Ukradli auto ze zwłokami. Następnego dnia pojechali na zakupy

Świat
Ukradli auto ze zwłokami. Następnego dnia pojechali na zakupy
twitter.com/St. Louis County PD
Skradziona furgonetka pogrzebowa

Chwila nieobecności kierowcy, który zostawił włączony silnik i poszedł do toalety na stacji benzynowej, wystarczyła parze, aby ukraść furgonetkę pogrzebową. W środku auta znajdowały się transportowane w trumnie zwłoki. Mężczyzna i kobieta następnego dnia zostali aresztowani na parkingu przed sklepem Walmart na przedmieściach St. Louis w Festus (USA).

Zdarzenie miało miejsce w czwartek, 11 lutego, w St. Louis. Kierujący furgonetką pogrzebową mężczyzna poszedł do toalety na stacji benzynowej Quick Trip . Nie zgasił silnika i pozostawił kluczyki w stacyjce. Kiedy wrócił, auta na parkingu już nie było.

 

ZOBACZ: Odmówiono mu wstępu na pogrzeb. To jego chowano

 

Okazało się, że moment postanowili wykorzystać 38-letni Brian Schaake i 31-letnia Christina Kelb. Para ukradła samochód, w którym znajdowała się trumna ze zwłokami. Na nagraniach z monitoringu widać, jak mężczyzna i kobieta wsiadają do pojazdu, a następnie nim odjeżdżają.

 

 

Historia zwróciła uwagę całego kraju. Właściciel domu pogrzebowego publicznie zaapelował do złodziei, aby oddali ciało. Bezskutecznie.

 

Pojechali na zakupy

 

Samochód namierzono w piątek, czyli dzień po kradzieży. Sprawcy byli na zakupach w Walmarcie. Białego vana ze znakiem domu pogrzebowego, zauważył na parkingu klient, który natychmiast poinformował policję.

 

 

Ciało zostało odzyskane, a parę aresztowano. Schaake został oskarżony o kradzież. Jego wspólniczka odpowiadać będzie za współudział w przestępstwie i "manipulowanie przy pojeździe".

 

Przyznał się do winy

 

"Podejrzany przyznał się do kradzieży pojazdu mechanicznego ze współoskarżoną" - ogłosiła policja w komunikacie.

 

ZOBACZ: Pogrzeb ultraortodoksyjnego rabina. Mimo lockdownu przybyło ponad 10 tys. osób

 

Brian Schaake będzie mógł wyjść z aresztu po wpłaceniu 40 tysięcy dolarów kaucji. Chistina Kelb została zwolniona i będzie odpowiadać z wolnej stopy. 

 

Zakład pogrzebowy nie komentuje sytuacji. Nie wiadomo, czy rodzina zmarłego została poinformowana o incydencie.

rsr/prz/ "The State Journal-Register"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie