Czy pandemiczne restrykcje doprowadzą do rozpadu Konfederacji?

Polska
Czy pandemiczne restrykcje doprowadzą do rozpadu Konfederacji?
JACEK DOMINSKI/REPORTER

Podejście do lockdownu dzieli członków wszystkich obozów politycznych. Głosy krytyczne wobec kolejnych restrykcji najsilniej wybrzmiewają jednak z ust przedstawicieli Konfederacji. Okazuje się jednak, że również tam ścierają się dwa podejścia do obostrzeń.

Restrykcje obnażyły głębokie ideowe różnice w poglądach gospodarczych obu ugrupowań. Przedstawiciele liberalnej partii Korwin w restrykcjach widzą wyłącznie ograniczenia wolności obywatelskich i bezpośrednio nawołują do łamania rządowych wytycznych.

 

Natomiast dla część środowiska narodowego to nie wolność przedsiębiorcy, a interes całej wspólnoty jest wartością nadrzędną. To z tego powodu włączają się w część akcji antylockdownowych. Tym, co miało połączyć oba ugrupowania, był konserwatyzm. Spory związane z podejściem do rządowych wytycznych, pokazały, że rozumiany zupełnie inaczej. Czy koalicja przetrwa pandemię? 

 

Restrykcje nie mają barw narodowych

 

Konflikt nabrał rozpędu po konferencji prasowej zorganizowanej 24 stycznia w Głogówku przez opolski oddział partii KORWiN. Celem spotkania było wsparcie lokalnych przedsiębiorców, którzy ze względu na rządowe restrykcje musieli zamknąć swoje lokalne. Podczas konferencji członkowie ugrupowania namawiali do otwierania swoich biznesów wbrew rządowym wytycznym. Pozostali uczestnicy ugrupowania trzymali w rękach partyjne oraz narodowe flagi.

 

ZOBACZ: Bosak: rząd na masową skalę dodrukowuje pieniądze po to, żeby rozdawać

 

Przebieg konferencji przerwał jednak jeden z przedsiębiorców, który jasno zaprotestował, nie wyrażając zgody na używaniu polskiej flagi podczas tego typu manifestacji. Zwracał uwagę na fakt, że w tym wypadku nie walczy o Polskę, tylko swój własny biznes i innych przedsiębiorców. Nie chce więc żeby wydarzeniu towarzyszyły flagi narodowe. W związku z tym przedstawiciele partii Korwin, schowali je, zostawiając jedynie partyjne emblematy. 

 

W mediach społecznościowych zawrzało

 

Sytuację odnotowali członkowie koalicji związani z Ruchem Narodowym, dla których kwestia identyfikacji i walki właśnie o polskich przedsiębiorców jest sprawą nadrzędną. W komentarzach pod nagraniem z konferencji skrytykowali zachowanie swoich koalicjantów, opisując je jako działania lekceważące polski interes i niezgodne z umową, która połączyła te dwa obozy.

 

Pewnie w tej internetowej kłótni nie byłoby nic złego, gdyby do przepychanki nie dołączyli liderzy lokalnych struktur, a nawet Janusz Korwin-Mikke. Działacze obu ugrupowań na łamach Twittera publicznie krytykowali swoich koalicjantów.

 

Tak o zajściu pisał Ziemowit Przebitkowski, prezes Młodzieży Wszechpolskiej: "Tutaj ciekawy przykład, do czego prowadzi każdy liberalizm, robienie z samowoli i egoizmu bożka. Działacze pochowali polskie flagi, argumentując za przedsiębiorcą, że nie walczą o Polskę, walczą o siebie. Jest jasne, że sojusze z anarchistami przynoszą niedogodności, ale są granice". 

 

 

Do dyskusji dołączali kolejni działacze, chociażby skarbnik okręgu szczecińskiego partii KORWiN Jakub Andrzejewski, który w swojej odpowiedzi napisał: "Moment w którym @MWszechpolska skończy na śmietniku historii będzie wspaniały. Na szczęście już tylko bliżej niż dalej".

 

 

I dalej: "Za to, to wy chcecie ograniczać ludziom wolność dla tak bzdurnego celu jak dobro narodu (oczywiście zdefiniowane przez pryzmat tego jak wy je postrzegacie) i mówić im jak mają żyć (po bożemu). Mam o was takie samo zdanie jak o razemkach czy strajku kobiet – czyli jak najgorsze".

 

 

Członkowie Ruchu Narodowego nie pozostawali dłużni określając swoich koalicjantów anarchistami i tłumacząc skąd wywodzą się posłowie Konfederacji: "Ale wiesz anarchisto, że 4 posłów Konfederacji wywodzi się z MW?" – pisał Konrad Smuniewski z Ruchu Narodowego.

 

 

Do dyskusji dołączali kolejni działacze w tym Janusz Korwin-Mikke oraz Wiktor Jaźwicki, którzy Młodzieży Wszechpolskiej, będącej częścią środowisk narodowych, wysłali takie oto pozdrowienia: "Jestem w trakcie demoralizacji narodu Polskiego. Myślę, że przeze mnie polskie wartości moralne upadną. Z pozdrowieniami dla MW".

 

 

O co chodzi w tym sporze?

 

Tak jak jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jeden konflikt nie niszczy koalicji. Problem w tym, że ta sytuacja była tylko emanacją znacznie głębszych animozji. Podejście do restrykcji pokazało, jak głęboko przebiegają podziały ideowe wewnątrz Konfederacji. Przedstawiciele partii KORWiN, na pierwszym miejscu stawiają liberalizm i głębokie przywiązanie do wolności jednostki, która rządowymi restrykcjami zostaje ograniczona.

 

ZOBACZ: Konfederacja nawołuje do wycofania restrykcji: lekarstwo gorsze od choroby

 

Dla środowisk narodowych znacznie bardziej kłopotliwe jest podważanie i lekceważenie wytycznych, które w przyszłości mogłoby doprowadzić do anarchistycznego podejścia do państwa. Dla przedstawicieli tej formacji to nie maksymalizacja interesu jednostki, a dobro całego narodu powinno być w centrum politycznych dyskusji.

 

Pogodzenie przywiązania tradycyjnych wartości z typowo kapitalistycznymi mechanizmami, które napędzają wolny rynek i stawiają interes jednostki ponad narodowe barwy, będzie trudnym zadaniem. Dziś, w obliczu konkretnych politycznych decyzji, ten zgrzyt widać coraz mocniej.

Karolina Olejak/grz/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie