Zarzut dla matki miesięcznej dziewczynki, która zmarła w poniedziałek
Matka miesięcznej dziewczynki z Inowrocławia, która zmarła w poniedziałek, usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - poinformowała w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska. Kobieta w momencie zatrzymania była nietrzeźwa.
Rzecznik prasowa kujawsko-pomorskiej policji mł. insp. Monika Chlebicz przekazała PAP w poniedziałek wieczorem, że 44-letnia kobieta znajdująca się pod wpływem alkoholu poinformowała tego dnia rano, że jej 27-dniowa córka nie żyje. Decyzją prokuratora matkę dziewczynki oraz 39-letniego ojca dziecka, również nietrzeźwego, zatrzymano do wyjaśnienia.
We wtorek odbyła się sekcja zwłok dziecka.
- W środę przed południem wykonano czynności z obojgiem rodziców. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Matce na podstawie dotychczasowego materiału dowodowego postawiono zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedziała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska.
ZOBACZ: Nie żyje miesięczna dziewczynka z Inowrocławia. Nietrzeźwi rodzice zatrzymani
Pytana o okoliczności tej tragedii Adamska-Okońska wskazała, że kobieta, będąc w stanie nietrzeźwości, wyjęła dziecko z łóżeczka, w którym ono spało i położyła do swojego łóżka.
Prokurator: dziecko się poddusiło
- W następstwie czego dziecko się poddusiło. Musimy jednak w tej sprawie poczekać na ostateczne wyniki sekcji zwłok, gdyż do tej pory możemy bazować jedynie na przekazie ustnym biegłego. W takich sprawach trzeba nieco cierpliwości, gdyż przesądzające będą wyniki badań histopatologicznych - powiedziała.
Adamska-Okońska wskazała, że matka złożyła wyjaśnienia w sposób bardzo emocjonalny.
ZOBACZ: 15-latka urodziła dziecko w domu. Noworodek nie żyje
- Powiedziała, że nie chciała śmierci dziecka. Gdy kobieta zorientowała się, że córeczka nie oddycha, zaalarmowała sąsiadkę. Ta najprawdopodobniej powiadomiła służby - wyjaśniła rzecznik prasowa bydgoskiej prokuratury.
Rodzina znana była pracownikom MOPS-u w Inowrocławiu, ale nie z problemów rodzinnych, awantur czy przemocy.
Kobietę objęto dozorem policji. Jeżeli utrzymana zostanie obecna kwalifikacja czynu, grozi jej do 5 lat więzienia.
Dziecko nie miało żadnych śladów na ciele, które mogłyby wskazywać na przemoc. Matka dziecka miała w chwili zatrzymania 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu, a ojciec 0,6 promila.
Czytaj więcej