W Wigilię donieśli na sąsiadów. Interweniowała policja

Polska
W Wigilię donieśli na sąsiadów. Interweniowała policja
Wikimedia.org/Przykuta
Asp. Wioletta Szubska zapewniała, że policja nie wchodzi do mieszkań i nie sprawdza wyrywkowo, czy zakazy są łamane

W wieczór wigilijny szczecińscy policjanci otrzymali jedno zgłoszenie o możliwości złamania obowiązujących obostrzeń. O zdarzeniu informuje "Głos Szczeciński". Czy policja wystawiała mandaty za nieprzestrzeganie obostrzeń przez uczestników świątecznych spotkań? Wyjaśnia aspirant sztabowa Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji.

Zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami w spotkaniach, poza członkami wspólnego gospodarstwa domowego, może uczestniczyć dodatkowo maksymalnie pięć osób.

ZOBACZ: "Uczyńmy rok 2021 czasem odbudowy i nadziei". Von der Leyen o początku szczepień w UE

 

Zgłoszenie dotyczyło właśnie możliwości złamania tego przepisu. 

 

"Policjanci pojechali na miejsce. Sygnał nie potwierdził się. Nie wiadomo, czy był to żart czy sąsiedzka złośliwość" - informuje lokalna prasa.

 

Innych sygnałów o łamaniu limitów policja w regionie nie otrzymała.

 

"Polacy wykazują się samokontrolą i samodyscypliną"

 

- Możemy powiedzieć, że tegoroczne święta przebiegają do tej pory bardzo spokojnie - mówiła aspirant sztabowa Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji. Dodała, że "Polacy wykazują się bardzo dużą samokontrolą i samodyscypliną".

 

Asp. Szubska zapewniała, że policja nie wchodzi do mieszkań i nie sprawdza wyrywkowo, czy zakazy są łamane. - Niemniej jednak reagujemy na sytuacje, kiedy otrzymujemy takie zgłoszenia - mówiła. 

 

WIDEO: Rozmowa z aspirant sztabową Wiolettą Szubską z Komendy Głównej Policji

  

grz/ Interia, "Głos Szczeciński, "polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie