Protesty w Rosji. Julia Nawalna stanie przed sądem administracyjnym

Świat
Protesty w Rosji. Julia Nawalna stanie przed sądem administracyjnym
PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Akcje odbywają się bez zezwolenia władz

Rosyjska policja sporządziła protokół o wykroczeniu administracyjnym wobec Julii Nawalnej, żony opozycjonisty Aleksieja Nawalnego; posiedzenie sądu odbędzie się w poniedziałek - podał portal MBCh Media. Nawalna została zwolniona z komisariatu.

Rosyjska policja sporządziła protokół o wykroczeniu administracyjnym wobec Julii Nawalnej, żony opozycjonisty Aleksieja Nawalnego; posiedzenie sądu odbędzie się w poniedziałek - podał portal MBCh Media. Nawalna została zwolniona z komisariatu.

 

ZOBACZ: Nawalny z moskiewskiego aresztu: nie żałuję powrotu

 

Policja zarzuca jej naruszenie przepisów o zgromadzeniach, za co grozi kara grzywny do 20 tys. rubli (ok. 980 PLN) lub maksymalnie 15 dni aresztu administracyjnego.

 

Wcześniej adwokat Nawalnej Swietłana Dawydowa poinformowała, że nie została dopuszczona do swej klientki. Dawydowa przekazała, że żonę Aleksieja Nawalnego policja zatrzymała na czas dłuższy, niż pozwalają przepisy.

Ponad 4,5 tys. zatrzymanych 

Julia Nawalna została zatrzymana podczas protestów w Moskwie w obronie jej męża. Pracownik założonej przez opozycjonistę Fundacji Walki z Korupcją Wiaczesław Gimadi napisał na Twitterze, że osoby zatrzymujące nie przedstawiły się i nie podały powodu zatrzymania. Później podano, że Nawalną zabrano w nieoznakowanej niebieskiej furgonetce.

 

ZOBACZ: Biznesmen uważa, że jest posiadaczem "pałacu Putina"

 

Nawalna została zatrzymana także w ubiegłą sobotę, podczas pierwszych protestów w obronie aresztowanego Nawalnego. Zwolniono ją z komisariatu trzy godziny później.

 

Według najnowszych danych policja zatrzymała w niedzielę ponad 4,5 tys. osób na demonstracjach w całej Rosji, w tym 1450 - w Moskwie.

 

Wśród zatrzymanych dziennikarze 

 

Do zatrzymań doszło niedaleko stacji metra Suchariewskaja niedaleko centrum Moskwy. Według portalu Otwarte Media (Open Media) działaniami policji kieruje w tym miejscu Serhij Kusiuk, były dowódca Berkutu - sił specjalnych MSW Ukrainy.

 

Zatrzymania odbył się też koło stacji metra Krasnyje Worota; policja otoczyła tam protestujących. Początkowo zwolennicy Nawalnego mieli zebrać się na Placu Łubiańskim, ale policja zablokowała centrum miasta. Współpracownicy Nawalnego wyznaczyli więc nowe miejsca zbiórki.

 

Policja w obu miejscach zbiórki prowadziła masowe zatrzymania; ludzi zatrzymywano także na podwórzu świątyni prawosławnej koło stacji metra Suchariewskaja.

 

ZOBACZ: Biden wezwał Putina do uwolnienia Nawalnego

 

W tym rejonie zatrzymany został znany historyk i publicysta Nikołaj Swanidze. Zasiada on w Radzie ds. Praw Człowieka przy prezydencie Rosji, której działacze monitorują przebieg protestu. Policjanci zwolnili go krótko po zatrzymaniu.

 

Według portalu Otwarte Media (Open Media) w stolicy Rosji zatrzymano w niedzielę co najmniej 13 dziennikarzy.

 

WIDEO: Protesty w Rosji. Julia Nawalna zatrzymana w Moskwie

  

 

Policja w Petersburgu zatrzymała również uczestników protestu, który odbyły się na Placu Pionierskim, gdzie zgromadziło się - według różnych szacunków - od tysiąca do dwóch tysięcy ludzi.

 

Protesty w Petersburgu miały rozpocząć się o godz. 12 czasu lokalnego (godz. 10 w Polsce) na Newskim Prospekcie, centralnej arterii miasta. Prospekt został jednak zablokowany przez policję. Współpracownicy Nawalnego zmienili miejsce zbiórki na Plac Pionierski. Portal Fontanka.ru szacuje liczbę zgromadzonych na ok. tysiąca; portal Otwarte Media (Open Media) poinformował o ok. dwóch tysiącach.

Uczestnicy protestów: policja działała brutalnie

Pałki, gaz łzawiący, paralizatory i brutalne zatrzymania - tak uczestnicy niedzielnych protestów w Rosji w obronie Aleksieja Nawalnego i media niezależne opisują działania policji podczas tych manifestacji. Policja masowo zatrzymywała dziennikarzy.

Doniesienia o pobiciach napłynęły w pierwszej połowie dnia z Władywostoku, Nowosybirska, Omska, Wołogdy, Archangielska i Riazania.

 

"OMON-owcy podczas zatrzymania bili mnie paralizatorem, wykręcali ręce, ciągnęli po ziemi. Przeszukiwali bez świadków, kazali stać z podniesionymi rękami i nie pozwalali ich opuścić" - powiedział portalowi OWD-Info jeden z zatrzymanych we Władywostoku.

 

ZOBACZ: Nawalny zatrzymany na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie

 

"W autobusie (policyjnym) położono mnie na podłodze, potem podnieśli (mnie) na klęczki (...). Kiedy poprosiłem o telefon do adwokata, kilka razy uderzyli mnie w potylicę tępym przedmiotem" - powiedział portalowi Otwarte Media (Open Media) aktywista z Jarosławia Wadim Gurjanow. Działacz partii Nowi Ludzie zapewnił, że nie brał udziału w demonstracji, a tylko chciał przejść przez policyjne blokady. Podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy uderzył głową o drzwi policyjnego auta.

Wprowadzono tzw. plan Twierdza

Pałkami policja biła uczestników demonstracji w Petersburgu. W Moskwie przy ul. Stromynka dwaj policjanci powalili młodego człowieka na ziemię, twarzą w błoto. W Kazaniu policjanci kazali zatrzymanym położyć się na śniegu z rękami za głową. W Moskwie i Petersburgu media niezależne opublikowały nagrania wideo, na których widać, że policjanci używają paralizatorów wobec protestujących.

 

ZOBACZ: Biden wezwał Putina do uwolnienia Nawalnego

 

Na niektórych komisariatach w Moskwie wprowadzono tzw. plan Twierdza, co oznacza, że do zatrzymanych nie dopuszczano adwokatów i działaczy społecznych. Ogółem, według wstępnych ocen, reakcja władz była ostrzejsza niż podczas protestów 23 stycznia, pierwszych po aresztowaniu Nawalnego. Zatrzymanych zostało ponad 4 tysiące osób i liczba ta prawdopodobnie jeszcze wzrośnie.

 

Próba samospalenia

 

Mężczyzna próbował w niedzielę dokonać samospalenia niedaleko stacji metra Twierskaja w Moskwie; przechodnie rzucili go na ziemię i płomienie udało się ugasić - poinformowała agencja Interfax.

 

Nie wiadomo, czy incydent ten ma związek z trwającym w Moskwie protestem w obronie aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - podała telewizja Dożd.

 

Na kanale Baza na Telegramie opublikowano nagranie przedstawiające próbę samospalenia. Według kanału 112 na Telegramie, nieznany mężczyzna oblał się benzyną, a następnie podpalił.

 

Na kanale Interfaxu podano, że mężczyzna przeżył i jest mu udzielana pomoc.

 

"Wyrażamy pokojowo swój sprzeciw"

 

Policjanci zatrzymujący uczestników niedzielnych protestów zabierają ludzi, którzy jedynie przyglądają się protestom albo demonstrują pokojowo - mówią zatrzymani portalowi Otwarte Media (Open Media). Portal ten publikuje nagrania wykonane telefonami komórkowymi w wozach policyjnych, w których ludzie rozwożeni są na komisariaty.

 

- Przechodziłem po prostu pieszo obok, nikogo nie zaczepiałem. Zobaczyłem, co teraz się dzieje i podszedłem, by popatrzeć. (Policjanci) bez podania przyczyn podeszli do mnie i zatrzymali - powiedział 21-letni Siergiej. Policja zatrzymała go koło stacji metra Suchariewskaja w Moskwie.

 

ZOBACZ: Rewizja w mieszkaniu Nawalnego. Policja zabrała brata opozycjonisty

 

W tym samym miejscu do radiowozu trafił 52-letni Oleg, który podkreśla, że brał udział w pokojowym proteście. - Jestem przeciwny temu, co się odbywa w kraju - powiedział. - Wyrażamy pokojowo swój sprzeciw i za to nas zatrzymują i pakują (do wozów policyjnych), kogoś uprzejmie, a kogoś nie - relacjonował.

 

Napływają informacje o przemocy ze strony policjantów podczas zatrzymania albo na komisariacie. Do zatrzymanej w Archangielsku Olgi Jełsakowej trzeba było wezwać karetkę pogotowia; w Soczi na jednym z komisariatów policjanci nie zdejmują zatrzymanym kajdanek - podał portal OWD-Info, monitorujący zatrzymania w Rosji.

 

Ten sam portal przekazał, że w Twerze zatrzymany został 12-letni chłopiec, który wracał ze sklepu. Policjanci zabrali mu telefon komórkowy. O zatrzymaniu poinformowała matka chłopca.

 

Demonstracje bez zezwolenia 

 

Akcje odbywają się bez zezwolenia władz. MSW Rosji ostrzegło w sobotę, że osoby naruszające porządek publiczny na zgromadzeniach zostaną zatrzymane. Resort powołał się także na wciąż obowiązujące ograniczenia wprowadzone z powodu pandemii koronawirusa.

 

W Moskwie na godzinę przed rozpoczęciem demonstracji policja zatrzymała trzy osoby. Centrum miasta jest faktycznie zablokowane. Zamknięte zostały stacje metra w okolicach Kremla, Placu Łubiańskiego i Teatru Bolszoj. Ulice są odgrodzone dla ruchu pieszego, choć można po nich poruszać się samochodem, natomiast parkowanie jest zabronione.

 

ZOBACZ: Areszt domowy dla brata i doradczyni Nawalnego oraz członkini Pussy Riot

 

W Petersburgu policja odgrodziła Plac Pałacowy i centralną arterię miasta - Newski Prospekt.

 

Na pierwszych demonstracjach w obronie Nawalnego, które odbyły się 23 stycznia w ponad stu miastach Rosji, policja zatrzymała ponad 4 tys. osób.

laf/prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie