu cierpiało tortury, rany; wielu spędziło lata w więzieniach, w katowniach sowieckich, Informacji Wojskowej, wielu zapłaciło za to pragnienia wolnej, niepodległej Polski bardzo wysoką cenę - podkreślił prezydent.

 

"Więzieni w nieludzkich warunkach"

 

Przypomniał, że "Willa Jasny Dom" to miejsce szczególne, bo "przez dziesięciolecia mieszkający tutaj ludzie, w pobliżu, wokół, nie wiedzieli, co w rzeczywistości tutaj się działo". - W 1945 roku, od lutego do października była to siedziba Głównego Zarządu Informacji Wojskowej, czyli można powiedzieć w dużym uproszczeniu - wojskowej ubecji - wskazał prezydent.

 

Jak zaznaczył, w tym miejscu przetrzymywano żołnierzy Armii Krajowej, "wszystkich, którzy byli elementem dla władzy ludowej, dla Sowietów podejrzanym".

 

- W nieludzkich warunkach tutaj ludzi więziono, katowano, a następnie przewożono w inne miejsca; był to taki areszt przejściowy" - mówił Duda.

 

ZOBACZ: Gliński: Żołnierze Wyklęci nie godzili się na sowiecką, stalinowską, ponurą noc

 

Podkreślił, że dzisiaj dzięki spadkobiercom przedwojennych właścicieli budynku, dzięki Fundacji "Willa Jasny Dom", którą założyli, "możemy a przede wszystkim młodzież może - bo na tym nam najbardziej zależy - zwiedzać to miejsce".

 

- Piwnice tego domu, bo to tam był areszt, by zobaczyć napisy na ścianach, będą świadectwem tamtych dni, tamtego cierpienia, tamtego dramatu. Rozpaczliwe »Jezu wyratuj«, nazwiska, krzyż, daty, kalendarze - mówił prezydent.

 

"Dziękuję za budowanie pamięci"

 

Podziękował za oprowadzenie go po Willi "Jasny Dom", dzięki czemu - jak mówił - mógł "na własne oczy to zobaczyć". - Ale przede wszystkim dziękuję za to budowanie pamięci, za dbałość, za opiekę, za czułość, jaka dzisiaj jest okazywana takim miejscom i symbolom pamięci, by przetrwały do następnych pokoleń, by pamięć o bohaterach, o Żołnierzach Niezłomnych, o ich bohaterstwie, cierpieniu, o ich oddaniu ojczyźnie, nie zginęła. Tak jak »jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy«" - oświadczył prezydent.

 

Willa "Jasny Dom" to kamienica położona w Warszawie przy ul. Świerszcza 2, gdzie od lutego do października 1945 roku znajdowała się siedziba Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego. Jak podano na stronie internetowej Fundacji Willa Jasny Dom, w jej piwnicach urządzono cele więzienne, a na wyższych kondygnacjach znajdowały się pokoje przesłuchań i biura. Według historyków Instytutu Pamięci Narodowej, w okresie istnienia aresztu przeszło przez budynek ponad tysiąc kobiet i mężczyzn, w tym żołnierzy Armii Krajowej.

 

ZOBACZ: Prof. Dudek: żołnierze wyklęci mieli odwagę przeciwstawić się obcej władzy

 

"Potwierdzeniem ponurej przeszłości piwnic są zachowane do dziś wyryte na ceglanych ścianach napisy, kalendarze kreskowe oraz drzwi z wyciętymi charakterystycznymi judaszami. Największą grozę budzą błagalne napisy: »Jezu wyratuj« i wyryty nad nim znak krzyża oraz »Matko Boża Opiekunko Nasza Wyratuj«, świadczące o nieludzkich warunkach i bestialskim traktowaniu więźniów przez ludową policję polityczną. Mimo iż, mury nieustannie »krzyczą«, wciąż niewiele osób ma świadomość dramatu, jaki rozgrywał się w piwnicach Willi Jasny Dom" - czytamy na stronie fundacji.

dsk/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie