Protesty w Mińsku. Milicja użyła "środków specjalnych"

Świat
Protesty w Mińsku. Milicja użyła "środków specjalnych"
PAP/EPA/STR
Kolumny demonstrantów, liczące w niektórych miejscach po 1000 osób, formowały się w różnych dzielnicach stolicy

Ponad 100 osób zostało w niedzielę zatrzymanych podczas akcji protestacyjnych przeciw Alaksandrowi Łukaszence w Mińsku i innych miastach Białorusi – poinformowało centrum praw człowieka "Wiasna".

Według "Wiasny" zatrzymano jak dotąd 106 osób, przy czym część już zwolniono. Najwięcej zatrzymań było w Mińsku, ale dochodziło do nich także w Nowopołocku, Zasławiu, Pińsku czy Lachowiczach.

 

Rzeczniczka białoruskiego MSW Wolha Czemadanawa potwierdziła agencji Interfax-Zapad fakt zatrzymań w Mińsku, nie podała jednak, ilu osób. Dodała też, że milicja użyła "środków specjalnych".

 

Wojsko w stolicy 

 

Kolumny demonstrantów, liczące w niektórych miejscach po 1000 osób, formowały się w różnych dzielnicach stolicy. Ponad tysiąc osób szło na przykład kolumną na ul. Bahdanowicza, gdy nastąpiła interwencja sił bezpieczeństwa. Kolumnę rozpędzono i przystąpiono do zatrzymywania protestujących.

 

Inną liczną kolumnę demonstrantów rozpędzono w dzielnicy Malinauka. Z nagrań zamieszczanych na niezależnych portalach wynika, że gromadzono się w bardzo wielu miejscach białoruskiej stolicy.

 

ZOBACZ: Białoruś. Ostrzeżenia wobec Kościoła i Cerkwii, kolonia karna za starcia ze służbami bezpieczeństwa

 

Protestujący skandowali "Dołącz się!” i "Paszoł won, ty i twój OMON". Wiele osób niosło biało-czerwono-białe flagi białoruskie używane przez środowiska niezależne.

 

Rano do stolicy skierowano sprzęt wojskowy i zagrodzono dostęp do centralnych placów. Przez jakiś czas zamkniętych było 10 stacji metra, a mobilny internet działał z zakłóceniami. Według niezależnych mediów białoruskich niedzielne akcje protestacyjne już się przeważnie zakończyły.

 

Protest przed ambasadą 

 

Anton Łukaszuk przybył na Ukrainę kilka dni temu. Przekazał Radiu Swaboda, że na Białorusi zajmował się grafiką komputerową. Podjął decyzję o opuszczeniu kraju w związku z ryzykiem wszczęcia wobec niego sprawy karnej. Współpracował z jednym z zabronionych na Białorusi kanałów w serwisie Telegram.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Anton Buchara (@buchara.prod)

 

Jak wyjaśnił Radiu Swaboda aktywista, poprzez pikietę przed białoruską ambasadą chciał zwrócić uwagę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na brutalność sił porządkowych na Białorusi oraz poprosić go o uproszczenie warunków przebywania obywateli białoruskich na Ukrainie. Portal przypomina, że obecnie Białorusini mogą przebywać w tym kraju bez konieczności rejestrowania się 90 dni w ciągu sześciu miesięcy. Termin ten może być przedłużony, gdy są ku temu podstawy - dodaje.

 

ZOBACZ: Próba wysadzenia samochodu białoruskiego milicjanta. Wcześniej jego dane udostępniono w internecie

 

Radio Swaboda napisało, że Łukaszuk zwrócił się do ambasady RP w Kijowie z wnioskiem o wydanie wizy humanitarnej. Mężczyzna chciał porozmawiać przez telefon z Zełenskim na temat sytuacji związanej z prawami człowieka na Białorusi, jednak do takie wymiany nie doszło.

laf/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie