Zakończyła się kontrola WUM. "Liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień"

Polska
Zakończyła się kontrola WUM. "Liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień"
Polsat News
Warszawski Uniwersytet Medyczny wyjaśniał w ostatnich dniach, że z puli dodatkowych dawek szczepionek zaszczepiono m.in. 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.

Komisja powołana przez rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wykazała liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień przez Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o. - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka WUM Marta Wojtach.

Wojtach podała, że swoje prace zakończyła komisja powołana przez rektora WUM do wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości w procesie szczepień przez Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o. Rzeczniczka przekazała, że "komisja wykazała liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień przez Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o."

 

"Zła organizacja akcji szczepień"

 

Z wniosków Komisji wynika, że szczepienia były zorganizowane pod presją czasu w okresie świąteczno-noworocznym, choć planowo CM WUM sp. o.o. przygotowywało się do ich rozpoczęcia 4 stycznia br., zgodnie z pierwotnymi ustaleniami z NFZ. Jednak - jak podano w komunikacie - już 29 grudnia 2020 r. CM WUM sp. z o.o. otrzymało 75 pierwszych dawek, a 30 grudnia 2020 r. kolejnych 375 dawek, które ze względu na to, że zostały dostarczone rozmrożone, należało zużyć do końca roku.

 

"W związku z tym zdecydowano się zaproponować szczepienia dodatkowym osobom. Wynikało to z obawy, że nie uda się wykorzystać w pełni wszystkich dawek szczepionki w okresie świąteczno-noworocznym" - wyjaśniła rzeczniczka.

 

ZOBACZ: Szczepienia poza kolejnością. RPO wystąpi o wyniki kontroli

 

Jednocześnie komisja stwierdziła, że CM WUM Sp. z o.o. "nie dopełniło w należyty sposób akcji informacyjnej w społeczności WUM, wśród pracowników szpitali klinicznych, pracowników administracyjnych i studentów WUM". "Komisja jednoznacznie stwierdza, że w Centrum Medycznym WUM sp. z o.o. miała miejsce zła organizacja akcji szczepień. Komisja stwierdza ponadto fakt braku należytego doboru osób, którym zaproponowano i wykonano szczepienia" - poinformowano w komunikacie.

 

Z ustaleń komisji wynika również, że rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong "nie wywierał żadnych nacisków na zarząd spółki zależnej CM WUM Sp. z o.o. w kwestii doboru osób do szczepienia". Jak podano w komunikacie, komisja ustaliła, że rektorowi nie zostały przedstawione listy zgłaszanych do szczepień osób i nie znał kryteriów kwalifikacji do szczepień przez CM WUM sp. z o.o.

 

"Kolejnym etapem miała być akcja promocyjna"

 

W komunikacie napisano także, że rektor, "mając na względzie rangę społeczną rozpoczynającego się w naszym kraju procesu szczepień, zainteresowany był ich sprawną realizacją". Dlatego też - jak wskazano - udostępnił pomieszczenia Centrum Dydaktycznego WUM i wielokrotnie je wizytował.

 

Rektor potwierdził, że zwrócił się w specjalnym filmie do społeczności WUM, a także innych osób związanych zawodowo z uczelnią o zgłaszanie się do szczepień. Informacja ta pojawiła się na stronie internetowej WUM i w wybranych mediach. Również w ramach promocji szczepień rektor wraz z prof. Andrzejem Horbanem zorganizował spotkanie on-line, podczas którego odpowiadano na wszelkie pytania dotyczące szczepień.

 

ZOBACZ: Radosław Pazura o szczepieniu: nie mam poczucia, że kogokolwiek wyparłem z kolejki. Nie żałuję

 

Komisja stwierdziła, że "kolejnym etapem miała być akcja promocyjna z udziałem znanych osób, które propagowałyby ideę szczepień w społeczeństwie". Z ustaleń Komisji wynika, że CM WUM sp. z o.o. powiadamiało osoby nieuprawnione do skorzystania ze szczepień w "grupie zero" z obawy o niewykorzystanie przydzielonej puli szczepionek.

 

Przewodniczącym komisji był prof. dr hab. n. med. Roman Smolarczyk, a członkami: prof. dr hab. n.med. Alicja Wiercińska – Drapało i prof. dr hab. n.med. i nauk o zdrowiu Robert Gałązkowski. Komisja przeprowadziła rozmowy z: rektorem WUM prof. Zbigniewem Gaciongiem, prezesem Centrum Medycznego WUM dr n. med. Ewą Trzeplą, z p.o. dyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM - Anną Łukasik i innymi pracownikami zaangażowanymi w proces szczepień.

 

 

Rektor WUM: Jest mi niezmiernie przykro

 

"Jest mi niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji związanej z nieprawidłowościami przy szczepieniach przeciwko Covid-19 prowadzonych przez Centrum Medyczne Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, spółkę zależną od Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego" - napisał w oświadczeniu rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong.

 

"Zawsze w swojej pracy zawodowej, jak również w życiu prywatnym, kieruję się najwyższymi zasadami moralnymi i etycznymi. Jednocześnie informuję, że nie zaszczepiłem się w CM WUM Sp. z o.o.,  ani w żadnym innym ośrodku, czekam na swoją kolej. Nie zaczepiłem też swojej 91-letniej mamy, ani nikogo z mojej rodziny" - dodał.

 

WIDEO: Zakończyła się kontrola WUM

  

Prezes ARM: WUM wysłał do nas prośbę o przyspieszenie dostaw szczepionek

Jeżeli WUM planował szczepienia od 4 stycznia, to nie wiem na jakiej podstawie wysłał do nas specjalnego maila z prośbą o przyspieszenie dostaw szczepionek jeszcze w 2020 roku - powiedział w poniedziałek prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski.

 

Prezes ARM skomentował w radiu RMF FM oświadczenie Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w związku ze szczepieniami poza kolejnością, w których brali udział m.in. osoby ze świata kultury i polityki. Rzeczniczka WUM Marta Wojtach podała, że komisja wyjaśniająca tę sprawę "wykazała liczne nieprawidłowości w organizacji szczepień".

 

Kuczmierowski w RMF FM zwrócił uwagę, że do WUM przed końcem roku trafiło 450 dawek szczepionek w dwóch transzach - 75 i 375. Podkreślił, że do wszystkich punktów, które składają standardowe zamówienia wysyłane są szczepionki w zimnym łańcuchu, czyli w temperaturze między 2 a 8 stopni. "To jest standardowa temperatura, w której szczepionki są przekazywane do punktów szczepień. Oczywiście w ten sam sposób szczepionki otrzymały pozostałe szpitale i większość z nich nie miała takich problemów, o jakich opowiada WUM" - powiedział prezes ARM.

 

Zapewnił, że dostawy szczepionek zostały zrealizowane w zaplanowanych terminach. Pytany, czy WUM wiedział, że szczepionki będą dostarczone przed końcem roku, odpowiedział: "jeżeli planował szczepić od 4 stycznia, to nie wiem na jakiej podstawie wysłał do nas specjalnego maila z prośbą o przyspieszenie tych dostaw jeszcze w 2020 roku".

 

"Pierwsze zlecenie WUM złożył na 75 dawek, po czym zorientował się, że chciałby tę liczbę zwiększyć, specjalnie podjął interwencję u nas, aby ta dostawa pojawiła się właśnie jeszcze z tą dostawą potwierdzoną do dostarczenia w tym dniu, kiedy ją odebrał. W 100 proc. uczelnia miała wiedzę, kiedy ta dostawa dojdzie" - powiedział Kuczmierowski.

 

Zaznaczył, że wszystkie informacje na ten temat zostały przekazane w raporcie dla NFZ.

 

Szczepienia poza kolejnością

 

Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong informował w sobotę, że powołał wewnętrzną komisję, która z ramienia Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ma wyjaśnić sprawę szczepienia przeciw koronawirusowi osób poza kolejnością, m.in. aktorów i celebrytów.

 

Szczepienia przeciw COVID-19 w Polsce rozpoczęły się 27 grudnia. W pierwszej kolejności szczepieni są m.in. pracownicy sektora ochrony zdrowia.

 

O zaszczepieniu informował tymczasem w ostatnich dniach m.in. były premier, a obecnie europoseł SLD Leszek Miller. Zaszczepieni zostali też m.in. aktorzy: Krystyna Janda, Maria Seweryn i Wiktor Zborowski, satyryk Krzysztof Materna, dyrektor programowy TVN Edward Miszczak oraz aktor i piosenkarz Michał Bajor.

 

ZOBACZ: Szczepienia poza kolejnością. Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna i Magda Umer na liście

 

Jak ustalił Polsat News, zaczepił się również Radosław Pazura. 

 

Warszawski Uniwersytet Medyczny wyjaśniał w ostatnich dniach, że z puli dodatkowych dawek szczepionek zaszczepiono m.in. 18 znanych postaci kultury i sztuki, które zgodziły się zostać ambasadorami powszechnej akcji szczepień.

 

Szef Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski powiedział tymczasem, że WUM mija się z prawdą, twierdząc, że była jakaś dodatkowa pula dawek szczepionek, niezależna od etapu zerowego obejmującego personel medyczny.

 

Minister zdrowia Adam Niedzielski zlecił Narodowemu Funduszowi Zdrowia przeprowadzenie kontroli, która ma sprawdzić, czy szczepienie przeciw COVID-19 osób spoza grupy zero odbyło się zgodnie z zasadami.

 

Swoją komisję powołał też Warszawski Uniwersytet Medyczny. 

pgo/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie