Dramatyczny wypadek podczas Pucharu Świata. Szwajcar uderzył w stok z prędkością 140 km/h

Świat
Dramatyczny wypadek podczas Pucharu Świata. Szwajcar uderzył w stok z prędkością 140 km/h
PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA
Zawodnik uderzył z dużą prędkością w ziemię. Przetransportowano go helikopterem do szpitala

Urs Kryenbuehl ma wstrząs mózgu, złamany obojczyk i zerwane więzadła w prawym kolanie - wykazały pierwsze badania po wypadku, jakiemu uległ w trakcie zjazdu alpejskiego Pucharu Świata w Kitzbuehel. Noc spędzi w szpitalu. Informacje podał szwajcarski związek.

Kryenbuehl po skoku przy prędkości 140 km/h upadł na stok. Zawody zostały przerwane na wiele minut, a zawodnika helikopterem przetransportowano do szpitala. Wcześniej przez siatki zabezpieczające jeden z zakrętów przeleciał Amerykanin Ryan Cochran-Siegle, ale jego upadek wyglądał mniej groźnie, chociaż i on opuścił trasę przy pomocy śmigłowca. Jak wykazały wstępne badania, nic poważnego mu się nie stało i jest już w hotelu - poinformował amerykański związek.

 

 

Z kolei 26-letni Szwajcar w tym sezonie już nie wystąpi. W sobotę ma zostać przewieziony do Szwajcarii i tam ma poddać się operacji.

 

Zawody pod znakiem wielu upadków i silnego wiatru

 

Zawody wygrał innych Szwajcar Beat Feuz. Rywalizacja została zakończona z powodu złych warunków po przejeździe 30 zawodników. Drugie miejsce zajął Austriak Matthias Mayer, a trzecie Włoch Dominik Paris.

 

ZOBACZ: Nie odegrali hymnu po zwycięstwie Stocha. Teraz przepraszają

 

Zawody zostały przeprowadzone z wielkimi problemami. Były przerywane na wiele minut po upadkach, a później z powodu zbyt silnego wiatru. Z minuty na minutę była też coraz gorsza widoczność. Ostatecznie zakończono je po przejeździe 30 zawodników, z zaliczeniem wyników, co jest zgodne z regulaminem. W sobotę na słynnej trasie "Streif" odbędzie się kolejny zjazd.

 

 

Zwycięstwo w zjeździe w Kitzbuehel jest uznawane za najbardziej prestiżowe w cyklu Pucharu Świata. Feuz czterokrotnie był tu drugi - w tym w trzech poprzednich latach - i w końcu doczekał się triumfu. Mistrz świata w zjeździe z 2017 roku i brązowy medalista igrzysk w Pjongczangu w tej konkurencji pojechał w piątek niemal perfekcyjnie i o 0,16 wyprzedził ubiegłorocznego zwycięzcę Mayera oraz o 0,56 Parisa.

rsr/PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie