"Leki to nie cukierki, szczepionki to nie zabawki". Ekspert o preparatach z Chin i Rosji

Polska
"Leki to nie cukierki, szczepionki to nie zabawki". Ekspert o preparatach z Chin i Rosji
PAP/EPA/Martin Alipaz
Ekspert uznał podawanie chińskiej szczepionki za ryzyko

- Leki to nie cukierki, szczepionki to nie zabawki - mówił w "Nowym Dniu z Polsat News" dr Leszek Borkowski, były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych. Podkreślał, że agencje zajmujące się rejestracją leków dokładnie badają wszystkie produkty i ich dopuszczenie oznacza, że "są godne zaufania". - Mam ogramy szacunek dla agencji rejestracji - podkreślał.

Borkowski pytany o chińską szczepionkę przeciw Covid-19, odparł, że "nic o niej nie wie". Wyraził sceptycyzm, mówiąc, że "nie wiem nic poza tym, że jest". Podawanie jej uznał za "ryzyko nie znając szczegółów".

 

Rejestracja szczepionek

 

Były prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych wyjaśniał, jak wygląda droga rejestracji szczepionek. Zaznaczył, że to, iż europejski urząd regulacyjny nie dopuścił szczepionki z Chin, wynika z tego, że jej producent o to nie wystąpił.

 

- Jest taki zwyczaj, uregulowany prawnie, że to podmiot zwraca się z prośbą o dopuszczenie do obrotu, czyli o rejestrację - mówił. - Jak ktoś się nie zgłosi, to się go za ucho nie ciągnie - dodał. Przypomniał, że o taką rejestrację chińska firma nie wystąpiła. - Czemu? Nie wiem - stwierdził. 

 

ZOBACZ: Szczepionka przeciw Covid-19. Johnson & Johnson wystąpił o zezwolenie

 

Pytany o szczepionkę rosyjską, mówił, że tak jak w przypadku chińskiej brakuje informacji. Preparat Sputnik V będzie podawany obywatelom Węgier, nad zakupem tej szczepionki zastanawiają się także rządy Francji i Niemiec. 

 

WIDEO: "Leki to nie cukierki, szczepionki to nie zabawki"

  

 

- Nie ma żadnych danych o rosyjskiej szczepionce, te które docierają do mnie są organiczne, jak maiłabym decydować o podaniu jej Polakom, to bym się wstrzymał - ocenił. 

 

- Leki to nie cukierki, szczepionki nie zabawki - zaznaczył. 

 

Technologia szczepionek

 

Pytany o to, jak działają szczepionki, zaznaczał, że preparaty różnią się miedzy sobą.  - To trochę jak porównywanie jabłek z pomarańczami. Inaczej są budowane, inna technologia, nie da się bezpośrednio porównać - mówił. 

 

Dodał jednocześnie, że inna technologia w jakiej wykonane są szczepionki nie powoduje, że są gorsze. "Są tak samo dobre, równocenne".

laf/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie