Strajk Kobiet. Protesty po publikacji uzasadnienia wyroku TK ws. aborcji

Polska
Strajk Kobiet. Protesty po publikacji uzasadnienia wyroku TK ws. aborcji
PAP/Radek Pietruszka
Protest w Warszawie

W 47 miastach w Polsce odbyły się protesty organizowane przez Strajk Kobiet. Przed Trybunałem Konstytucyjnym w Warszawie zebrało się kilkaset osób, protestujący przeszli przez centrum Warszawy, zatrzymali się w okolice siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej, ok. godz. 21:30 wrócili przed TK.

Strajk Kobiet zapowiedział na środowy wieczór protesty w największych miastach w Polsce. Przed TK w Warszawie zebrało się kilkaset osób.

 

Sprzed siedziby Trybunału uczestnicy warszawskiego protestu przeszli na plac Na Rozdrożu, a dalej Alejami Ujazdowskimi na plac Trzech Krzyży. Przed kościołem pw. św. Aleksandra na placu stało kilka osób, do których protestujący krzyczeli "Warszawa wolna od faszyzmu". Przemarsz Alejami Jerozolimskimi skierował się w stronę ronda Czterdziestolatka. Przejazd był zablokowany. Płonęły race. Uczestnicy zebrali się przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej, ok. godz. 21:30 wrócili przed TK. 

 

Protest zakończył się po godz. 22. Uczestnicy demonstracji rozeszli się grupkami sprzed siedziby TK przy al. Szucha.

 

Protest w stolicy powodował utrudnienia w przejeździe przez centrum miasta. Według informacji Warszawskiego Transportu Miejskiego zablokowane były m.in. Al. Jerozolimskie, Nowy Świat i Aleje Ujazdowskie.

 

"To jest wojna"

 

Uczestnicy demonstracji w Warszawie mieli ze sobą transparenty takie jak "Wolność wyboru zamiast terroru", "Za całokształt w...." czy "To jest wojna". Niektórzy mieli ze sobą tęczowe flagi i emblematy Strajku Kobiet. Część uczestników protestu nosiła zielone bandany nawiązujące do proaborcyjnych demonstracji w Argentynie. Na czele zgromadzenia trzymany był duży baner z napisem "Strajk Kobiet". Ze stojącej pośród protestujących furgonetki wygłaszano krótkie przemówienia. Wznoszono antyrządowe okrzyki.

 

 

Na miejscu były znaczne siły policji, funkcjonariusze nawoływali do rozejścia się.

 

ZOBACZ: Wyrok TK ws. aborcji. Budka oskarża Kaczyńskiego

 

"W tak ważnym czasie solidaryzuję się z kobietami i ze wszystkimi protestującymi; jako prezydent Warszawy sprawdzam na ulicach miasta sytuację pod względem bezpieczeństwa" - napisał w środę wieczorem na Twitterze prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

 

Przed demonstracją jej organizatorzy na komunikatorze Telegram napisali: "Potrzebujemy was wszystkich na ulicach w całej Polsce, mobilizujcie się, mówcie o tym wszystkim i wychodźcie tłumnie na ulice, bo to nasza ostatnia nadzieja". Podobne protesty zapowiedziano m.in. w Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Katowicach i Bydgoszczy.

 

- Politycy powinni dziś z nami protestować, a nie być w studiach telewizyjnych - zaznaczyła Lempart. - Noc może być ciężka - podsumowała Klementyna Suchanow. 

 

Protesty mają być kontynuowane. 

jo/sgo polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie