Włoskie władze chcą od 98-latka 76 tys. euro. Ma zwrócić emeryturę zmarłej żony

Świat
Włoskie władze chcą od 98-latka 76 tys. euro. Ma zwrócić emeryturę zmarłej żony
Google Maps
98-letni mąż kobiety Alberto Finzi musi zapłacić 76 tysięcy euro z tytułu rzekomo nieuprawnionego świadczenia żony

Włoski rząd chce zwrotu 76 tys. euro od męża Żydówki, która była dręczona w czasie wojny i otrzymała emeryturę za rasistowskie prześladowania ze strony faszystowskich władz tego kraju. Urzędnicy utrzymują, że kobieta miała mieszane obywatelstwo obowiązujące w Libii, będącej wtedy włoską kolonią. Z tego powodu świadczenie miało jej się nie należeć.

Messauda Fadlun, która zmarła w 2018 roku, była włosko-libijską Żydówką. W czasie drugiej wojny światowej mieszkała w Libii. Kraj był wtedy pod jurysdykcją włoską.


W 1982 roku kobieta uzyskała emeryturę dla ocalałych z Holokaustu. Zaczęła pobierać ją w 2007 roku. Jednak pięć lat później włoskie władze przysłały list z żądaniem zwrotu pieniędzy, które otrzymywała jako rekompensatę za rasistowskie prześladowania w czasie wojny. Urzędnicy uznali, że świadczenie było nienależne.

 

"Sądziliśmy wtedy, że to pomyłka" - powiedział gazecie "The Times of Israel" Ariel Finzi, syn kobiety, rabin Neapolu.

 

Kobieta odwołała się do Trybunału Obrachunkowego w Turynie. Sędzia orzekł, że emerytura jej się należy. Jednak włoskie władze nie wycofały żądania zwrotu pieniędzy i odwołały od orzeczenia. Sprawa została przegrana w instancji odwoławczej.

 

Chcą fortuny od 98-letniego wdowca

 

Teraz 98-letni mąż kobiety, Alberto Finzi, musi zapłacić 76 tysięcy euro z tytułu nieuprawnionego świadczenia żony. Gdy rodzina przegrała proces z włoskim rządem w drugiej instancji, rabin Neapolu ujawnił sprawę mediom.

 

Włoskie władze utrzymują, że emerytura nie należała się kobiecie, bo miała w czasie wojny obywatelstwo libijsko-włoskie. Rząd włoski utrzymuje, że Fadlun urodziła się w 1938 roku w Trypolisie. Mimo, że Libia była wówczas kolonią włoską, a faszystowski reżim dyskryminował społeczność żydowską, w tym Messaudę, jej prawo do odszkodowania jest kwestionowane.

 

ZOBACZ: Papież: odradza się prześladowanie Żydów. To nie jest chrześcijańskie

 

"Włoski rząd musi jasno powiedzieć, że nie ma żadnej nostalgii za epoką faszystowską" - powiedział Finzi, sugerując, że osoby z mieszanym obywatelstwem są w tej sytuacji traktowane gorzej niż te mające w czasie wojny "pełne obywatelstwo". Wypomniał także rządowi, że podobnych spraw jest więcej, a schorowani, starsi ludzi pozbawiani są w ten sposób utrzymania.

 

Rabin Ariel Finzi twierdzi, że jego matka padła ofiarą prześladowań rasistowskich, jak wszyscy inni włoscy Żydzi. Jak mówił, zmarła matka wspominała drogę do szkoły, podczas której mężczyzna splunął jej w twarz i nazwał "brudną Żydówką".

 

Przypomniał także, że po wprowadzeniu restrykcyjnych faszystowskich przepisów dyskryminujących społeczność żydowską w Libii, rodzina wyjechała w góry. Jednak na miejscu właściciel hotelu odmówił im noclegu, wskutek czego dorośli z małymi dziećmi zmuszeni byli spędzić dwie noce na dworze. Zmarł wtedy małoletni brat kobiety.

 

Kłopoty z uzyskaniem rekompensat

 

Po wojnie, gdy okazało się, że Żydzi padają w Libii ofiarami przemocy, Fadlun przeniosła się do Izraela. W latach 50. - podczas podróży do Włoch - poznała swojego męża i ponownie zmieniła miejsce zamieszkania, tym razem na Turyn. Tam przez wiele lat pracowała w żydowskiej szkole. Uzyskała także pełne włoskie obywatelstwo - argumentował Ariel Finzi.

 

Ustawa zapewniająca miesięczne emerytury prześladowanym z powodów rasowych bądź politycznych w czasie wojny została uchwalona we Włoszech w 1955 roku. Wtedy też powołano komisję zajmującą się przyznawaniem emerytur. Znowelizowane w 1980 roku przepisy podtrzymały rekompensaty dla ofiar prześladowań, a kolejna ustawa zapewniła świadczenia obywatelom włoskim, którzy przeżyli obozy koncentracyjne. Jednak jeden z członków komisji Giulio Disegni w rozmowie z Żydowską Agencją Telegraficzną powiedział, że rząd w rzeczywistości nie ułatwia uzyskania renty wielu ocalałym.

 

ZOBACZ: Postępowania karne ws. Holokaustu ciągną się w nieskończoność. "Chodzi o grę na czas"

 

Ubiegający się o rentę muszą m.in. udowadniać, że byli prześladowani, są także proszeni o to, aby prześladowania potwierdzili świadkowie, co w 75 lat od zakończenia wojny może nastręczyć znacznych trudności ze względu na to, że większość uczestników tych wydarzeń od dawna nie żyje. Zdaniem Giulio Disegniego, włoskie Ministerstwo Gospodarki i Finansów niejednokrotnie wnioskuje o odebranie przyznanego już świadczenia. Tak, jak stało się to w przypadku Messaudy Fadlun - informuje "The Times of Israel".

 

"Kraj który nie broni historii"

 

Rabin Ariel Finzi zamierza napisać w sprawie emerytury nieżyjącej matki i sytuacji swojego 98-letniego ojca list do prezydenta Włoch.

 

"Kraj, który nie broni swoich starszych, nie broni swojej historii" - powiedział izraelskiej gazecie.

 

Według "The Times of Israel" w ciągu ostatnich kilku lat inne rodziny pochodzenia żydowskiego były proszone we Włoszech o zwrot emerytur, a wiele z nich musiało udowadniać, że świadczenia za prześladowania w czasie wojny im się należą. Jednak nie wszyscy mówią o tym otwarcie. Ariel Finzi utrzymuje, że rodziny te przeżywają dramaty, o których nie wie opinia publiczna.

hlk/ac/ "The Times of Israel", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie