Gazem w protestujących. Policja publikuje 9-minutowy film z demonstracji w Warszawie

Polska
Gazem w protestujących. Policja publikuje 9-minutowy film z demonstracji w Warszawie
KSP
Zatrzymania podczasów protestów w Warszawie. Policja opublikowała nagranie

Komenda Stołeczna Policji opublikowała oświadczenie dotyczące protestu w stolicy, który odbył się 18 listopada. KSP udostępniła też 9-minutowy film z tego dnia, w którym poinformowała, że zasadność użycia gazu przez policję zostanie sprawdzona w ramach czynności wyjaśniających.

W oświadczeniu opublikowanym na stronie KSP przywołano na wstępie zapisy Prawa o zgromadzeniach, zgodnie z którymi "organizator zgromadzenia zawiadamia organ gminy o zamiarze zorganizowania zgromadzenia w taki sposób, aby wiadomość dotarła do organu nie wcześniej niż na 30 dni i nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia".

 

"W przypadku środowych (z 18 listopada - red.) wydarzeń organizatorzy nie spełnili tego podstawowego obowiązku. Jednocześnie należy podkreślić, że dane wydarzenie było zapowiadane. Nie ma zatem mowy o zgromadzeniu spontanicznym. W tym dniu obowiązywały także obostrzenia wynikające z pandemii COVID-19, a wskazujące, m.in. na dopuszczalną liczbę uczestników zgromadzenia" - podkreślono.

 

ZOBACZ: Protest przed Sejmem. Policjanci legitymowali zebranych

 

Pomimo, jak czytamy, "niespełnienia wymagań wynikających z obowiązującego Prawa o zgromadzeniach, w kilku punktach na ulicach Warszawy zebrały się grupy osób". "Na trasach przemarszu do uczestników protestów były kierowane liczne komunikaty, m. in. o zachowaniu zgodnym z prawem, o zejściu z jezdni i przemieszczaniu się chodnikami. Niestety apele zostały zlekceważone" - wskazała KSP.

 

"W związku z licznymi przypadkami naruszeń podjęto decyzję o wylegitymowaniu osób, które zgromadziły się na Placu Powstańców Warszawy. Dalsze działania Policji mają charakter dynamiczny" - zaznaczono w oświadczeniu.

 

Filmik, do zapoznania z którym zachęca KSP, składa się z materiałów policyjnych, medialnych oraz nadesłanych od osób prywatnych. Widać na nich m.in. napierający na policjantów tłum otoczonych kordonem protestujących i użycie gazu przez funkcjonariuszy w związku z - jak wyjaśnia Policja - przypadkami agresji. Pokazany jest też moment wskazywania nieumundurowanym policjantom osób stosujących przemoc wobec funkcjonariuszy, wypowiedź aktywistki Marty Lempart, czy moment zatrzymywania przez policjantów "w cywilu" agresywnych osób, atakowanie nieumundurowanych i umundurowanych policjantów przez protestujących i przykłady interwencji. Podkreślono, że w czasie protestu zatrzymano 13 osób, w tym 12 mężczyzn, wśród nich byli notowani z powodu przestępstw.

 

 

Na koniec filmu KSP poinformowała, że po sprawdzeniach Wydziału Kontroli KSP do właściwych przełożonych dyscyplinarnych skierowano wnioski o przeprowadzenie czynności wyjaśniających. "Do ich oceny będzie należeć sprawdzenie zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci gazu" - podała.

 

Postępowanie ws. użycia gazu wobec posłanki

 

"Niezależne postępowanie jest prowadzone w sprawie użycia gazu wobec osoby posiadającej immunitet" - podkreśliła KSP. Gazu użył nieumundurowany policjant wobec posłanki Lewicy Magdaleny Biejat, która w tym momencie pokazywała swoją legitymację poselską.

 

ZOBACZ: Magdalena Biejat złoży skargę na działania policji. Spryskano ją gazem

 

Podczas protestu 18 listopada w Warszawie, organizowanego m.in. przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, zatrzymano 20 osób, w tym 13 z powodu przestępstw, m.in. naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Protest planowano pod Sejmem, którego okolice zabezpieczali w związku z tym funkcjonariusze Policji i żołnierze Żandarmerii Wojskowej.

 

Wówczas protestujący rozpoczęli przemarsz, który w kilku punktach zablokowali policjanci. Protestujący zebrali się przed siedzibą TVP na placu Powstańców Warszawy. Wznoszono tam okrzyki, rzucano petardy, odpalano race. Policja podkreślała, że zgromadzenie jest nielegalne i apelowała o rozejście się, a następnie rozpoczęła legitymowanie. Uczestnicy manifestacji zostali otoczeni kordonem, dochodziło do przepychanek i prób jego przerwania. Policja użyła gazu pieprzowego, pałek teleskopowych i siły fizycznej. Interweniowali również nieumundurowani funkcjonariusze. 

 

Trzaskowski zagroził zawieszeniem finansowania policji

W piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zagroził  zawieszeniem wsparcia finansowego policji, jeżeli policja "nie będzie stosowała się do zasad". Tłumaczył, że użycie środków przymusu bezpośredniego wobec demonstrantów powinno być "w pełni uzasadnione". - Może mieć miejsce, jeśli inne działania nie odnoszą rezultatu - podkreślał, dodając, że środki te powinny być adekwatne do zaistniałych okoliczności.

 

- Przed użyciem siły powinno być jasne ostrzeżenie przez policjantów, ale przede wszystkim próba załagodzenia sytuacji w inny sposób. Legitymowanie demonstrantów nie powinno zamieniać się w zatrzymywanie, czy pozbawianiu wolności w inny sposób - powinno trwać krótko. Wydaje się, że to sprawy całkowicie jasne, ale ja zwracam się z bardzo konkretnym apelem do policji, przypominając te podstawowe zasady, bo niestety PiS doprowadza do tego, że pojawiają się demonstracje - mówił Trzaskowski.

 

ZOBACZ: Trzaskowski grozi zawieszeniem wsparcia finansowego policji. Jest odpowiedź stołecznej komendy

 

- Jeżeli policja nie odniesie się do tego apelu, nie odniesie się do przepisów i znowu będą naruszane te zasady, to ja, ale też bardzo wielu innych samorządowców, zastanowi się nad zawieszeniem wspierania finansowego policji. Nie może być tak, że policja podlega tak politycznej presji i niestety jej ulega - mówił Trzaskowski.



ml/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie