Burza wokół raportu ws. polskich karabinków Grot

Polska
Burza wokół raportu ws. polskich karabinków Grot
Polsat News
Eksperci wskazują, że sprawa dot. Grotów nie jest zero-jedynkowa

Zdaniem autorów raportu karabinek Grot rdzewieje, przegrzewa się, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. Radomski Łucznik i eksperci zauważają, że raport opisuje wady dawno wyeliminowane, a w tle sprawy może być lobbing wymierzony w polskiego producenta. Obecnie na wyposażeniu wojska jest 40 tys. karabinków Grot, do 2026 będzie ich ok. 70 tys.

Kilkadziesiąt tysięcy zakupionych sztuk, setki milionów złotych płynących do polskiego przemysłu zbrojeniowego i polska marka karabinka Grot po kilku latach prac. Tym zakupem chwalił się minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. 

 

ZOBACZ: Reuter: AstraZeneca zaoferowała przyspieszenie dostaw szczepionek do UE

 

Na dumę polskiej zbrojeniówki padł jednak cień po publikacji portalu Onet. Czytamy w niej o raporcie prześwietlającej Grota. Z testów ma wynikać, że karabinek jest wadliwy - rdzewieje, przegrzewa się, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. 

 

- Rząd polski mógł nie być informowany rzetelnie w sprawie Grota, a nasz raport powinien być pomocny - podkreślił w rozmowie z "Wydarzeniami" Paweł Moszner, były oficer GROM.  

 

Fabryka Broni Łucznik: tekst o Grotach - nierzetelny

 

Władze fabryki, która produkuje Grota, odpierają zarzuty. 

 

"Fabryka Broni ubolewa, iż autorzy artykułu nie dochowali rzetelności dziennikarskiej i nie zaprezentowali stanowiska spółki, mimo że zostało ono przekazane" – napisała Fabryka Broni Łucznik w oświadczeniu.

 

"Nasze odpowiedzi na temat wprowadzonych już modyfikacji w karabinkach w wersji A1 oraz A2 nie zostały przedstawione w tekście poświęconym karabinkowi MSBS GROT. Budzi to duże wątpliwości dotyczące obiektywizmu, a także intencji publikacji materiału przygotowanego przez dziennikarza innej redakcji" – dodała spółka.

 

ZOBACZ: Wiceszef MSZ po śmierci Polaka w Plymouth: robiliśmy wszystko, żeby pomóc

 

Łucznik zarzucił autorom, że "tekst bazuje niemal wyłącznie na anonimowych wypowiedziach" i "archiwalnych zdjęciach egzemplarzy z pierwszych partii produkcyjnych", a jedyną osobą cytowaną z nazwiska jest były komandos, obecnie dziennikarz Paweł Moszner, którego macierzysta redakcja "nie zdecydowała się na publikację tego materiału".

 

Fabryka zapewniła, że karabinek "przeszedł kompleksowy proces certyfikacji przed przyjęciem broni do użytku". "Nie oznacza to oczywiście, że poszczególne elementy konstrukcyjne nie mogą zostać ulepszone, to cały czas się dzieje" – dodał Łucznik.

 

"Większość wad została już wyeliminowana"

 

Firma zarzuciła, że w materiałach Onetu brakuje informacji, że "Fabryka Broni wspólnie z WOT udoskonala konstrukcję, czego efektem jest obecna wersja karabinka MSBS oznaczona jako A2". "Zdecydowana większość opisanych wad i usterek została już wyeliminowana" – dodał producent.

 

Fabryka Broni podkreśla, że skonstruowała karabinek "zgodnie z wymaganiami zamawiającego" i w kooperacji z nim usuwa wszelkie stwierdzone nieprawidłowości. Przyznała, że – jak w przypadku każdej nowej konstrukcji – "mają prawo wystąpić elementy czy rozwiązania, które wymagają modyfikacji". "Spółka utrzymuje stały kontakt z nabywcami broni, a wszelkie zgłaszane przez nich reklamacje są realizowane na bieżąco" – zapewniła.

 

Wideo: "Wydarzenia" o burzy wokół raportu nt. karabinków Grot

  

Firma zaznaczyła, że "broń przeszła wymagane badania kwalifikacyjne" pod nadzorem specjalnie powołanej komisji państwowej, a konstrukcja jest wciąż ulepszana. W tym celu został powołany specjalny zespół analizujący uwagi użytkowników. W jego skład wchodzą przedstawiciele dowództwa WOT, WAT, Centralnego Organu Logistycznego oraz Fabryki Broni.

 

Fabryka wskazała na wprowadzone modyfikacje, w tym wydłużenie łoża z nakładką obejmująca regulator gazowy i zastosowanie wytrzymalszej iglicy. Według Firmy, niektóre opisane przez Onet wady karabinka były "incydentalne" i mogły być skutkiem ukrytych wad materiału. Łucznik zapewnił, że "niewielka ilość pękniętych magazynków na dostarczone prawie czterysta tysięcy sztuk nie jest problemem ani dla użytkowników ani dla producenta, podobnie jak pęknięcie kilku kolb na ponad 40 000 wyprodukowanych sztuk broni".

 

Eksperci: sprawa nie jest zero-jedynkowa

 

- To konstrukcja, która cały czas ewoluuje. Mamy tak naprawdę trzy wersje - przedprodukcyjną, pierwszą i wdrażaną wersję drugą - przyznał w rozmowie z "Wydarzeniami" Jakub Link-Lenczowski z magazynu Milmag. 

 

ZOBACZ: Przejechał psa, trafi do więzienia. "Krew będzie się lała do końca mojego życia"

 

Raport, o którym napisał Onet, nie dotyczy wersji karabinka, która jest wdrażana. 

 

MON podkreśla, że broń jest przetestowana i bezpieczna, a dotychczas ani w Straży Granicznej ani w Wojskach Obrony Terytorialnej, które używają karabinka, nie doszło do żadnego wypadku z użyciem Grotem. 

 

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przekonuje, że sprawa ma drugie dno - zakup karabinków planuje Ukraina. 

 

Wyjaśnień w sprawie karabinka Grot domaga się opozycja. 

 

Posłowie KO chcą zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej komisji obrony w sprawie nieprawidłowości przy zakupie i funkcjonowaniu karabinka Grot używanego w siłach zbrojnych - zapowiedział w poniedziałek na konferencji prasowej b. wiceszef MON Czesław Mroczek (KO).

jo/sgo/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie