Wojewoda: decyzja ws. budowy "zamku" w Stobnicy ważna, ale wydana z naruszeniem prawa

Polska
Wojewoda: decyzja ws. budowy "zamku" w Stobnicy ważna, ale wydana z naruszeniem prawa
Polsat News
Kontrowersje wokół budowy "zamku" w Puszczy Noteckiej trwają od 2018 r.

Wojewoda wielkopolski uznał ważność zgody na budowę tzw. zamku w Stobnicy (lub zamku w Puszczy Noteckiej), choć przeprowadzone postępowanie wykazało, że decyzja starosty obornickiego została wydana z naruszeniem prawa - poinformował w poniedziałek Wielkopolski Urząd Wojewódzki. W połowie lipca w związku z inwestycją zatrzymano i przedstawiono zarzuty siedmiu osobom.

Wojewoda wielkopolski przeprowadził postępowanie administracyjne ws. wydania zgody na budowę tzw. zamku w Stobnicy (pow. obornicki) w związku ze sprzeciwem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i wnioskiem RDOŚ w Poznaniu. Decyzja ws. budowli zapadła w piątek.

 

- Potwierdzono naruszenie prawa przez starostę obornickiego w części zarzutów prokuratora. Starosta wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania Kanałem Kończak na cele budowalne – poinformował Tomasz Stube z wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.

 

ZOBACZ: Budowa w rezerwacie "Łosiowe Błota". Deweloper: nie ucierpiał żaden bóbr

 

Jak dodał, wspomniany ciek wodny należy do Skarbu Państwa. Wyjaśnił także, że podczas analizy pod uwagę zostały wzięte: naczelna zasada trwałości decyzji administracyjnych, ugruntowane orzecznictwo sądów administracyjnych, nowelizacja prawa budowlanego, nieodwracalność skutków dla środowiska przyrodniczego i upływ czasu od wydania decyzji.

 

- Okoliczności te nie pozwalają na stwierdzenie nieważności i wstrzymanie decyzji starosty obornickiego – poinformował Stube.

 

14 pięter, wysoka wieża i wiele kontrowersji

 

Budowa tzw. zamku w Stobnicy jest prowadzona na obszarze Natura 2000. Powstający w Puszczy Noteckiej obiekt ma liczyć 14 nadziemnych kondygnacji i mieć kilkudziesięciometrową wieżę. Inwestorem jest poznańska spółka D.J.T. O inwestycji zrobiło się głośno latem 2018 r. Wówczas CBA rozpoczęło badanie prawidłowości wydanych decyzji w związku z jej realizacją.

 

W sierpniu 2018 r. minister środowiska polecił Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wszczęcie pilnej kontroli procesu wydania decyzji dotyczących budowy. Sprawa została także skierowana do prokuratury.

 

Pod koniec kwietnia ub. roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu poinformowała, że uchyliła decyzję z maja 2015 r. określającą warunki prowadzenia robót dla przedsięwzięcia polegającego na budowie tzw. zamku w Stobnicy i wniosła sprzeciw wobec jej realizacji. W 2015 r. RDOŚ uznała, że inwestycja nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko.

 

Zarzuty dla siedmiu osób ws. zamku

 

Powodem wznowienia postępowania i uchylenia poprzedniej decyzji oraz wniesienia sprzeciwu wobec realizacji przedsięwzięcia, było ujawnienie w trakcie realizacji inwestycji okoliczności dotyczących powierzchni przekształconej na potrzeby przedsięwzięcia, odbiegającej od deklarowanej wcześniej przez inwestora powierzchni ok. 1,7 ha. Według RDOŚ faktyczna powierzchnia inwestycji przekroczyła 2 ha.

 

Regionalna Dyrekcja podkreśliła, że ma to wpływ na klasyfikację przedsięwzięcia jako "mogącego potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, dla którego wymagana jest decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, której inwestor nie przedłożył w toku postępowania pierwotnego". GDOŚ 31 lipca 2019 r. utrzymał w mocy decyzję RDOŚ w Poznaniu. Inwestor odwołał się w tej sprawie do sądu.

 

Wskutek zaskarżenia decyzji GDOŚ przez inwestora, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 11 marca br. uchylił tę decyzję. 30 czerwca GDOŚ złożył skargę kasacyjną od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 

W połowie lipca w związku z inwestycją zatrzymano i przedstawiono zarzuty siedmiu osobom - urzędnikom i przedstawicielom firmy budującej tzw. zamek w Stobnicy.

 

ZOBACZ: "Zamek" w Puszczy Noteckiej. Urzędnicy, projektant i architekt usłyszą zarzuty

 

Według poznańskiej prokuratury, pozwolenie na budowę zostało wydane pomimo niezgodności projektu budowlanego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z przepisami techniczno-budowlanymi, a także pomimo braku wymaganych prawem budowlanym opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń.

 

Od decyzji wojewody przysługuje odwołanie

 

Podejrzani w tej sprawie usłyszeli zarzuty m.in. poświadczenia nieprawdy, niedopełniania obowiązków oraz prowadzenia budowy zagrażającej środowisku i prowadzeniu jej wbrew przepisom ustawy o ochronie środowiska.

 

Rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował wtedy także, że "Prokurator Okręgowy złożył sprzeciw do wojewody wielkopolskiego od ostatecznej decyzji starosty obornickiego o pozwoleniu na budowę, z uwagi na to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa".

 

Postępowanie administracyjne ws. inwestycji wszczęto w połowie sierpnia. Od wydanej przez wojewodę decyzji stronom postępowania przysługuje prawo wniesienia odwołania do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

wka/ml/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie