W poszukiwaniu tańszego prądu. Zielona energia zdobywa Polskę

Technologie
W poszukiwaniu tańszego prądu. Zielona energia zdobywa Polskę
Pixabay/MariaGodfrida
Polska jest na piątym miejscu w UE pod względem tempa wzrostu mocy instalacji słonecznych

Zdaniem ekspertów boom na inwestycje w farmy fotowoltaiczne może nastąpić w Polsce już w latach 2021-22. Na razie jednak odnawialne źródła energii (OZE) w naszym kraju stanowią jedynie 17 proc. rynku, zaś paliwa kopalne aż 83 proc. Tymczasem w 2020 roku w Europie po raz drugi w historii wiatr i słońce przyczyniły się do wytworzenia większej ilości energii elektrycznej niż węgiel.

Zwiastunem zmian w Polsce jest fakt, że ilość mocy sprzedanej na aukcjach OZE w 2020 roku wzrosła o 150 proc. w porównaniu z latami 2018-19. W dodatku, liczba wydawanych warunków przyłączeniowych dla nowych obiektów wzrosła w zeszłym roku dziesięciokrotnie.

 

Słońce i wiatr

 

Znawcy rynku energetycznego szacują, że jeśli takie tempo rozwoju zostanie podtrzymane, to możliwe będzie osiągnięcie poziomu mocy OZE przewidywanego przez polski rząd na 2030 rok, nawet 5 lat wcześniej.

 

Polska jest na piątym miejscu w Unii Europejskiej pod względem tempa wzrostu mocy instalacji słonecznych. Fotowoltaika wciąż ma jednak u nas charakter głównie prosumencki (konsumenci sami produkują energię na własne potrzeby). Atrakcyjne programy dopłat, przyjazne regulacje prawne oraz rosnące ceny energii napędzają zainteresowanie instalacjami wśród właścicieli domów jednorodzinnych.

 

ZOBACZ: Panele solarne nowej generacji potrafią pozyskać energię nawet ze sztucznego światła

 

- Aby równoważyć polski system energetyczny niezbędne jest zwiększenie mocy pozyskiwanej z dużych inwestycji w farmy fotowoltaiczne i farmy wiatrowe. W ostatnich miesiącach powszechnej pracy i nauki zdalnej wzrosło zapotrzebowanie na energię elektryczną. Jeszcze bardziej potrzebne stały się więc nowo przyłączane do systemów energetycznych duże obiekty OZE - podkreśla Mariusz Łoboda z firmy Eaton.

 

Jego zdaniem, boom na inwestycji w farmy fotowoltaiczne może nastąpić już w tym i przyszłym roku, kiedy będą oddawane do użytku projekty z trzech poprzednich aukcji OZE. Ilość wytwarzanej w naszym kraju zielonej energii będzie stale rosnąć. Szacuje się, że do 2030 roku same tylko farmy wiatrowe mogą dokładać do polskiego PKB prawie 9 miliardów złotych rocznie.

 

Nie tylko prosumenci

 

Farmy fotowoltaiczne i wiatrowe dobrze się rozwijają, wspierane m.in. przez system aukcji OZE i podpisaną przez prezydenta w styczniu ustawę o promowaniu wytwarzania energii w morskich farmach wiatrowych.

 

ZOBACZ: Zamiast węgla, zielona energia. Tak zmienią się elektrownie Zygmunta Solorza  

 

- Rynek będzie się zmieniał z prosumenckiego na bardziej zrównoważony. Zostanie „rozłożony” między elektrownie wiatrowe i słoneczne oraz użytkowników indywidualnych. Według prognoz, w ciągu najbliższych dwóch lat udział mocy zainstalowanych farm fotowoltaicznych zrówna się z udziałem mikroinstalacji. Polska, obok Francji i Danii, będzie też miejscem szczególnie szybkiego wzrostu mocy wiatrowej w całej Unii Europejskiej - wyjaśnia Mariusz Łoboda.

 

Słabe i mocne strony OZE

 

Eksperci z firmy Eaton podkreślają, że w rozwoju polskiego sektora OZE główną barierą są wciąż procedury. Konieczne jest umożliwianie szybszego uzyskiwania pozwoleń i warunków przyłączeniowych dla projektów farm. Ważna jest też modernizacja polskich sieci energetycznych. Bez niej nie będzie możliwe przyłączanie do nich większej liczby dużych obiektów wiatrowych i fotowoltaicznych.

 

ZOBACZ: ZE PAK i ESOLEO zbudują w Wielkopolsce największą elektrownię słoneczną w Polsce

 

Przechodzeniu przez Polskę na stronę zielonej energii sprzyja nie tylko system aukcji OZE gwarantujący stałą cenę prądu, ale także uchwalona niedawno tzw. ustawa offshore. Zagwarantowała ona ułatwienia administracyjne projektom farm wiatrowych na Bałtyku oraz wprowadziła jednolite zasady przyłączania wytwórców takiej energii do sieci elektroenergetycznej.

 

Kosztowny węgiel

 

Z raportu Ember, think tanku analizującego kwestie klimatyczne, wynika, że Polska ma w tej chwili najwyższe ceny hurtowe energii elektrycznej w całej Unii Europejskiej. Autorzy opracowania krytykują nasz kraj za utrzymującą się zależność energetyki od węgla.

 

Jeszcze kilka lat temu budowanie wiatraków, czy farm paneli słonecznych mogło się opłacać tylko w warunkach dopłat rządowych. Teraz technologie potaniały na tyle, że energia wyprodukowana ze źródeł odnawialnych bywa tańsza, niż uzyskiwana z węgla. Inwestowanie w prąd "zielony", a nie "czarny", zaczyna być dobrym interesem.

Jacek Brzeski/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie