"Truteń, który zakłada sprawy w sądach". Rodzina z Wadowic o organizatorze brukselskiej orgii

Polska
"Truteń, który zakłada sprawy w sądach". Rodzina z Wadowic o organizatorze brukselskiej orgii
Polsat News
David Manzheley powiedział Polsat News, że poszukiwania osoby o tym samym imieniu i nazwisku przez polską policję są "groźbą" i "przykrywką", a sprawę nazywa spreparowaną.

David Manzheley, organizator seks party z udziałem polityków w Brukseli, to w rzeczywistości Przemysław P. z Wadowic (woj. małopolskie) - twierdzą rozmówcy Polsat News. Dotarliśmy do rodziny, która utrzymuje, że mężczyzna to jej krewny, nękający ją pozwami o odszkodowania. Osoby o tym samym imieniu i nazwisku polska policja poszukuje w związku z oszustwami.

Polsat News dotarł do mężczyzny, który twierdzi, że David Manzheley to Przemysław P. - To jest on - powiedział Polsat News mężczyzna spowinowacony z Dawidem Manzhelejem.

 

"Truteń, który zakłada sprawy w sądach"

 

- Nie chodzi tylko o to, że ta osoba jest poszukiwana listem gończym i że urządziła sobie ten burdel w Brukseli - powiedział rozmówca Polsat News. -  To, że jest poszukiwany, to jest jedna sprawa. Drugie, to jest proceder zakładania spraw i wyłudzania pieniędzy. To truteń, który zakłada sprawy w sądach, nie tylko nam, rodzinie. To jest bardzo znana osoba. Ta sprawa jest mega ogromna. Te sprawy cały czas się toczą - powiedział mężczyzna, który przyznał Polsat News, że należy do bliskiej rodziny Davida Manzheleya.

 

- Urząd Miasta w Wadowicach doskonale wie, o co chodzi, bo on zmienił swoje imię, nazwisko i PESEL - mówi rodzina mężczyzny. - On ma 36 lat - powiedział mężczyzna.

 

- Nie kontaktuje się z rodziną - dowiedziała się reporterka Polsat News. Według krewnych mężczyzna działa w zorganizowanej grupie przestępczej, żąda od krewnych kwoty około miliona złotych. Krewni twierdzą także, że od wielu innych ludzi domaga się dużo większych sum.

 

ZOBACZ: "Ludzi z Polski i Węgier znam osobiście". Organizator seks party w Brukseli o szczegółach

 

- To, że to jest jakiś doktor to jest fikcja, skończył studia w Tel Awiwie, to wszystko mija się z prawdą. Skończył tylko pierwszą klasę liceum. Ale to, że ma takie kontakty, to może być prawdą. Wysyłaliśmy pisma do ministerstwa, premiera i prezydenta, żeby ktoś zwrócił uwagę na jego proceder. Za każdym razem jest zwolniony z kosztów sądowych, za każdym razem ma pełnomocnika z urzędu i może działać - powiedział jeden z członków rodziny.

 

- Półtora roku lub dwa lata temu mieliśmy informację, że został zatrzymany, ale to ucichło - powiedział rozmówca Polsat News. Krewni podejrzewają także, że ktoś wysoko postawiony może wspierać Davida Manzheleya. - Być może teraz ktoś się tym zainteresuje - powiedział mężczyzna.

 

Wcześniej media podawały, że według rodziny po ukończeniu 18 lat Przemysław P. mieszkał w Krakowie z obywatelem Kazachstanu i to jego nazwisko przyjął, zmienił także imię. Mężczyzna zdaniem rodziny nie ma wyższego wykształcenia i nie uzyskał matury.

 

"Ludzi z Polski i Węgier znam osobiście"

 

Po interwencji belgijskiej policji na seks imprezie zorganizowanej w poprzedni piątek przez Davida Manzheleya w Brukseli mandat złożył węgierski europoseł partii Fidesz Jozsef Szajer. Manzheley powiedział w czwartek dziennikarzom, że ma podwójne obywatelstwo i wkrótce wraca do Izraela oraz, że nie jest osobą poszukiwaną przez polską policję. Uważa, że poszukiwania te są "groźbą" i "przykrywką", a sprawę nazywa spreparowaną. Według niego ma to związek z jego wiedzą na temat osób, które uczestniczyły w organizowanych przez niego spotkaniach.

 

ZOBACZ: Zorganizował seks party dla polityków w Brukseli. Jest poszukiwany przez policję w Polsce [ZDJĘCIA]

 

- Ludzi z Polski i Węgier, i Fideszu znam osobiście. Wiem, że mają rodziny i przyjeżdżali do Brukseli, łącząc to z seks party, na które przychodzili wieczorem. Normalnie organizuję małe imprezy, do 30 osób, czasami większe do 100-150 osób, nie tylko z politykami z Europy Wschodniej, ale i Zachodniej - powiedział w czwartek Dorocie Bawołek, korespondentce Polsat News w Brukseli.

 

WIDEO - David Manzheley powiedział, że rzekome poszukiwania przez polską policję to "groźba" i "przykrywka"

  

 

Policja: nie wiemy, czy to ta sama osoba

 

Małopolska policja nie potwierdza, że David Manzheley, którego poszukuje, to ta sama osoba. W policyjnym komunikacie o poszukiwaniach mężczyzna ma 36 lat. Jednak w rozmowach z dziennikarzami powiedział, że ma lat 29. Śledczy nie chcieli ujawnić, czy wystąpią o ustalenie tożsamości organizatora seks party. Podali jedynie, z jakiego powodu jest poszukiwany.

 

- W 2008 roku został skazany wyrokiem sądu w Wadowicach za oszustwo i inne przestępstwa. Wymierzono mu karę roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności. Nie stawił się do zakładu karnego, w związku z czym wszczęto poszukiwania, wysłano list gończy, a w 2013 roku Europejski Nakaz Aresztowania - mówił Polsat News mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Nie mogę z całą pewnością stwierdzić, czy to ta sama osoba - dodał.

 

ZOBACZ: Węgierski europoseł przyłapany na seks party. Jest komentarz premiera Orbana

 

Z kolei Prokuratura Rejonowa w Wadowicach prowadzi postępowanie w sprawie oszustwa. David Manzheley jest w nim podejrzanym, ma postawiony zarzut oszustwa. Jednak ze względu na to, że mężczyzna się ukrywa, postępowanie jest zawieszone.

 

- Z podejrzanym nie zostały wykonane czynności - powiedziała prokurator Marta Łuczyńska, szefowa wadowickiej prokuratury. Sprawa, którą zajmują się śledczy, dotyczy przestępstwa oszustwa. - Dawid M. miał pośredniczyć w odzyskaniu odszkodowania od szpitala, ale ostatecznie nie przeprowadził takiej sprawy. Podawał się za prawnika i wyłudził około 3 tys. zł od ustalonych osób poszkodowanych - powiedziała prok. Łuczyńska. Jeśli okaże się, że organizator seks party w Brukseli i poszukiwany David Manzheley to ta sama osoba, śledztwo prokuratury może zostać odwieszone, a za podejrzanym prokuratura może wystawić Europejski Nakaz Aresztowania.

hlk/bas/zdr/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie