Prognoza dla frankowiczów. Jest szansa na obniżenie rat kredytów

Biznes
Prognoza dla frankowiczów. Jest szansa na obniżenie rat kredytów
pixabay.com
Dla zadłużonych we frankach szwajcarskich wymarzone mieszkania są wyjątkowo drogie

Pandemia daje się we znaki posiadaczom kredytów hipoteczny we frankach szwajcarskich. Od 12 miesięcy płacą podwyższone raty. Od prawie roku waluta Helwetów kosztuje ponad 4 zł. Jednak eksperci bankowi przewidują, że pod koniec tego roku frank będzie dużo tańszy.

Sytuacji frankowiczów dokładnie przyjrzał się Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. Jak stwierdził, w okresie pandemii byli oni w gorszym położeniu niż zaraz po tak zwanym czarnym czwartku w styczniu 2015 roku, kiedy to frank drastycznie podrożał. Wtedy bowiem klienci wyjątkowo wysokie raty płacili przez kilka tygodni, a teraz mają z nimi do czynienia od roku.

Pułapka drogiego franka

Pamiętny czarny czwartek (15 stycznia 2015 roku) przyniósł drastyczny wzrost kurs franka szwajcarskiego. Z dnia na dzień nastąpił skok z 3,54 zł do 4,31 zł, a przez moment cena pozostawała nawet na poziomie 5,19 zł. To sprawiło, że rata kredytu we frankach wzrosła z 1 692 zł (w połowie grudnia 2014 roku) do rekordowego poziomu 2 081 zł. Dotyczyło to kredytu na kwotę 300 tys. zł zaciągniętego na 30 lat w połowie stycznia 2008 roku.

 

ZOBACZ: Złoty w kryzysie. Złe informacje dla frankowiczów

 

Jednak po mniej więcej dwóch tygodniach kurs franka spadł poniżej 4 zł. Jednocześnie mocno zmniejszono stopy procentowe w Szwajcarii, dzięki czemu raty dość szybko zmalały i znalazły poniżej pułapu 1800 zł. To „dość szybko” w niektórych przypadkach oznaczało, że spadły już po miesiącu, ale często na znaczny spadek raty trzeba było czekać do kwietnia. Banki aktualizują bowiem oprocentowanie kredytów raz na trzy miesiące, ale nie zawsze są to kwartały kalendarzowe.

Fatalny 2020 rok

Jarosław Sadowski z Expandera jest przekonany, że wpływ pandemii na sytuację zadłużonych jest znacznie gorszy od jednorazowego efekt czarnego czwartku sprzed sześciu lat. Styczniowa rata będzie bowiem już dwunastą z kolei wyższą niż 1800 zł. Dodatkowo, część frankowiczów straciła w 2020 roku dochody lub musiała pogodzić się z ich drastycznym spadkiem.

 

Kurs franka powyżej 4 zł utrzymuje się od połowy lutego zeszłego roku. Jeśli przyjąć, że płatność raty (czyli wymiana złotych na franki) odbywa się dokładnie w połowie miesiąca, to najwyższe kwoty w trakcie pandemii zostały zapłacone w kwietniu 2020 roku (1 950 zł) i w maju (1 965 zł). Ta z 15 stycznia 2021 roku wyniesie natomiast około 1 880 zł (przy kursie 4,21 zł).

 

Pandemiczne raty nie przebiły więc 2 081 zł z czarnego czwartku w 2015 roku, ale podwyższonych rat tym razem jest znacznie więcej. Dodatkowo, nie ma pewności kiedy wrócą do poziomu poniżej 1 800 zł.

 

Wysoki kurs franka powoduje również wzrost zadłużenia wyrażonego w złotych. Mimo 13 lat spłaty przykładowego kredytu, obecne zadłużenie wynosi 360 820 zł, a więc wciąż jest wyższe niż początkowa kwota 300 tys. zł. Trzeba jednak dodać, że spadł dług wyrażony w walucie Helwetów - z 140 078 do 86 320 franków.

 

Problem polega na tym, że dochody kredytobiorców czy kwoty uzyskane ze sprzedaży nieruchomości są wyrażone w złotych. Gdyby więc frankowicz chciał pozbyć się długu sprzedając mieszkanie, to w niektórych przypadkach i tak nie spłaciłby całego zadłużenia. Jak podkreśla Jarosław Sadowski, dotyczy to głównie tych, którzy brali kredyty, gdy frank kosztował około 2 zł i nie mieli wkładu własnego.

Frank ma być tańszy

Dla frankowiczów jest jednak nadzieja. Wiele wskazuje na to, że wraz z przezwyciężaniem pandemii złoty powinien się wzmacniać, a kurs franka spadać. Kiedy nadejdzie koniec ciężkich czasów pieniądze stopniowo zaczną wypływać ze szwajcarskiej "bezpiecznej przystani".

 

ZOBACZ: Ważne stanowisko UOKiK ws. frankowiczów. Banki bez wynagrodzenia

 

Frank był niewątpliwie walutowym zwycięzcą 2020 roku - względem dolara urósł o ponad 9 proc, co jest rekordową wartością w skali ostatnich lat. Zdaniem analityków domu maklerskiego TMS Brokers, w tym roku złoty powinien niwelować niedowartościowanie względem głównych konkurentów na rynku walutowym. Wiele wskazuje na to, że wzmocni się także wobec franka.

 

Eksperci TMS Brokers są zdania, że w drugiej połowie grudnia 2021 roku kurs franka może obniżyć się do poziomu 3,86 zł. Trend spadkowy powinien być wzmacniany przez szwajcarski bank centralny, któremu zależy na słabszej rodzimej walucie i który stara się przeciwdziałać presji na jej umocnienie.

Jacek Brzeski
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie